Mamy ostatni dzień sierpnia (lato zostań z nami!), a więc czas, aby przedstawić Wam moich ulubieńców z tego miesiąca. Zapraszam:)
PIELĘGNACJA
Uriage Eau Thermale
Wody termalnej od Uriage używam już od 2 lat. Jest to zdecydowanie moja ulubiona woda termalna, jedyna, która nie wymaga osuszenia po aplikacji na skórę. Woda termalna doskonale służy mi przez cały rok, w końcu zastosowań jak wiemy ma wiele, ale to właśnie latem jest po prostu niezbędna i korzystam z niej najczęściej. Świetnie chłodzi, orzeźwia skórę, koi wszelkie podrażnienia i każdy rumień, niezastąpiona po przedawkowaniu słońca przy poparzeniach skóry. Dodatkowo jej rewelacyjny atomizer idealnie rozpyla mgiełkę tam, gdzie akurat jest potrzebna. Jednym słowem must have codziennej pielęgnacji.
HiPP Mleczko Pielęgnacyjne
Po powrocie z Anglii moja skóra była ekstremalnie sucha, potrzebowała głębokiego nawilżenia i ukojenia. W takich sytuacjach wiem, że muszę postawić na coś sprawdzonego. Mleczko pielęgnacyjne HiPP, podobnie jak oliwka tej firmy, to doskonałe rozwiązanie w takiej sytuacji. Delikatna konsystencja, która świetnie się wchłania zostawiając na skórze delikatny, ochronny film, delikatny zapach, który osobiście uwielbiam to zalety tego mleczka. Idealnie nawilża skórę i wygładza ją, przy dłuższym stosowaniu eliminuje problem łuszczenia skóry. Zdecydowanie polecam, jeśli borykacie się z nadmierną suchością ciała.
SemiSumo Bumble&Bumble
Pasta do włosów, bez której nie wyobrażam już sobie codziennej stylizacji. Nie obciąża włosów, jest bardzo wydajna, pomaga je zdyscyplinować, wygładzić oraz utrzymać na głowie estetyczny nieład. Do tego zapach zielonej herbaty, który utrzymuje się na włosach przez cały dzień. Sprawdza się zarówno na krótkich fryzurach, jak i dłuższych włosach.
MAKIJAŻ
Chanel Les Beiges no40
Puder, który na wyjeździe okazał się tak uniwersalny, że nie sięgałam już po nic innego przy makijażu twarzy. Delikatnie omieciona nim twarz zyskuje doskonałe rozświetlenie jak i zmatowienie w jednym. Pięknie stapia się ze skórą, wyrównuje jej koloryt. Ponieważ posiadam najciemniejszy odcień w palecie, stosuję go również jako brązer do konturowania twarzy, w tej roli okazał się także bezkonkurencyjny. No i ten zapach! Na blogu wkrótce szersza recenzja, zamierzam poświęcić mu osobną notkę.
Sephora Blush Brush
Jeden z moich ulubionych pędzli, w tym miesiącu sięgałam po niego wyjątkowo często, gdyż idealnie nadaje się do aplikacji różu nie tylko w kamieniu, ale także w kremie. Pięknie rozciera, nie robi smug, a jego kształt pomaga w podkreśleniu kości policzkowych. Jest gęsty i odpowiednio miękki. Jeśli szukacie pędzla do różu, gorąco go polecam.
Dior Maximizer Lash Plumping Serum
Kolejny kandydat na osobną notkę, moje odkrycie. Żałuję, że tak późno sięgnęłam po to serum, które w połączeniu z każdym tuszem, tworzy rewelacyjny makijaż rzęs. Doskonale je pogrubia, podkręca i wydłuża. Uwaga, uzależnia swoim efektem!
Essie Blanc
Lakier, który w ostatnim czasie najczęściej gości na moich paznokciach. Idealnie kryje po dwóch warstwach, nie smuży, nie bąbluje, trzyma się na paznokciach nawet tydzień! Czysta biel, o którą miałam już wiele zapytań, nawet robiąc zakupy w centrum handlowym:) Rewelacja.
Rimmel Pro Salon by Kate Hip Hop
Lakiery z tej serii zaskoczyły mnie nie tylko świetnymi kolorami, ale również fajną jakością. Kolejny kolor, który w sierpniu często lądował na moich paznokciach, to Hip Hop z kolekcji, którą dla Rimmel stworzyła Kate Moss. Piękny, czerwony kolor, który fajnie błyszczy nawet bez topu, a swoją trwałością może spokojnie dorównywać Essie.
Czy znacie któryś z kosmetyków, o których dziś pisałam? Macie wśród nich również swoich ulubieńców? Czekam na Wasze typy w komentarzach i życzę miłego weekendu :)