Australijską firmę Aesop poznałam kilka lat temu przez perfumerię Galilu. To właśnie w tym sklepie internetowym po raz pierwszy zobaczyłam te cudowne, minimalistyczne opakowania marki, które skrywały w sobie praktycznie same dary natury. Marka Aesop charakteryzuje się dla mnie właśnie pięknymi w swej prostocie opakowaniami oraz roślinnym zapachem kosmetyków, który na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Po wypróbowaniu kilku kosmetyków tej firmy, mam swoje typy do których wracam, są i takie pozycje, które zupełnie mi nie podpasowały i wiem, że u mnie się nie sprawdzają. Pewniakiem zdecydowanie mogę nazwać maseczkę z nasion pietruszki, którą dziś chciałabym Wam pokazać bliżej.
W metalowej tubce, której DIZAJN całkowicie trafia w mój gust i co tu dużo mówić, mogłabym ją kupować tylko dla opakowania (tak, wiem), znajdziemy 60 ml kremowej, beżowej pasty, która pachnie dość intensywnie, bardzo ziołowo. Zapach oczywiście nie jest przypadkowy. W kosmetyku bowiem znajdziemy same roślinne dobra, które mają za zadanie zbawiennie wpłynąć na naszą cerę. Maseczka stworzona jest na bazie białej glinki, która mimo to, że idealnie oczyszcza skórę, to jest odpowiednia praktycznie do każdego rodzaju skóry, nawet tej suchej i wrażliwej, jak np. moja. Dodatkowo w składzie znajdziemy między innymi botaniczne ekstrakty z nasion pietruszki, dzikiej róży, lawendy i liści aloesu. Maseczka mimo to, że za zadanie ma oczyścić naszą skórę, to jej rola na tym się nie kończy. Przeznaczona jest do skóry zmęczonej, zaniedbanej, zszarzałej, np, po całonocnej imprezie, nadużyciu alkoholu, palenia papierosów, idealnie też odświeży naszą skórę i rozjaśni ją przed większym wyjściem, kiedy potrzebujemy wyglądać świeżo. I faktycznie, po nałożeniu na twarz, po około 10 minutach maska zastyga, co jest charakterystyczne dla glinek, po 15 minutach możemy ją spłukać ciepłą wodą i cieszyć się efektami, jakie daje. A daje efekty genialne! Skóra jest oczyszczona, pory zwężone, zaczerwienienia znikają i cera jest uspokojona, idealnie gładka i rozjaśniona. Dodatkowym atutem dla osób z bardzo suchą skórą jak moja jest to, że nie powoduje jeszcze większego przesuszenia naskórka, mogę śmiało powiedzieć, że skóra mimo to, że jest oczyszczona, jest również zregenerowana. Z początku, kiedy zaczynamy stosować tą maskę, po kilku pierwszych jej użyciach, może być taka sytuacja, że w efekcie oczyszczania się cery, na drugi dzień po użyciu maski, mogą pojawić się na skórze jakieś drobne niedoskonałości, jest to jednak efektem naprawdę skutecznego oczyszczania skóry i szybko znika.
Przyznam, że jest to jedna z moich ulubionych maseczek, niezawodna i skuteczna. Jeżeli jeszcze jej nie miałyście, polecam ją wypróbować. Minusem jest cena, za 60 ml tubkę zapłacimy ok.140 zł. Maskę zamawiam z perfumerii Galilu, możecie ją także dostać na Truskawce.
Znacie markę Aesop? Jakie są Wasze ulubione maski oczyszczające?
Czytałam o tej masce wiele dobrego, mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane ją kupić :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto:)
Usuńbrzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDroga jest trochę, ale może kiedyś zaszaleję i sobie kupię jak tak działa. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, ale o firmie gdzieś już słyszałam. Muszę jej poszukać na truskawce :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej marce. Pietruszkowa maseczka - fajnie, oryginalnie :)))
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że idealnie spełnia rolę, wtedy nawet cena bywa do przełknięcia.
