5 listopada 2015

Ulubieńcy października


































Kolejny miesiąc za nami, przed Wami kolejni ulubieńcy w tym roku, tym razem ulubieńcy paździenrika. Rozpoczął się listopad, chyba najmniej lubiany przeze mnie miesiąc w roku, więc trzymam kciuki, aby minął tak niespotrzeżenie jak październik, nie dokuczając mi nadto swoimi mglistymi porankami i mokrymi popołudniami. A jak Wy obchodzicie się z jesienią?

PIELĘGNACJA

Ministerstwo Dobrego Mydła mydło w kostce Ryż, które może najbardziej fotogeniczne nie jest i do zdjęć takie lekko już zmydlone pozowało średnio, ale jest tak genialne, że musiałam o nim wspomnieć. Zaznaczam, że mydeł w kostce przerobiłam już sporo, od długiego już czasu całkowicie wyparły te w żelach i kremach, ale staram się sięgać tylko po te naturalne, ze składników naprawdę świetnej jakości. Takie też są mydła z Ministersta Dobrego Mydła, a to ryżowe pochodzi z nowej ich serii, hipoalergicznej. Mydło przeznaczone jest do skóry wrażliwej, świetnie sprawdzi się u osób z bardzo suchą skórą (patrz JA), u dzieci, u osób z atopowym zapaleniem skóry i alergików. Nie posiada zapachu, co zupełnie mi nie przeszkadza, bo nadrabia swoją genialną, odżywczą kompozycją z oleju migdałowego, oleju z otrąb ryżowych, oliwy z oliwek, oleju kokosowego, oleju rycynowego oraz masła kakaowego i masła shea. Bardzo przyjemnie się pieni i dosłownie relaksuje skórę zupełnie jej nie przesuszając. Skóra jest czysta, odświeżona, bez efektu ściągnięcia, a mydło tak delikatne, że umyjecie się nim dosłownie od stóp do głów. Genialne, bardzo polecam. W kolejce czeka na mnie ich mydło nagietkowe, mam nadzieję, że będzie równie świetne. 

Yope to kolejna polska marka, która robi mydła, tym razem w płynie, ale również naturalne z wysoko wyselekcjonowanych składników. Już od długiego czasu kupuję tylko ich mydła do rąk, ale zwłaszcza teraz doceniam ich genialne działanie i składy. Mycie rąk to dla mnie podstawa, nie muszę chyba o tym Wam pisać, każdy wie, jak higiena dłoni jest ważna, ale przy niemowlaku mycie rąk jest dosłownie nagminne, dłonie myję praktycznie co chwilę, dlatego dobry i delikatny preparat jest mega ważny. Yope spisuje się fenomenalnie, delikatnie się pieni, ale bardzo ładnie oczyszcza dłonie, nie sprzyja ich wysuszaniu nawet przy częstym myciu, a zapach dosłownie czaruje. Wspomnieć też muszę o opakowaniu tych mydeł, trafiają w mój gust w stu procentach i cieszą moje oko za każdym razem, gdy z nich korzystam:) Na zdjęciu widzicie wersję wanilia plus cynamon, które genialnie sprawdza się w te chłodniejsze dni, ale używam jej na przemian z figą, która pachnie równie obłędnie, a w kuchni sięgam po cytrynową i świeżą wersję z werbeną. Polecam, wypróbujcie! PS. Genialnie umyją też całe ciało, nawet to wrażliwe, oraz wypiorą jak trzeba pędzle do makijażu;)

Nuxe umila mi wieczorne rytuały oczyszczania twarzy swoim delikatnym, żelowym scrubem z płatkami róż. Preparat jest przeznaczony do skóry suchej, wrażliwej, nie jest to typowy mocny zdzierak, który bardzo mocno złuszczy nam naskórek. Ten delikatnie masuje skórę, wygładzając ją bez podrażnień i dopełniając demakijaż. Lekka, żelowa konsystencja i cudowny zapach sprawiają, że aplikacja tego kosmetyku jest niezwykle komfortowa i przyjemna. Skóra po jego użyciu jest gładka, świeża, lepiej przyjmuje kolejne kroki pielęgnacji. Jeśli szukacie czegoś delikatnego do częstego użycia, ten peeling zdecydowanie jest wart zakupu.

Vichy z zieloną kulką to mój ulubieniec od lat. Kupowałam go regularnie, aż któregoś razu postanowiłam wypróbować antyperspirant z firmy Neutral, który, przez swoją zdecydowanie korzystniejszą cenę i bardzo skuteczne działanie sprawił, że o Vichy na jakiś czas zapomniałam. Niestety, od jakiegoś czasu Neutral po prostu przestał się spisywać, nie działał tak jak wcześniej, dlatego w pażdzierniu wróciłam do Vichy i myślę, że zmiany już nie są nam pisane. Kolejny już raz udowadnia, że nie ma sobie równych i jest genialnym kosmetykiem, który najlepiej chroni przed potem i przykrym zapachem. 

MAKIJAŻ

Chanel swoimi cieniami w kremie kupił mnie już dawno. Kremowa, przypominająca delikatny mus konsystencja, komfort szybkiej aplikacji i cudowne, trwałe kolory to strzał w dziesiątkę. Mój makijaż przy maluszku musi być  dosłownie ekspresowy, dlatego zależy mi na sprawdzonych kosmetykach, które mi go ułatwią i nie zawiodą w ciągu dnia. Cienie Chanel zdecydowanie wpisują się w te wymagania, a październikiem rządził kolor Mirage, który na moich powiekach lądował bardzo często. Połączenie brązu i złota, które idealnie wpisuje się w ten jesienny klimat, pięknie otwiera oko, delikatnie się mieni i ociepla każdy makijaż. Trwałość na piątkę z plusem, na bazie Urban Decay trwa u mnie cały dzień. 

