Po zamieszczeniu zdjęcia produktów, które zakupiłam w internetowym sklepie z kosmetykami organicznymi Bańka Mydlana , w komentarzach największe zainteresowanie wzbudził arbuzowy szampon Tso Moriri. Myję nim włosy codziennie a dziś przyszedł czas na jego recenzję.
Firma Tso Moriri posiada kosmetyki naturalne, których receptura oparta jest na składnikach pochodzących z Indii. Marka nie stosuje w swoich kosmetykach szkodliwych substancji, takich jak parabeny, produkty ropopochodne, kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Dodatkowo każde opakowanie ich produktów, powstaje z ekologicznych materiałów, w całości nadają się do recyklingu.
Sam szampon zapakowany jest w aluminiową buteleczkę o pojemności 150 ml. Butelka duża nie jest niestety, a co za tym idzie, szampon dość szybko się kończy. Moja butelka w prawdzie jeszcze do końca nie dobiła, ale myślę, że w niedługim czasie z szamponem będę musiała się pożegnać. Dodatkowo aplikacja jest trochę utrudniona i jeśli śpieszę się i uwijam w łazience, muszę ostrożnie wylewać szampon na dłoń, bo spory otwór butelki nie ułatwia precyzyjnego dozowania produktu. Szampon ma dość gęstą, przezroczystą konsystencję. Zapach.. no cóż, moim zdaniem arbuzem to on nie pachnie, ale zapach jest bardzo przyjemny, owocowy. Bardziej w zapachu przypomina mi sok winogronowy :-)
Szampon przeznaczony jest do włosów delikatnych, suchych, zawiera ekstrakt z arbuza, który bogaty w witaminy grupy C i B, a także biopierwiastki takie jak żelazo i potas, dba o to, aby nasze włosy miały prawidłowy rozwój i były elastyczne, miękkie i błyszczące. Dodatkowo dba o nawilżenie skóry głowy jak i włosów. W szamponie znajdziemy również ekstrakt ze skrzypu polnego, który dostarcza naszym włosom krzemu, wzmacnia je i odbudowuje.
W praktyce faktycznie tak jest, szampon dobrze myje włosy, pieni się, zostawia skórę i włosy tak dobrze oczyszczone, że ciężko je niestety po nim rozczesać :-) ale oczywiście od czego jest TT ;-) Nie obciąża włosów, wręcz przeciwnie. Po umyciu są puszyste, już przy spłukiwaniu szamponu z włosów, mamy wrażenie, jakby było ich więcej. Efekt volume bardzo mi się podoba, bo moje włosy do bujnych nie należą. Włosy są błyszczące, miękkie, ładnie pachną. Zauważyłam, że przy myciu tym szamponem, nie wychodzi mi ich za dużo, co też w moim przypadku jest na plus. Ale czy zauważyłam, żeby zregenerował moje włosy i bardzo je nawilżył? Nie. Właściwie są jakie były, ale z drugiej strony krzywdy też im nie zrobił, na pewno ich nie przesuszył. Szampon nadaje się do codziennego mycia, mimo to, tak jak wspomniałam, pojemność powalająca nie jest, a cena tej buteleczki opiewa na kwotę 29 zł. Wiem, że można dokupić odżywkę z tej serii.Podsumowując, szampon jest przyjemny w użyciu, włosy po nim są miękkie, błyszczące i jest ich wizualnie więcej. Myślę, że jeszcze nie raz go kupię.
Czy znacie firmę Tso Moriri? Czy jest produkt z tej firmy, który warto kupić?
Dodatkowo chciałam bardzo podziękować Unie, za wyróżnienie, które od niej dostałam! Una, dziękuję serdecznie za to, że mój blog Ci się podoba i chętnie tu zaglądasz!!
Zgodnie z zasadą, przekazuję nagrodę dalej, dla tych, którym zdecydowanie się ona należy.
Wyróżnienie ode mnie wędruje do:
Dziewczyny gratuluję!
nie słyszałam nigdy o tym produkcie, ale to raczej dlatego, że jest raczej w sklepach internetowych.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie ;) jest mi bardzo miło
No tak, kupiłam go rownież w sieci. Polecam ten sklep!
Usuńjej ta butelka mnie rozwala na łopatki...uwielbiam takie opakowania ;)
OdpowiedzUsuńJa rownież:-)
Usuńdziękuję za wyróżnienie :*
OdpowiedzUsuńto niesamowicie miłe :>
Zasłużone;)
UsuńSuper, że o nim napisałaś! Ja od szamponu nie wymagam jakiejś specjalnej regeneracji i nawilżania włosów, więc ten szampon pewnie by się u mnie spisał. Ale niestety jest dla mnie za drogi, a poza tym wolałabym jednak, żeby pachniał arbuzowo ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie! Sprawiłaś, że pojawił się u mnie uśmiech (co po ciężkim dniu jest nie lada zadaniem!) :*
Cieszę się zatem!:-)
Usuńbardzo dziękuję za wyróżnienie, jest mi niesamowicie miło :*
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nic z Tso Mori :)
Całkiem przyjemna firma:-)
UsuńTrafiłam do Ciebie, za sprawą Simply :)
OdpowiedzUsuńI już widzę, że rozgoszczę się na dłużej :)
Zresztą, u siebie, chyba również Cię widziałam :)
Pozdrawiam z jesiennego Poznania :)
Dzięki!:-) tak tak,bywam u Ciebie:-)
UsuńW Szczecinie póki co okropna mgła:-(
aż dziw uwierzyć, że nie miałam nic tej firmy:)
OdpowiedzUsuńZawsze można braki nadrobić:-)
UsuńDziękuję za wyróżnienie:* Ja do Ciebie bardzo lubię zaglądać:) a firmy zupełnie nie znam.
OdpowiedzUsuńI wzajemnie:-)
UsuńA firma jest godna polecenia:-)
Fajne ma opakowanie ;) I zapach z pewnością jest obłędny!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest:-)
UsuńGratuluje blogom no i Tobie Kochana :):*
OdpowiedzUsuńDzięki! :-)
UsuńGratuluję wyróżnienia :) A szampon bez kitu na pewno trzeba ostrożnie dozować, bo jak widać na zdjęciach, łatwo go przelać :)
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszym myciu mi się rozlał:P
UsuńSkoro pojawia się efekt volume to niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń