Jako, że jestem posiadaczką skóry suchej, obecny klimat rujnuje moją cerę i daje jej ostro w kość. Dlatego też, mimo stosowania kremu BBB z P&R, który dobrze radzi sobie z jej pielęgnacją, moja skóra wymaga dodatkowego nawilżenia z każdej strony.
O nawilżenie to, dba ostatnio krem Moisture Surge Intense z Clinique.
Moisture Surge Intense Skin Fortyfing Hydrator, to krem zapewniający intensywne 24 godzinne nawilżenie. Ma za zadanie pozostawić skórę dobrze nawilżoną, a przy regularnym użyciu, zwiększyć jej zdolność do zatrzymywania wilgoci oraz wzmocnić jej barierę ochronną .
Posiadam wersję do skóry bardzo suchej, suchej oraz suchej w kierunku mieszanej, czyli typ skóry wg. Clinique 1,2. Mimo to, krem ma konsystencję kremowo-żelową, bardzo lekką, ale treściwą i wydajną. Posiadam wersję 50 ml, używam od około miesiąca i nadal sporo kremu jest w szklanym słoiczku. Bardzo wydajny produkt. Krem bardzo dobrze i szybko się wchłania, nie ma problemu z żadnym rolowaniem się po nałożeniu podkładu, nie zapycha skóry. Po aplikacji skóra jest bardzo dobrze nawilżona, wygładzona i świeża. Krem jak dla mnie zapachu nie posiada, jak z resztą wszystkie kosmetyki Clinique, chociaż dla mnie ten zapach jest po prostu chemiczny. Nie podrażnił mojej wrażliwej skóry, nie uczulił, nie spowodował żadnych nieprzyjemnych niespodzianek. Z kwestią nawilżenia również dobrze sobie radzi, skóra faktycznie nawilżona jest cały dzień, ale mimo obietnic producenta, nie zatrzymała w sobie magicznej wilgoci i po zmyciu makijażu skóra jest przesuszona i lekko ściągnięta jak zawsze. Więc na noc aplikuję specjalny, odżywczy krem. Mimo wszystko w ciągu całego dnia radzi sobie z problemem suchej, ściągniętej skóry, nie powoduje przetłuszczania w strefie T, które po niektórych kremach mimo mojej cery występowało.
Marka Clinique, mimo to, iż dedykowana jest dla skór wrażliwych, alergicznych i delikatnych, potrafi uczulić, dlatego nie przepadam do końca za ich produktami pielęgnacyjnymi, zdecydowanie wolę kolorówkę, ale ten krem nic złego mojej wrażliwej skórze nie wyrządził, sprawdził się w podstawowej swojej funkcji,czyli nawilżeniu. Ot, krem nawilżający :) Myślę, że sprawdzi się u zwolenników lekkich,acz treściwych konsystencji kremów, ponieważ faktycznie jego lekkość jest sporą zaletą. Dostępny oczywiście we wszystkich sieciówkach Douglas i Sephora, cena za 50 ml (dostępna jest również wersja 30 ml -130zł) to ok 200 zł.
Znacie ten krem? Lubicie markę Clinique? Jaki jest Wasz ulubiony krem nawilżający?
Cena trochę mnie odstrasza :) Ja używam ostatnio kremu nawilżąjącego z Tołpy - relewacja za niską cenę :) Polecam Ci szczerze :)
OdpowiedzUsuńLubię Tołpę,zerknę:)
UsuńMusiałam spojrzeć na stronę Douglasa aby sprawdzić, którego mam próbkę i mam jego lżejszego brata czyli thrist relief czyli ten dla skóry normalnej. Jak dla mnie to chyba jeden z tych kremów Clinique, które mają fajny skład i całkiem nieźle działają aczkolwiek dla mnie obecnie jest za słaby.