Clarins Lip Perfector to kolejny kosmetyk hit, któremu wierna jestem już kilka lat. W tym miesiącu również doceniłam jego genialne działanie pielęgnacyjne, bo po aplikacji usta są nawilżone na długie godziny, wygładzone i żaden wiatr nie jest w stanie im zaszkodzić. Do tego piękne naturalne kolory, bajeczny zapach i kultowy już aplikator w gąbce sprawiają, że mogę nałożyć go w locie jedną ręką, drugą prowadząc wózek ;) Dwa odcienie, 05 i 03 to te kolory, które goszczą u mnie non stop. Nie wiem, czy jest jeszcze ktoś, kto nie miał tych błyszczyków? Jeśli tak, koniecznie musi to zmienić i wypróbować Lip Perfector, pokocha go i już zawsze będzie chciał mieć go przy sobie!

To wszyscy moi ulubieńcy minionego miesiąca. Znacie któryś z wymienionych kosmetyków? Jakie kosmetyki u Was spisały się w październiku?
  1. Uff, już myślałam, że przestałaś publikować ulubieńców, a bardzo to lubię...Chciałam kiedyś ten błyszczyk Clarinsa, ale ponoć ma parafinę i olej mineralny w składzie - może potwierdzić albo zdementować te informacje? pozdrawiam i miłego listopada, Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, olej mineralny zawiera na pewno, natomiast żadnych skutków negatywnych u mnie nie zauważyłam, a stosuję go od lat.

      Usuń
  2. Kulkę znam i bardzo dobrze i służy. Kilka miesięcy temu miałam mały skok w bok, ale szybko wróciłam do sprawdzonego i niezawodnego antyperspirantu Vichy. Z MDM skusiłam się na spore zamówienie, ale mydełko ryżowe pominęłam... następnym razem przyjrzę mu sie bliżej ( jak już wykończę wszystkie, które posiadam ) :)
    Reszty ulubieńców nie znam, choć te błyszczole Clarins są na mojej liście zachcianek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kulka z Vichy jest naprawdę dobra, szkoda, że jest tak mało antyperspirantów na rynku, które spełniają takie standardy:( Mydełko ryżowe naprawdę polecam:)

      Usuń
  3. Kulkę Vichy swego czasu również bardzo lubiłam. Też przerzuciłam się na mydła i jestem zaskoczona jak bardzo się w nie wkręcam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Błyszczyk Clarins również jest moim ulubieńcem. Reszty Twoich kosmetyków nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i znowu wypatrzyłam u Ciebie coś fajnego Yope wygląda super, do tego wanilia i cynamon ... brzmi genialnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie wypróbuj! Figa jest równie genialna:)

      Usuń
  6. O tak! błyszczyki clarins są po prostu idealne , boskie jeśli chodzi o konsystencję , wygląd na ustach i ten zapach ♥już od długieeeego czasu goszczą u mnie :) Jestem bardzo ciekawa tych mydełek , wrzucam na wish listę :)
    jak na razie pogoda nas rozpieszcza (wielkopolska) codziennie z synkiem spacerujemy i podziwiamy śliczne kolory tej jesieni ♥ pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też było teraz przez kilka dni pięknie i słonecznie, niestety, wszystko co dobre szybko się kończy...

      Usuń
  7. muszę wypróbować te mydła! faktycznie przepiękne opakowanie, od razu na zdjęciu zwróciłam uwagę właśnie na tego króliczka! są dostępne gdzieś stacjonarnie czy zamawiasz w internecie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nadal walczę z zieloną kulką - nie jestem jeszcze w niej zakochana!

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam kremowe cienie chanel <3 mam kilka słoiczków i wiem, że na tym nie koniec :)
    lubię też Clarins Lip Perfector ale z uwagi na mnogośc produktów do ust poprzestanę na tym jednym egzemplarzu, który posiadam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, wiem, że u Ciebie produkty do ust naprawdę się mnożą:))

      Usuń
  10. Nie znam żadnych z Twoich ulubieńców, ale te mydła bardzo mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  11. To mydło w płynie ma świetne opakowanie. Cały czas zastanawiam się między wanilią a figą i nie mogę się zdecydować. Czy ten zapach jest bardzo silny czy delikatny?

    OdpowiedzUsuń
  12. mydła z MDM mi nie podeszły :) Ola

    OdpowiedzUsuń
  13. mam próbkę tego mydełka, dostałam w gratisie od kosmetykomania.pl i zawsze zapominam o nim ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Błyszczyki Clarins uwielbiam! Vichy mam zawsze pod ręką :) Miałam kiedyś ten żel Nuxe, ale coś mi w nim nie pasowało. Ryż odpalam na dniach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zieloną kulkę uwielbiam, na mydła MDM i ich olejek śliwkowy cały czas mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Yope chce i zamowie - zapomnialam o tym, ze juz mialam to zrobic, ale od czego sa blogi prawda?:)
    Kusi mnie zdecydowanie zapach cynamonu <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Mydła z MDM nie miałam ale z chęcią wypróbuje. Kulkę przeglądnęłam i niestety skład nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z tymi składami w tego typu produktach bywa różnie, ale jedno jest pewne, ten działa.

      Usuń
  18. Clarins Lip Perfector 03 i zielona kulka z Vichy są zawsze ze mną. Mydło do rąk w płynie, o którym piszesz na pewno obłędnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam waniliowy YOPE. <3 A zamiast Chanel poszukaj tańszego odpowiednika w drogerii, u mnie np. Astor sprawdza się genialnie! :))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...