Czujecie już świąteczny klimat? My tak! Właściwie mam wrażenie, że mimo, iż listopad był dla nas dość trudny, to w tym roku ten magiczny czas Świąt zaczęłam czuć bardzo wcześnie. I ok, ide z tym nurtem, oby tylko w tym roku na Święta spadł u nas śnieg:)
Cztery kosmetyki pielęgnacyjne, w tym jeden kosmetyk dla dzieci, ale jakże genialny. Czytajcie!
Phenome Delicate Baby Shampoo czyli wspomniany kosmetyk dla dzieci. Nie byle jaki, bo szampon:) Zoja ma gęste i długie włosy jak na dwulatkę, do tego kręcą się i rozczesywanie ich jest nie lada wyzwaniem. Do skończenia dwóch lat myliśmy główkę małej mydłami dla dzieci typu 2w1, ale ostatnio nie dawały już sobie rady z puklami na główce, utrudniały rozczesywanie, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po kosmetyk specjalnie do włosów przeznaczony. Wybrałam pozycję z ukochanej firmy Phenome, jak zwykle nie zawiodłam się na tej marce. W składzie oczywiście nie ma się do czego przyczepić, idealnie skomponowany, w pełni naturalny, zawiera delikatne substancje myjące, wzbogacone o roślinne wody i olejki. Nie szczypie w oczka, bardzo ładnie się pieni, jest niezwykle delikatny i bardzo wydajny. Do tego cudownie pachnie brzoskwiniami, zapach zostaje na włoskach na długo po umyciu! Czupryna super się rozczesuje, włosy są bardzo miękkie, sypkie i lśniące. Genialny w swojej prostocie. Myślę, że sprawdzi się także u dorosłych z wrażliwą skórą głowy i nadwrażliwymi włosami. U nas hit.
Ministerstwo Dobrego Mydła Wygładzający Mus Szafranowy to mój hit zimnych i ponurych wieczorów! Do końca zimy bankowo będzie stał u mnie w łazience. Gęsty i zbity, ale po rozsmarowaniu w dłoniach zamienia się w olejek. Możemy stosować go na mokre i na suche ciało. W składzie same dobroci, w pełni naturalny, zapakowany w minimalistyczny słoiczek z ciemnego szkła. Działanie na pięć z plusem, bo skóra jest idealnie wygładzona, nawilżona, zregenerowana i ukojona (a wiedzieć musicie, że skórę mam bardzo suchą i wymagającą). Na szczególną uwagę zasługuje tu też zapach...ziołowo-cytrusowy, działa jak najlepsza aromaterapia. No po całym dniu po prostu Must Have. Próbujecie?
L'Occitane Migdałowy Olejek pod Prysznic to mój hit od wielu lat, a już w szczególności uwielbiam stosować go zimą, gdy moja skóra staje się bardzo wrażliwa, przesuszona i wymagająca. Gęsty, wydajny, w kontakcie z wodą i skórą zamienia się w ultradelikatną piankę. Swoim zapachem obłędnie otula ciało i działa iście luksusuowo. Myje skórę całego ciała nie naruszając jej warstwy hydrolipidowej, sprawia, że po kąpieli skóra nie odczuwa dyskomfortu, jest gładka. Osobiście uwielbiam, polecam Was chociać zimą sięgnąć po tę odrobinę luksusu.
Fridge 1.2 Water Coat krem to kolejna pozycja naszej polskiej marki tworzącej świeże kosmetyki, które trzymamy w lodówce i stosujemy tylko przez 2,5 miesiąca od daty produkcji. 1.2 przeznaczony jest do skóry normalnej, suchej, odwodnionej, czyli wypisz wymaluj mojego typu cery:) Gęsty, treściwy, ale w żaden sposób nie obciąża skóry, nie zapycha jej, nie jest tłusty. Za to świetnie się wchłania, pozostawia skórę miękką, nawilżoną i gładką. Dodatek olejku z lawendowego i różanego sprawia, że prócz genialnego działania krem pachnie relaksująco, odprężająco, dla mnie jest to zapach kremu "jak za dawnych lat", osobiście uwielbiam go stosować.
Jak widzicie wszystkie dzisiejsze kosmetyki mają wspólną cechę, prócz genialnego działania rzecz jasna-zapach. W zimie prócz regeneracji, lubię też otulać skórę zapachami, które działają relaksująco i odprężająco. Każdy z tych kosmetyków jest naturalny, w pełni przyjazny dla naszej skóry, Iście zimowe niezbędniki:)
Znacie te kosmetyki? A może któryś w szczególności Was zainteresował?