No to prawda, a działa naprawdę i widać to gołym okiem:)
UsuńPrzymierzam się właśnie do jej zakupu, więc podpytam się jeszcze Ciebie - wolisz detox od Ren czy Aesop ?
OdpowiedzUsuńWiesz co, ciężko mi wybrać, bo jedna i druga jest rewelacyjna. REN jest dużo bardziej oczyszczająca, taki typowy detoks do twarzy, jeśli masz cerę mieszaną bądź tłustą, to na pewno bardziej się sprawdzi. Jednak obie są fenomenalne.
UsuńNo właśnie REN zdenkowałam i nie wiem czy zamawiać kolejną czy spróbować Aseop, ale skoro mówisz że Ren lepiej oczyszcza to zostanę przy nim, bo dzięki niemu pozbyłam się zaskórników i nie chcę by wróciły :)
UsuńOd kilku miesięcy myślę intensywnie o jej zakupie... a czy jest wydajna? nakładasz cienką warstwę czy jednak nie wolno żałować?:)
OdpowiedzUsuńW przypadku tej maski nawet trzeba nałożyć cienką warstwę, więc wydajność jest naprawdę spora:)
UsuńJest i moja wyczekana recenzja :)
OdpowiedzUsuńKurczę, maska musi być naprawdę świetna :) Pomyślę o zakupie w przyszłości. Z pośród masek oczyszczających lubię serię z granatem Korres i Wrinkle Resist z Phenome. Mam też ochotę na maskę oczyszczającą z Nuxe z płatkami róży i Caudalie Znasz może?
Wrinkle Resist mam od niedawna, jestem absolutnie zachwycona. Z Nuxe miałam dawno dawno temu maskę oczyszczającą, nie pamiętam czy akurat tą różaną, ale też pamiętam, że byłam zadowolona. Z Korresa z linii z granatem maski nie miałam, ale miałam z tej serii peeling i był świetny, przymierzam się, aby do niego wrócić:)
UsuńPeeling z linii z granatem to ostry ździerak z dużymi drobinami czy raczej delikates?
UsuńPowiedzmy, że średni:) Drobinki ma, czuć je, pięknie wygładza cerę, ale jeśli masz naczynka, może być za mocny.
UsuńChciałam tylko dołączyć się do peanu na cześć Wrinkle Resist! To najlepsza maska jakiej kiedykolwiek używałam! a zakupiłam ją między innymi po tym jak zobaczyłam ją na Twoim blogu. Jestem DOZGONNIE wdzięczna;) peeling korres też mam w planach, maseczka jest dobra, ale jak dla mnie nie ma porównania do WR;p
Usuńnie znam, nawet nie kojarze tej firmy, ale muszę sobie kupić jakąś maskę oczyszczającą głęboko, może coś z glinką? skóra mi się ostatnio mieszać zaczęła, więc muszę ją nieco uspokoić :I
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam o istnieniu tej maseczki. Do oczyszczania stosuje ziaje z glinka zielona i nuxe :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory tylko słyszałam o kosmetykach tej firmy, oczywiście w samych superlatywach. Nie wiedziałam na co warto zwrócić uwagę, więc dzięki za wskazówkę. Jestem ciekawa co jeszcze polecasz :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na tą recenzję :) Zużywam moje glinkowe zapasy i kupuję to cudo :D
OdpowiedzUsuńMuszę poczytać sobie o niej trochę. Jeśli jest skuteczna to myślę, że warto zainwestować.
OdpowiedzUsuńZnam tylko wirtualnie ta firmę, maska zachęcająca bardzo, spróbowałabym tez maskę różaną od nich :)
OdpowiedzUsuńFirmy nie znam a przyznam, że temat maseczek jest dla mnie ostatnio bardzo ciekawy, bo jakoś mało i rzadko używam :/
OdpowiedzUsuńpierwszy raz na oczy ten produkt widzę...
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki.. Jak dla mnie to najlepiej działają maseczki oczyszczające z Ziaji.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale ma świetne opakowanie jak dla maseczek :)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną maseczką oczyszczającą jest maseczka oczyszczająca od clinique :)