No to mamy listopad. Czy ktoś lubi ten miesiąc? Dla mnie na równi ze styczniem to najmniej lubiany miesiąc w roku, brrr. Ciemno, szaro, ponuro i zimno. Dlatego oficjalnie zaczęłam już odliczać do grudnia, w tym roku świąteczna gorączka zdecydowanie mnie nie ominie:) Lista prezentów już prawie domknięta, dopisuję ostatnie pomysły w notatniku. Tą szarugę za oknem trzeba sobie w końcu jakoś umilić. Do tego planowanie zmian, które mam nadzieję, że w niedługiej przyszłości zagoszczą w naszym życiu urozmaicają naszą tegoroczną jesień. Ale o tym niebawem!
W październiku pojawiło się u mnie kilka nowości w kosmetyczce. Cztery z nich pojawiają się w dzisiejszym poście, wszystkie cztery kosmetyki naprawdę udane. Bierzcie herbatę lub gorące kakao i chodźcie poczytać!
L'occitane krem do stóp z masłem shea to chyba mój faworyt z dzisiejszego zbioru. Po raz, że jesienią uwielbiam smarować stopy (jakiś dziwny fetysz;)), po dwa ten krem obłędnie pachnie, po trzy naprawdę świetnie nawilża stopy i suchą skórę. W składzie znajdziemy między innymi masło shea, które genialnie nawilża i natłuszcza, olejek z lawendy, który działa antyseptycznie i oczyszczająco oraz przeciwzapalny wyciąg z arniki, który redukuje podrażnienia i zaczerwienia. Jest tu też olejek z mięty, który koi i delikatnie chłodzi zmęczone stopy, choć efekt chłodzenia nie jest tu mocno wyczuwalny. Sama konsystencja kremu jest bajkowa-puszysta, treściwa, masaż stóp tym kremem to wspaniały relaks. No i ten zapach-uwielbiam! Stopy przy regularnym stosowaniu są miękkie, nawilżone i gładkie. Duża tuba, bo aż 150 ml wystarczy Wam na całą jesień! Bardzo polecam.
Vichy mineralny antyperspirant to nowość w szeregach marki. Od zawsze moim ulubieńcem był antyperspirant tej marki, z zieloną nakrętką, produkt chyba już kultowy. Genialnie chronił przed nadmiernym poceniem, był w stu procentach skuteczny. Ale skład nie należał niestety do najlepszych. Marka wyszła naprzeciw oczekiwaniom klientek i stworzyła równie skuteczny kosmetyk, ale bez szkodliwego aluminium w składzie. Równie pięknie pachnie, równie genialnie chroni przed poceniem, jest równie wydajny. Dla mnie bomba, jeżeli szukacie czegoś do wrażliwej skóry, ale czegoś, co faktycznie ochroni Was przed potem, koniecznie po niego sięgnijcie. Do kupienia w aptekach.
Botanicals wzmacniające serum do włosów z kolendrą trafiło do mnie z początkiem jesieni zupełnie przypadkiem, ale sprawdza sie naprawdę rewelacyjnie, jest to pierwszy drogeryjny produkt do włosów w mojej pielęgnacji od dłuższego czasu. Jakże udany! Wcieram go w umyte, wilgotne włosy, kilka kropelek zupełnie wystarczy na włosy średniej długości. Sama konsystencja produktu jest bardzo lekka, jak woda o białym zabarwieniu, ale niech Was to nie zmyli! Świetnie wygładza włosy, nie obciążając ich przy tym, ułatwia roczesywanie, sprawia, że włosy są sypkie, podatne na układanie. Do tego zapach-rewelacja, no pachnie wspaniale! Szukajcie w Rossmannach!
Purite ujędrniające masło do ciała After Sun, można powiedzieć, że stosowane u mnie po opalaniu, w końcu jesień jest zaraz po wakacjach:) Ale nawet, jeżeli w te wakacje Wasza skóra nie uświadczyła zbyt wiele promieni słonecznych, a macie skórę suchą, wrażliwą, wymagającą ujędrnienia, to kosmetyk ten będzie strzałem w dziesiątkę. Bardzo treściwe, zostawiające na ciele natłuszczającą warstwę (stosuję je dlatego po wieczornym prysznicu), pięknie pachnące kakao. W składzie same selektywne rarytasy: masło kakaowe (stąd zapach), masło karite, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, olej arganowy, wyciąg z aloesu oraz witamina E. Tylko tyle, albo aż tyle. Działa idealnie, regeneruje skórę, naprawia ją, wspaniale wygładza i ujędrnia. Można stosować go nawet na bardzo wrażliwą skórę, także u kobiet w ciąży, świetnie będzie wspierał walkę przed rozstępami. Dla mnie wspaniały, myślę, że do pierwszych, ciepłych dni będziemy nierozłączni. Do kupienia m.in. na stronie producenta.
I to wszyscy moi ulubieńcy minionego miesiąca. Każdy z osobna polecam bardzo, także jestem pewna, że jeśli wypróbujecie, będziecie równie zadowoleni jak ja:)
tez lubię kremy z L'occitane ale raczej te do rąk :) produkt Botanicals wydaje się ciekawy :) b. ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńMiałaś może świece mysense? Polecisz jakieś świece sojowe? Te mysense wyglądają fajnie, ale chciałam najpierw poznać opinię innej osoby.
OdpowiedzUsuńSerum do włosów i nowa kulka Vichy brzmią interesująco.
OdpowiedzUsuńTo jest dezodorant nie antyperspirant ;), także nie chroni przed nadmiernym poceniem, tylko pozbywa się nieprzyjemnego zapachu.
OdpowiedzUsuń