OdpowiedzUsuńTen u mnie daje sobie radę z nawilżeniem,ale tak jak pisałam,nie na dłuższą metę:)
Usuńcerę masz taką jak moja, ale nie niestety nie stać mnie na taki krem :) w ogóle uważam, że na pewno jest kilka tańszych odpowiedników tego kremu i nie trzeba płacić za markę :)
OdpowiedzUsuńmoja skóra do tej pory była super nawilżona (dzień krem nawilżający Allerco, na noc maść Hydrocortisonum, która w ogole nie zapycha), zaczęłam widzieć pozytywy suchej skóry, ale im bliżej do zimy tym jest gorzej i muszę zainwestować w kilka produktów, które pomogą mi jakoś ujarzmić tą moją cerę :)
Nie znam nic z tych przez Ciebie wymienionych,ale sprawdzę je sobie zaraz w necie:) sucha skóra naprawdę jest wymagająca:/
UsuńTrochę drogi jak na zwykły krem nawilżający ... Moim faworytem w kwestii nawilżania jest Oeparol nawilżająco-kondycjonujący. Nigdy nie spodziewałabym się że krem za 13 zł. w ogóle coś robi z twarzą - ale ten działa lepiej niż wiele wypróbowanych przeze mnie wysokopółkowych smarowideł :)))!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nic z Oeparol nie miałam:)
Usuńmiałam kiedyś próbki ich różnych produktów i nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia. stąd clinique mnie w ogóle nie pociąga...
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować ich kolorowkę,niektóre produkty naprawdę mają fajne:) pielęgnacja też do końca mi nie podchodzi
UsuńLubię Clinique, ale ten krem im jakoś nie wyszedł, tzn może inaczej, wyszedł im, ale jako leciutki nawilżacz nie powinien tyle kosztować, bo nadaje się według mnie dla bardzo młodych bezproblemowych cer;)
OdpowiedzUsuńNo tak,zwykły nawilżający krem,to prawda. Ja nie mam specjalnie problemów ze skóra,więc u mnie tą podstawową funkcje nawilżenia w sumie spełnia.
UsuńJa obecnie mam Lumene i jest dobra :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie nie mam nic z Clinique jeśli chodzi pielęgnacje. Kiedyś miałam próbkę 3 kroków, ale jakoś nie sprawdziła się u mnie... Skórę też mam suchą i póki co używam krem z Hudosil. Średnio się wchłania, ale poza tym rewelacja.:)
OdpowiedzUsuń3kroków nigdy nie miałam,ale jakoś mnie nie kuszą:)
UsuńClinique lubię, ale kremów nie używam.
OdpowiedzUsuńOstatnio zrobiłam ostatnie podejście do Clinique i było ono ostatnim. Nie lubię z tej firmy ani kolorówki ani pielęgnacji. Nie mogę się przekonać do ich kosmetyków :/
OdpowiedzUsuńJedynie dobrze wspominam podkład i tusz do rzęs. No i tyle lub AŻ tyle :)
Próbowałaś kremów Biothermu?
Tak,miałam Skin Vivo oraz ten energizujący,nazwy nie pamiętam. Fajne były oba,jednak Biotherm też do najtańszych nie należy,a w sumie też spełniał u mnie funkcję podstawową,czyli nawilżenia:)
UsuńJa przekonałam się do kolorówki z Clinique - mam puder sypki i róż i są to produkty niesamowicie wydajne oraz warte każdej na nie wydanej złotówki. Ich pielęgnacja średnio do mnie przemawia, choć jak byłam młodsza to marzyłam by mieć te ich trzy kroki i może w końcu spróbuję jakieś wersji mini czy w korzystnej promocji. Za to do kolorówki na pewno będę wracać, zwłaszcza do pudru. Marzy mi się też korektor pod oczy i podkład, z którymi się wstrzymuje, bo jednak podkład nie jest u mnie aż tak wydajny, by cena mi ie robiła różnicy. Jednak jeśli jednak miałabym okazję spróbować ich podkładów (makijaż, czy kilka próbek) to też bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńPodkłady z Clinique są naprawdę bardzo dobre. Róże rownież,a na puder sypki właśnie się czaję:)
UsuńMnie właśnie uczulają produkty Clinique dlatego omijam je szerokim łukiem, choć przyznam, że ostatnio zainteresowała mnie ich kolorówka i może ten ostatni raz sprawdzę, czy w 100% nie są dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem :) U mnie sprawdza się o każdej porze roku:) Nie ma lepszego:)
OdpowiedzUsuńMasz racje, kolorówke mają bardzo fajną. Lubie od nich kredki i maskary:)
OdpowiedzUsuńJa mam strasznie sucha skóre jeśli chodzi o nogi... Jedna wielka masakra - tez walcze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na rozdanie na moim blogu :)
Klaudia.