No i proszę, Dziś żegnamy marzec i zdawałoby się, że żegnamy razem z nim zimę (i nigdy już nie wracaj!), ale widzę, że z zimy szczwana bestia i postanowiła nieoczekiwanie wrócić i rozsiąść się u nas wygodnie. Za oknem dziś śnieżyca w połączeniu z wichurą, czyli combo niszczycielskie, więc jedyne na co mam ochotę, to nie wychylać się z domu nawet na minutę i przykryć się kocem (ja i koc to temat na nową historię, chyba wchodzimy w symbiozę). Tak więc ja i mój przyjaciel (KOC) zapraszamy na ulubieńców marca.
PIELĘGNACJA
Bumble and Bumble Gentle czyli wielki powrót po latach i to naprawdę w fantastycznym tonie. Szampon, który przeznaczony jest do mycia każdego rodzaju włosów, bardzo delikatny, polecany w szczególności do włosów uwrażliwionych, suchych. Moje włosy w ostatnim okresie mają się naprawdę ok, a szampon ten potęguje tylko to odczucie. Ładnie oczyszcza w włosy, dobrze się pieni, ma delikatny i bardzo przyjemny zapach, który zostaje na włosach po umyciu, sprawia, że włosy dobrze się rozczesują i co najważniejsze, nie obciąża moich kosmyków, a raczej powoduje, że fryzura jest dość puszysta i lekka. Przy czym suszarki czy inne prostownice nie są już tak straszne dla naszych włosów. Ogromny plus za wydajność.
Pat and Rub i peeling do ust, tym razem w wersji pomarańczowej. Bardzo lubię ten produkt, który jak wiem, ma wielu przeciwników, twierdzących, że to nadzwyczaj zbędny kosmetyk, ale ja uważam całkiem inaczej i swojego się trzymam. Choć wersji domowej nie mam nic do zarzucenia, to lubię jednak coś nowego i innego, a kosmetyk P&R idealnie wpisuje się w ten opis. Po zimie moje usta wymagają konkretnej regeneracji, więc w marcu stosowałam go prawie codziennie, posiłkując się później balsamem Nuxe. Usta są w zdecydowanie lepszej kondycji, gładkie, zregenerwoane i odżywione, a każda pomadka wygląda na nich od razu lepiej. No i co tu dużo mówić, ten scrub można bezkarnie zjeść, a smakuje też świetnie!
Tołpa i odżywczy koncentrat wygładzający do rąk zaskoczył mnie w marcu bardzo pozytywnie. Krem do rąk kremowi do rąk nierówny i wydawać by się tylko mogło, że obojętnie co na nie nałożymy, będzie ok. A tu guzik. Pod koniec zimy, kiedy skóra dłoni naprawdę była u mnie w opłakanym stanie, nie każdy krem dawał sobie z nią radę. Krem Tołpy ma dość lekką konsystencję, bardzo ładnie i szybko się wchłania, pozostawiając po sobie wyczuwalny zapach miodowo-kwiatowy oraz niesamowite nawilżenie. Stosowany regularnie, w bardzo szybkim tempie naprawił uszkodzony naskórek i sprawił, że dłonie są gładkie, nawilżone i zadbane.
Bumble&Bumble Thickening Dryspun Finish pojawił się już na blogu nie raz, ale w marcu znowu uświadomiłam sobie stosując go każdorazowo do układania włosów, że jest to dla mnie kosmetyk niezbędny. Zwłaszcza teraz, gdy moje włosy są trochę krótsze i potrzebują tej nonszalanckiej objętości, której nie da nam nawet suszenie z głową w dół przez kilkanaście minut. Suchy spray, hybryda suchego szamponu, lakieru i kosmetyku do stylizacji, to must have dla osób, którym zależy na maksymalnej objętośći i efekcie "dwudniowych" lekko matowych włosów. No po prostu mój hit, kolejny raz to udowodnił.
MAKIJAŻ
Rimmel Moisture Renew w kolorze 720 Notting Hill Nude to piękny, naturalny nudziakowy odcień, po który sięgam z zamkniętymi oczami, w biegu, gdy śpieszę się i nie mam czasu aby nakładać produkt precyzyjnie. Ciepły odcień pięknie współgra z karnacją, a konsystencja tych pomadek Rimmel jak dla mnie nie ma sobie równych, świetnie nawilża usta, daje im komfort i bardzo długo się na nich trzyma. Lubię i wracam regularnie, w marcu mój nr 1 na ustach.
