Dziś chciałabym Wam pokazać moje podstawowe produkty, którymi wykonuję manicure, z którymi dbam o swoje paznokcie. Zacznę od tego, że od malowania paznokci jestem uzależniona i bardzo rzadko kiedy chodzę bez lakieru,dlatego też staram się, aby były w miarę mocne, opiłowane, z zadbanymi skórkami. Praca w biurze przy komputerze,niestety nie pomaga w dłuższym utrzymaniu perfekcyjnie pomalowanych paznokci, ale zmiana koloru to przecież sama frajda:)
Po zmyciu lakieru z paznokci ( do tego celu używam swojego ulubionego zmywacza z Isany), nakładam na skórki preparat w żelu Sally Hansen przeznaczony do zmiękczania skórek. Nigdy nie miałam specjalnie problemu z narastającymi skórkami, ale lubię ten żel, ponieważ świetnie zmiękcza twarde i suche skórki w koło paznokcia i pozwala nam szybko odsunąć te, które jednak na paznokieć nachodzą. Żel jest bardzo wydajny, nie ma zapachu, wystarczy nałożyć cienki paseczek na skórki (pomaga w tym specjalny aplikator) i po 15 sekundach po prostu odsunąć skórki patyczkiem i umyć ręce.
Następnie zabieram się za skrócenie paznokci i nadanie im odpowiedniego kształtu. Stosuję w tym celu pilniczek papierowy. Nigdy nie obcinam paznokci, zawsze skracam je właśnie pilniczkiem. Na koniec delikatnie wygładzam je polerką i przecieram paznokcie zmywaczem, aby odtłuścić płytkę.
Kolejną czynnością jest nałożenie bazy pod lakier. Do tego używam diamentowej odżywki z Eveline. Wiem, wiem, produkt to kontrowersyjny, swojego czasu w blogosferze wiele negatywów zbierał za nieszczęsny formaldehyd w swoim składzie. Ja nakładam tę odżywkę tylko i wyłącznie pod lakier kolorowy, nie tak, jak sugeruje to producent warstwami, więc z moimi paznokciami nie dzieje się nic złego, ponieważ serwuję ją dwa, trzy razy w tygodniu. Muszę przyznać, że ta odżywka bardzo mi pomogła z kruchymi, rozdwajającymi się paznokciami, które niemiłosiernie się łamały. Teraz są twarde, rosną, dlatego podtrzymuję jej nakładanie. Wiem, że wielu dziewczynom nadal służy. Po nałożeniu jednej warstwy czekam sobie spokojnie około 3 minut aż odżywka wyschnie i zabieram się za nakładanie lakieru kolorowego, zawsze dwie, cienkie warstwy. Po nałozeniu koloru, czekam 5 minut i zabieram się za top coat.
Od wielu lat jest wierna top coatowi z Inglota- Diamond Top Coat, który nie tylko przedłuża trwałość lakieru kolorowego, ale daje piękny połysk. Nawet po kilku dniach, kiedy nie mamy odprysków, odświeżam nim kolor, paznokcie wyglądają jak świeżo pomalowane. Teraz jestem w trakcie testowania nowego top coatu, ale recenzję zamieszczę po dłuższym stosowaniu.
Po nałożeniu topu, czekam dosłownie minutkę i nakładam specyfik genialny, jakim jest Dry Kwik z Sally Hansen. Pomaga nam on wysuszyć lakier w ekspresowym tempie. I tak właśnie jest, ten oleisty, magiczny płyn, wysusza paznokcie w około 10 min, zapobiega przed efektem "poduszki", zarysowań, przedłuża również trwałość lakieru. Rewelacja, polecam tym, którzy go jeszcze nie poznali.
Na sam koniec nakładam na skórki oliwkę. Tu akurat Eveline, którą mam obecnie, ale bardzo lubię oliwkę z Inglota oraz Peggy Sage.
Tak pomalowane paznokcie, wytrzymują zawsze trochę dłużej, niż tylko nałożony sam kolor, ładnie się błyszczą, nie odpryskują, nie łamią się.
Czy macie swoje sposoby na manicure? Jakieś specjalne produkty, bez których nie możecie się obejść przy malowaniu paznokci?
+ Allegro
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=7914925
Nigdy w ten sposób do tego nie podchodziłam...zawsze tylko rachu ciachu zmywacz w ruch i nowy kolo już błyszczy.
OdpowiedzUsuńAle tak serio, to nie mam aż tyle czasu, aby w ten sposób dopieszczać moje pazurki ;)
To zajmu jakieś 30minut,serio:)
Usuńrobię podobnie ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajnie, że piszesz o tym preparacie do skórek. Chyba go w końcu kupię.
OdpowiedzUsuńMój sposób na paznokcie: skórki smaruję olejkiem kokosowym, po 10 min odsuwam. Odtłuszczam zmywaczem i nakładam Nailteka x 2 (Foundation + Intensive). Później na to dwie warstwy koloru i na koniec Seche Vite.:)
Ooo, super, właśnie się zastanawiam nad kupnem Nailteka, polecasz?
Usuńu mnie to wygląda podobnie :)
OdpowiedzUsuń:) Chyba taka w miarę uniwersalna na pielęgnacja moja
UsuńRemover i wysuszacz też używam. Są świetne.
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw, mi nigdy nie chce się bawić z tyloma produktami ale chyba powinnam :D
OdpowiedzUsuńTo naprawdę zajmuje max 30 min z malowaniem kolorem :)
UsuńJa skórki odsuwam preparatem Lovely, ale chyba w końcu skuszę się na ten, który Ty pokazujesz, bo wiele osób go zachwala. Skórki traktuję olejkiem rycynowym- dzięki temu nie zadzierają się i są odżywione. Nie używam żadnych preparatów nawierzchniowych ani odżywek. U mnie nawet najtańsze lakiery wytrzymują tydzień ;)
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę:) A jeśli chodzi o preparat do skórek, to polecam :)
Usuńja też rzadko mam niepomalowane paznokcie, czuję się wręcz goła, gdy nie mam lakieru na paznokciach:) dziś mam wolny dzień, więc poświęcę moim paznokciom nieco czasu:)
OdpowiedzUsuńJa mam to samo, lakier musi byc :)
UsuńMam rozdwajające się paznokcie i szukam dobrej odżywki. Zastanawiałam się nad ta z Eveline, ale czytałam dużo złych opinii i sama teraz nie wiem co mam zrobić.
OdpowiedzUsuńJa po tych negatywnych recenzjach też bałam się ją kupic, ale już byłam zdesperowana i kupiłam.. no i jestem zadowolona. Musisz sama zadecydowac.
UsuńEveline 8 in 1 to jest dla mnie absolutny HIT.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam LaFaMI
8 in 1 jeszcze nie miałam, ale przetestuję :)
UsuńOj wysuszacz Ci polecam! Super sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa jestem taka lewa jeżeli chodzi nawet o standardowy manicure że muszę chodzić na niego do kosmetyczki, inaczej to tragedia :D
OdpowiedzUsuńZa to makijaż ust masz dopracowany do perfekcji :>
UsuńU mnie wygląda wszystko tak samo, ale będę musiała wypróbować tego żelu z SH :)
OdpowiedzUsuńosz piekłam taki sam pościk :) hehe ale zapodziałam dwie rzeczy a muszą byc wiec czekam az je znajdę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego specyfiku Dry Kwik, ale będę musiała się w niego zaopatrzyć, bo zawsze czekam i czekam, aż te paznokcie wyschną, a tu cyk myk i 10 min, i suche, i bez efektu poduszki :)
OdpowiedzUsuńTez bardzo lubię wszystkie produkty o których tu wspominasz :) nie mam tylko dry kwik'a, zawsze zastanawiałam sie czy to działa. Może tez sie skuszę :)
OdpowiedzUsuń