Dawno nie było ulubieńców składających się tylko z polskich produktów, ale dziś właśnie z takimi do Was przychodzę i wierzcie mi na słowo, warto o nich poczytać. To zadziwiające, jak polski rynek rozwinął się pod względem produkcji kosmetyków naturalnych, które nie tylko mają przystępne ceny, są faktycznie w pełni wykonane z najlepszych jakościowo składników naturalnych i przede wszystkim, po prostu genialnie działają. Od długiego już czasu jak pomyślę, nie korzystam z pielęgnacji importowanej, choć oczywiście i w takowej mam swoich ulubieńców. Ale to te rodzime kosmetyki wiodą prym w mojej codzienności i dobrze, bo moja skóra ma się dzięki nim naprawdę w porządku.
Ministerstwo Dobrego Mydła od dłuższego już czasu ma w swojej ofercie hydrolaty, ale wcześniej nie miałam okazji ich wypróbować. Dzięku uprzejmości marki od ponad miesiąca mam przyjemność stosować ich hydrolat różany. Co to jest za produkt! Hydrolaty powstają podczas destylacji części lub całości roślin parą wodną, zatrzymują substancje aktywne z roślin, czyli jednym słowem są to wodne wyciągi kwiatowo/ziołowe. Ekologiczny hydrolat z róży damasceńskiej w aplikatorze stosuję po umyciu twarzy co rano, po czym nakładam kolejny krok w pielęgnacji. Cudownie odświeża, tonizuje skórę, nawilża i działa antyseptycznie, łagodzi podrażnienia, dba o skórę suchą i wrażliwą, także tą naczynkową, świetnie łagodzi obrzęki oczu. Do tego oczywiście pięknie pachnie różami i jest to zapach uwierzcie w pełni naturalny, nie żaden syntetyczny odurzacz. Wygodny atomizer ułatwia i uprzyjemnia stosowanie produktu, więc ja aplikuję go bezpośrednio na twarz rozpylając delikatną mgiełkę, ale można nim oczywiście przemywać twarz używając w tym celu wacików. Ogromnie polecam, perełka!
Iossi Rozświetlające Serum do Twarzy to kolejny krok w mojej dziennej pielęgnacji. Co ważne, nakładamy je na lekko zwilżoną twarz, w moim przypadku zaraz po aplikacji wyżej wymienionego hydrolatu z MDM wmasowuję dosłownie dwie kropelki tego serum. Serum w postaci olejku, wzbogacone o olej z dzikiej róży, olejek z geranium, olejek cyprysowy oraz skwalan, za zadanie ma uszczelnić i wzmocnić naczynia krwionośne, poprawić kondycję skóry i jej koloryt, wygładzić, nawilżyć i zregenerować skórę. I słuchajcie, naprawdę tak jest! Te dwie kropelki (w zupełności wystarczają na całą twarz!) naniesione na skórę co rano, szybko się wchłaniają nie pozostawiając na skórze tłustego filmu, idealnie współgrają z każdym makijażem, odprężają skórę, która od razu po nałożeniu na niej serum jest złagodzona i odprężona, odczuwa ulgę. Mam skórę suchą i wrażliwą i na niej sprawdza się genialnie! Zaznaczam, że serum jest bardzo wydajne. Polecam każdemu, produkt wyjątkowy.
Iossi Witaminowy Koktajl pod Oczy to kolejny produkt naszej rodzimej firmy, tym razem z przeznaczeniem do użycia w pielęgnacji wieczornej. Niech nie zmyli Was nazwa pod oczy, śmiało można stosować ten koktajl na całą twarz i tak też przez ostatni miesiąc z powodzeniem robiłam. Podobnie jak w przypadku Rozświetlającego Serum tej samej marki, Witaminowy Koktajl nakładam na lekko wilgotną skórę. I podobnie jak w przypadku poprzednika, tu też na całą twarz wystarczą dwie krople. Koktajl w składzie posiada retinol, który działa przeciwzmarszkowo, dodatek olejów z pestek cytryny oraz herbacianego, które działają zmiękczająco na skórę, oraz witaminy C i E, które regenerują skórę, działają przeciwutleniająco, wzmacniają. Serum jest w postaci olejku, ale znowu, nie ma tu mowy o obciążeniu czy zapachaniu skóry, ale pamiętajmy, aby nakładać ilość podaną przez producenta, nie ma potrzeby nakładać więcej produktu niż zalecane, bo to może właśnie spowodować skutek odwrotny od zamierzonego. Koktajl przepięknie pachnie, sama aplikacja w sekundzie poprawia samopoczucie i relaksuje. Skóra po miesiącu stosowania jest gładka, wszystkie niedoskonałości skóry schodzą, skóra jest idealnie nawilżona. Gdy nakładam go na twarz, mogę Wam powiedzieć, że odczuwam natychmiastową ulgę, moja sucha i ściągnięta skóra odzyskuje komfort i ukojenie. Rewelacyjny produkt i powtórzę się, wydajność jest genialna, natomiast produkt po otwarciu ważny jest przez cztery miesiące.
Mokosh Odżywczy Eliksir do ciała Żurawina to ostatni dziś produkt polski, ale przeznaczony do pielęgnacji ciała. Butelka z ciemnego szkła wyposażona jest w aplikator z pipetą dla wygodnego stosowania olejku. W sezonie jesienno zimowym uwielbiam olejowe produkty do ciała, po wieczornej kąpieli są idealne aby ukoić, nawilżyć i zregenerować skórę. Mokosh nie tylko serwuje nam genialny skład, który bazuje na oleju z kiełków pszenicy, oleju z pestek żurawiny, oleju z marchewki i arganowym, ale także na przepięknym zapachu słodkiej żurawiny, który jeszcze rano wyczuwalny jest na ciele. Eliksir wygładza skórę, regeneruje ją, działa przeciwrodnikowo i przeciwzapalnie, uelastycznia i wzmacnia skórę. Nakładam go jeszcze na wilgotną skórę wmasowując w całe ciało, skóra przy regularnym stosowaniu jest gładka, nawilżona, elastyczna. Przez samo opakowanie i ten zapach ma się wrażenie stosowania ekskluzywnego kosmetyku. Nawet jeśli nie jesteście fankami tego typu olejowych kosmetyków, polecam, na jesienną chandrę ten eliksir zdziała cuda:)
I to wszyscy ulubieńcy minionego miesiąca, mam nadzieję, że zaciekawiłam Was tymi produktami. Wszystkie do kupienia są na stronach producentów, bardzo polecam!
Czy tonik to róża damasceńska?
OdpowiedzUsuń