W związku ze sporą ilością maili i pytań od Was, czy pojawi się wpis na temat mojej pielęgnacji ciała w czasie ciąży, dziś pojawiam się z takim postem, licząc na to, że przyda się on nie tylko tym z Was, które planują w niedługim czasie maluszka bądź już na niego czekają, ale też dla osób, które aktualnie z ciążą nic wspólnego nie mają, ale o swoje ciało dbać lubią i szukają preparatów uderzających w konkretne problemy. Czekałam z tym wpisem prawie do końca mojej ciążowej przygody, aby post był rzetelny, a wspomniane dziś produkty naprawdę sprawdzone. I tak do mojego planowanego rozwiązania zostały dwa tygodnie, więc myślę, że już czas, aby przedstawić Wam kilka kosmetyków naprawdę godnych uwagi.
*pamiętajcie, że żaden kosmetyk nie zapewni Wam w stu procentach tego, że unikniecie rozstępów, a skóra pozostanie elastyczna i jędrna jak przed ciążą, bo wszystko uwarunkowane jest genetycznie oraz indywidualną budową skóry i predyspozycjami danej osoby. Bardzo często w czasie ciąży rozstępy nie pojawiają się, ale potrafią pokazać się w trakcie porodu i zaraz po nim. U mnie przy poniższej pielęgnacji nie odnotowałam żadnego naruszenia skóry, rozsętpy się nie pojawiły, skóra jest w naprawdę dobrej kondycji, ale całe dziewięć miesięcy ćwiczyłam pilates oraz jogę dla ciężarnych, byłam dość aktywna i starałam się przestrzegać zasad racjonalnego odżywiania i wypijania sporych ilości wody. Kosmetyki wspomagały mnie, dbając o skórę już dodatkowo.
OCZYSZCZANIE I ZŁUSZCZANIE
W trakcie tych ostatnich miesięcy, przerzuciłam się całkowicie na mycie ciała naturalnymi i delikatnymi preparatmi, ostanio są to tylko i wyłącznie mydła w kostce i myślę, że nawet po porodzie zostanę przy tego typu pielęgnacji pod prysznicem. Polecam mydła firmy Pat&Rub czy Ministerstwo Dobrego Mydła, a także delikatne olejki do mycia czy żele nie zawierające SLS i innych wysuszających skórę detergentów. Dla osób, które nie są w ciąży, ale borykają się z suchą, łuszczącą czy nawet atopową skórą, takie przejście na delikatne preparaty okaże się również zbawienne. Raz lub dwa razy w tygodniu, złuszczam całe ciało scrubami, stosując ponownie preparaty bezpieczne dla skóry, takie jak Otulający Scrub firmy Pat&Rub, wypełniony po brzegi naturalnymi olejkami, oraz scrub cukrowy Phenome, który również delikatnie złuszcza skórę drobinkami brązowego cukru zatopionymi w cennych, naturalnych olejkach. Masaż wykonujemy od stóp, kierując się w górę, w kierunku serca, nie omijając rosnącego brzuszka, ale oczywiście w tym miejscu pamiętamy, aby masaż był odrobinę delikatniejszy niż na pozostałych częściach ciała. Wszyscy chyba wiemy, że wygładzona i złuszczona skóra lepiej przyjmuje kolejne kroki pielęgnacji, jest bardziej elastyczna i ujędrniona, więc nie zapominajcie o tym rytuale także w ciąży.
Dodatkowym zabiegiem, który wykonuję codziennie przed porannym prysznicem, to szczotkowanie ciała na sucho specjalnie przeznaczoną do tego szczotką. Aktualnie jest to szczotka marki Fridge, wcześniej korzystałam ze szczotki firmy The Body Shop. W tym wypadku również zaczynamy od szczotkowania dolnych partii nóg kierując się ku górze, ale osobom w ciąży odradzam szczotkowania brzucha czy piersi, kończąc szczotkowanie na ramionach. Taki zabieg skutecznie ujędrnia skórę, wspomaga przepływ limfy i pomaga pozbyć się z organizmu toksyn. Bardzo polecam każdemu!
