Mimo to, że pora roku sprzyja używaniu maseł i silnie natłuszczających produktów do ciała, do czego z resztą stosuję się wieczorami, w dzień zdecydowanie wolę produkty lekkie, ale dobrze nawilżające ciało. Takie, po których szybko się ubierzemy, bo skóra nie jest tłusta, takie które na skórze wyczuwalne nie są, ale skóra ich świetne działanie odczuwa. W ostatnim czasie, takim oto właśnie specyfikiem, który stosuję po porannym prysznicu, jest balsam do ciała z nasturcją i granatem firmy Organique.
Ten lekki balsam o aksamitnej konsystencji polecany jest szczególnie do skóry bardzo suchej, osłabionej, wymagającej szczególnej regeneracji, np po wakacyjnym opalaniu, po którym skóra jest w fatalnym stanie. W balsamie połączono wyciąg z egzotycznego granatu oraz delikatnej nasturcji, który dostarcza skórze wielu składników o działaniu łagodzącym, regenerującym, przeciwzapalnym. Kosmetyk może być używany również przez wegan oraz wegetarian, ponieważ jego ekologiczna i optymalnie dobrana formuła pozbawiona jest szkodliwych substancji. Głównymi składnikami aktywnymi, są właśnie granat, który jest bogaty w antyoksydanty, substancje odżywcze, działający przeciwzapalnie kwas Omega-5, wzmacnia mechanizmy obronne skóry, ,hamuje procesy starzenia, regeneruje i ujędrnia, oraz nasturcja, która łagodzi podrażnienia oraz przyspiesza gojenie. Dodatkowo znajdziemy w balsamie glicerynę, witaminę C i E, d-pantenol, mocznik i allantoinę.
Jak już wspomniałam balsam ma bardzo lekką, nieobciążającą formułę, która świetnie się wchłania ale również fantastycznie działa. Skóra jest wygładzona, nawilżona przez cały dzień, zapach, który według mnie jest obłędny, utrzymuje się długo na skórze. Dodatkowo opakowanie z atomizerem typu airless fajnie sprawdza się przy aplikacji, lubię takie rozwiązania. Po moich intensywnych wakacjach w Hiszpanii, po całodziennym opalaniu, moja skóra wymagała wręcz regeneracji i ukojenia. I ten balsam sprawdził się doskonale, bo skóra odzyskała blask, jest nawilżona, gładka w ogólnej dobrej kondycji.
Naturalna formuła, skłądniki aktywne, których działanie moja skóra pozytywnie odczuła, lekka konsystencja i piękny zapach, to wszystko, czego mi w balsamie potrzeba. Dlatego Organique świetnie się spisał, myślę, że będę do niego wracać, polubił się z moją skórą.
Stosujecie zimą balsamy,czy stawiacie raczej na natłuszczające masła? Znacie ten produkt?
wiesz co powiem ci, że ja albo się starzeje lub jestem coraz bardziej wybredna jeśli chodzi o smarowidła widzę, że na dłuższą metę smarowidła z olejem mineralnym w składzie działają raczej doraźnie a potem nawilżenie gdzieś znika.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe. Ja w ogóle staram się unikać produktów,które w składzie go posiadają.
UsuńJak wygram w lotka to pierwszą rzeczą jaką zrobię będą zakupy z Organique :D Poznałam tę markę z Twojego bloga i robi na mnie niesamowite wrażenie do czego oczywiście przyczyniają się Twoje recenzje :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, to cieszę się,że mogłam Cię trochę zapoznać z tą marką:) a warto naprawdę,bo mają bardzo fajne produkty. Dodatkowo teraz poszerzają swoje kosmetyki o pielęgnację twarzy,tych produktów jestem baaardzo ciekawa:)
Usuńw ogóle nie stosuję balsamów. ;-)
OdpowiedzUsuńAle ten wydaje się ciekawy.
albo jestem laikiem, albo przespałam swoją szkołę, ale pierwszy raz stykam się z nasturcją :D Co prawda, ta nazwa kusi mnie aby kupić ten balsam, zresztą ta seria z Organique mi się podoba i ostatnio kupiłam od nich pianki do kąpieli w różnych kolorach (polecam!) :D a co zimy, to zdecydowanie bardziej wolę treściwe balsamy, masło jakoś szybko znika z mojej skóry :P
OdpowiedzUsuńZnam te pianki do mycia,super są:) uwielbiam mleczną:) balsam z tajemniczą nasturcją jest godny polecenia:D
Usuńja najbardziej lubię oliwki/olejki do ciała, ale jeśli mam bardzo przesuszoną skórę, sięgam po masełka :)
OdpowiedzUsuńO tak,to zdecydowanie Must Have, oliwka HiPP jest ze mną nierozłączna:)
UsuńPo tak pozytywnej recenzji czuję się bardzo zachęcona! A zimą stosuję wszystko jak leci, byle ładnie pachniało :)
OdpowiedzUsuńTo jeśli skusisz się na ten balsam,zapach Cię urzeknie:)
UsuńOstatnio bylam w sklepie organique I kupilam pare probek masel ale now widzialam tego..
OdpowiedzUsuńMasła shea z Organique uwielbiam :)
UsuńBardzo lubię Organique, ale zawsze kupuję masła:). I niezawodny peeling kawowy! Aktualnie kusi mnie seria jabłko-rabarbar ... ma świetny zapach :)!
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja mam zamiar wypróbowac z tej linii rabarbarowej peeling:) Kawowego jeszcze nie miałam!
Usuńja go nie znam. być może przez cenę ;) . ale ogólnie bardzo lubię masła :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo wydajny:)
UsuńSmarowidełka do ciała to moje uzależnienie!
OdpowiedzUsuńZ Organique mam masło shea - początkowo się nie lubiliśmy.
Teraz jest już ok :)
Masło shea od nich uwielbiam :)
UsuńU mnie w mieście otworzyli stoisko Organique, aż zapiszczałam jak je zobaczyłam.;) Póki co kupiłam tylko masło shea, ale pamiętając o Twojej recenzji brązującego czekoladowego masła do ciała chciałam się zapytać czy nie brudzi ono ubrań? Mam na nie ochotę.:)
OdpowiedzUsuńNie brudzi :) Spokojnie, przetestowane na białym nawet:)
UsuńJaka cena?:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie pamiętam :)
UsuńZimą lubię każdą formę mazideł do ciała choć po porannym prysznicu wybieram lekkie, szybko wchłaniające się lotiony.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest aplikator, bardzo sobie takie cenię. Szkoda, że nie mam dostępu do Organique ale.... może to i lepiej, bo moja lista się wydłuża a nałożyłam sobie limit, że do UK wysyłam tylko trzy paczki więc jest tylko 90kg do wykorzystania :D
W okresie kaloryferowym choć nie tylko lubię sięgać po niezawodne oleje, oliwki. Moim ostatnim odkryciem jest balsam Biothermu, ale niestety nie zabrałam go ze sobą :/
Ja muszę mieć produkt, który szybko się wchłania i dobrze nawilża :) Latem stosuję raczej lekkie mleczka, natomiast gdy robi się chłodniej, chętniej sięgam po masła (to wieczorami) lub specjalne produkty z serii zimowych - np. teraz stosuję Dove lub Neutrogenę :)
OdpowiedzUsuń