Chanel Joues Contraste w kolorze 15 Orchid Rose w tym miesiącu zdominował moje pozostałe róże i gościł na mojej twarzy nieprzerwanie. Każdy, kto zna róże od Chanel wie, jak komfortowa i genialna jest ich wypiekana forma oraz cudowny zapach, a kolor przygaszonej róży z delikatnymi drobinkami, które ocieplają i rozświetlają twarz, to wszystko czego moja zmęczona i blada buzia potrzebują na nadchodzącą wiosnę. Cudo.
I to wszystkie kosmetyki, które w marcu sprawdziły się u mnie świetnie i pomagały w codzienniej pielęgnacji czy makijażu. Każdy z nich serdecznie polecam. Znacie któryś z wymienionych dziś kosmetyków, któryś jest i Waszym ulubieńcem?
mam ochotę na więcej od BB, ale lubię się z marką. Z Tołpy mam kilka swoich ulubieńców, krem do rąk lubię bardzo z orchideą :)
OdpowiedzUsuńZ orchideą jeszcze nie próbowałam, ale dobrze wiedzieć, że się sprawdza:)
UsuńBardzo lubię peeling do ust Pat&Rub:)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny, nie dziwię się:)
UsuńMusze nabyc kolejny spray od B&B, swietny on jest!
OdpowiedzUsuńRoze z Chanel uwielbiam, pieknie pachna i w ogole nie robia plam na buzi <3
Dokłądnie, jedne z najlepszych róży:)
UsuńCoraz bardziej się przekonuję do produktów Tołpy :)
OdpowiedzUsuńJa również i mam ochotę na więcej:)
Usuńz Twoich ulubieńców znam róż Chanel, mam wparwdzie w innym kolorze ale uwielbiam no i peeling Pat&RUB:)
OdpowiedzUsuńMogłabym mieć każdy możliwy kolor z Chanel:))
UsuńKusi mnie BB, ale nie mam pojęcia od czego zacząć ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz cienkie włosy, zależy Ci na objętości, ten spray będzie strzałem w dziesiątkę:)
UsuńTołpie na pewno się przyjrzę :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpokaż Rimmela na ustach :)
OdpowiedzUsuńPostaram się!
UsuńTen krem do rąk ląduje na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńJEst naprawdę fajny!
UsuńPiękny ten Orchid Rose! Nie wiem jak to się stało, że nie mam go w swojej kolekcji! Skandal!
OdpowiedzUsuńPeeling do ust Patkowy też uwielbiam! Też mam pomarańczkę! I też ją bezkarnie zjadam :D
Też nie wiem, jak mogło do tego dojść:D
UsuńPeeling PAT&RUB mam w tej samej wersji, uwielbiam i nie uważam za gadżet a bardzo przydatny kosmetyk :) Ten spray Bumble and Bumble muszę sobie w końcu sprawić! Różyk piękny :)
OdpowiedzUsuńDaga, spray jest świetny!
UsuńSzampon zapisuje sobie na liste. W maju bede w PL i tym razem bez czegos z Pat&Rub nie wracam:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńUwielbiam produkty Rimmela :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno nie wszystkie, ale pomadki bardzo lubię.
UsuńW sumie żadnego z nich nie miałam, ale kilku Twoich ulubieńców mam w zakupowych planach. Na przykład spray Bumble, peeling do ust oraz róż Chanel, także cieszę się że je polecasz.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie są warte zakupu:)
UsuńBardzo ciekawą gromadkę ulubieńców uzbierałaś, róż ma cudny odcień!
OdpowiedzUsuńPiękny jest, to fakt:)
Usuńróż ma piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńMoją uwagę przykuł róż <3 Jest piękny, a mi już od dłuższego czasu marzy się w kolekcji szanelowe cacko ;)
OdpowiedzUsuńA jest tam z czego wybierać:)
Usuńpięknu kolor różu:)
OdpowiedzUsuńDryspun Finish i Patkowy peeling do ust również uwielbiam :) Kolor pomadki to nie moja bajka, ale róż wpadł mi w oko, piękny!
OdpowiedzUsuńKrem do rąk wpisuję na listę zakupów ;)
Krem jest naprawdę fajny, do tego za bardzo spoko cenę. Róż polecam!
UsuńMuszę sobie sprawić jakiś peeling do ust :)
OdpowiedzUsuńRóż Chanel boski!
OdpowiedzUsuńBumble and Bumble moje ukochane kosmetyki do wlosow. <3
OdpowiedzUsuń