OLIWKI I OLEJE
Po każdej wieczornej kąpieli, systematycznie i uparcie w całe ciało wmasowuję oliwkę lub olejek. Nie pomijam tego rytuału, który nie tylko genialnie uelastycznia skórę i nawilża ją, ale i relaksuje. Tu sprawdzą się tylko i wyłącznie naturalne preparaty, z zawartością prawdziwych cennych olejków w składzie, a nie te, które sztucznie oblepiają skórę olejem mineralnym i nie wpływają w żaden sposób na nasze ciało. U mnie przez cały okres ciąży sprawdzają się trzy preparaty: oliwka Babydream firmy Rossmann, przeznaczona specjalnie dla kobiet w ciąży, bogata w olejek migdałowy pomaga uelastycznić skórę i zmniejszyć jej tendencje do nadmiernego rozciągania się, olejek z pestek śliwki firmy Ministerstwo Dobrego Mydła, który pięknie nawilża skórę, działa antyoksydacyjnie i dzięki zawartości witaminy E nawilża i uelastycznie skórę, oraz mój ogromny faworyt, czyli oliwka HiPP w wersji dla kobiet w ciąży, która jest bardziej skoncentrowana i gęstsza niż ta znana wielu z Wam w wersji dla dzieci. Po tej oliwce skóra jest naprawdę genialnie nawilżona na wiele godzin, uelastyczniona, a bogactwo naturalnych składników pięknie koi i pielęgnuje skórę. Każdy z tych preparatów wmasowuję w mokre ciało po kąpięli, a następnie delikatnie osuszam skórę ręcznikiem. Każdy z tych trzech preparatów pięknie pachnie, więc efekt relaksu przy takim masażu gwarantowany:) Nie jesteś w ciąży? Nic nie szkodzi, kup któryś z wymienionych olejków jeśli masz skórę suchą, wrażliwą i nie jest w stanie pomóc Ci żaden balsam. Skóra będzie silnie nawilżona, gładka i zadbana.
BALSAMY I MLECZKA
Oliwki są świetne wieczorową porą, bo zostawiają na skórze delikatny film, natomiast poranny prysznic kończę nałożeniem na całe ciało balsamu i specjalisycznych preparatów przeciwko rozstępom. Zaraz po osuszeniu skóry ręcznikiem w uda, biodra, pośladki i brzuch wcieram okrężnymi ruchami balsam dla mam na rozstępy firmy Pat&Rub. Znajdziemy w nim same naturalne składniki, które chronią skórę przed nadmiernym rozciąganiem, a co za tym idzie powstawaniem rozstępów, ujędrniają skórę i działają antycellulitowo, wzmacniają skórę i regenerują ją. W składzie między innymi olejek z dzikiej róży, masło shea i ekstrakt z avocado, olej migdałowy czy naturalna witamina E. Wszystko to zamknięte w dużej tubie, bardzo wydajne. W ciągu tych dziewięciu miesiący zużyłam dwa pełne opakowania, aktualnie używam trzeciego, tak jak wspomniałam, używam balsamu codziennie. Skóra po nim jest nawilżona, gładka, elastyczna i faktycznie ujędrniona. Po prostu czuję, że ten balsam działa. Sprawdzi się on nie tylko u kobiet w ciąży, ale także u tych osób, które mają bardzo wrażliwą skórę, gwałtownie schudły, skóra straciła jędrność i elastyczność, lub ma oznaki cellulitu. Bardzo Wam go polecam. Następnie na skórę biustu nakładam specjalnie do tego przeznaczony preparat firmy Phenome. I tu wielki ukłon w stronę naszej rodzimej marki, która wprowadziła tak genialny kosmetyk na rynek. Jest to żel krem, który zmniejsza drażliwość piersi ( w ciąży lub przed miesiączką), działa na skórę ujędrniająco, nawilża deliaktną skórę piersi i tworzy na niej niewidzialną ochronę przed utratą elastyczności. Polecam każdemu, kto boryka się z mało elastyczną skórą biustu, nie tylko dla kobiet w ciąży. Skład jak w przypadku Phenome wzorowy, sama natura i bezpieczne składniki. Na sam koniec w całe ciało (uwzględniając w to brzuch, uda, pośladki, biodra i biust) wmasowuję standardowy nawilżający balsam do ciała, w tym momencie jest to genialny balsam do skóry suchej i wrażliwej firmy Lierac, na początku ciąży stosowałam otulający balsam firmy Pat&Rub. Mleczko dodatkowo nawilży skórę. Bardzo często balsam zastępuję naturalnym masłem shea firmy Ministerstwo Dobrego Mydła, który przepięknie nawilża skórę, natłuszcza ją i chroni. Polecane jest ono dla każdego, od najwrażliwszej skóry dorosłych, po skórę dzieci. Bezpieczny, bezzapachowy, naturalny.
I na tym etapie moja obecna pielęgnacja ciała się kończy.
Jak widzicie, moja pielęgnacja w tej chwili to same produkty naturalne, bezpieczne dla skóry przyszłej mamy, ale sprawdzające się także na każdej wrażliwej skórze, problematycznej. Nie jest dużo tych preparatów, pamiętajcie, że nakładanie na skórę kilkunastu produktów na raz nigdy jej nie służy. Sprawdzajcie składy kosmetyków, zwłaszcza w tym szczególnym okresie, dbajcie o skórę systematycznie, bez ustępstw i wyjątków, a na pewno Wasze ciało Wam za to podziękuje.
Mam nadzieję, że post okazał się przydatny no i jestem ciekawa, czy któryś z wymienionych kosmetyków już znacie, lub macie ochotę poznać? Czekam na Wasze komentarze:)