Kupuję chleb w znanej, szczecińskiej sieci piekarni. Za mną długa kolejka. Widzę, jak pani ekspedientka pakuje mój bochenek do plastikowej torebki, więc proszę ją, aby zamiast do tej foliowej, włożyła chleb do papierowej, w końcu leżą takowe przy kasie. Patrzy na mnie z dezaprobatą i niezadowolona przekłada pieczywo do papieru. Z dziwnym oburzeniem przyglądają mi się też ludzie stojący za mną, jakby moja prośba była co najmniej niestosowna i szokująca. No właśnie. Bo przecież oni codziennie pakują ten chleb do tych foliowych woreczków, a ludzie codziennie zabierają te woreczki do domu, nie widzą w tym nic dziwnego, tak już jest, tak już widocznie musi być. Czyżby?
W ostatnich 12 miesiącach temat plastiku nie schodzi z tapety, a sam plastik stał się materiałem wręcz przeklętym. Skala zanieczyszczenia oceanów rośnie z dnia na dzień. Rocznie w naszych oceanach kończy 8 milionów ton plastiku, podczas gdy jego produkcja stale rośnie, szacuje się, że w ciągu najbliższych 10 lat wzrośnie aż o 40%. Tylko my, konsumenci, możemy zapobiec tej zabójczej lawinie, poprzez ograniczenie plastiku w naszym życiu codziennym. Ale czy jest to w ogóle możliwe? Szykując się do napisania tego posta, szukając i przeglądając literaturę, artykuły i przeczesując internet, zaczęłam przede wszystkim zwracać uwagę na to, co jest wokół mnie, co otacza mnie na co dzień i stwierdzam, że plastik jest po prostu wszechobecny, Naprawdę, to niekończąca się historia. Jeszcze jakiś czas temu sama byłam bierna w tym temacie, tak jak moi znajomi i bliscy. Przyznaję, nie zdawałam sobie zupełnie sprawy z tego, jak bardzo ta plastikowa skala zanieczyszczeń wpływa na nasze środowisko. Bo przecież niby każdy wiedział, że globalne ocieplenie, że segregacja śmieci i w ogóle jakoś tak fajniej wybierać produkty eko i bio. Ale wszyscy żyliśmy w pewnej ułudzie, w zupełnej niewiedzy i co tu dużo mówić, ignorancji. Bo przecież to, że ja zrezygnuję z plastikowej słomki czy kolejnej jednorazówki w markecie, nie poprawi sytuacji planety, nie zmieni świata. Cóż, jak bardzo można się pomylić. Bo przecież właśnie od takich małych kroków, od każdej, jednej osoby, ta cała poprawa i lepszy byt w tej chwili zależy.
Aktualne informacje donoszą, że poprzez zanieczyszczenie w oceanach, wyginąć może aż 700 gatunków zwierząt tam żyjących. Z powodu zranień przez plastikowe śmieci, śmierci głodowej, uduszeniu bądź zaplątaniu w plastikowe sieci. Zagrożone są ptaki, żółwie i ssaki.
Szacuje się, że rocznie na świecie używa się 500 bilionów (!) jednorazowych torebek foliowych, to praktycznie trochę ponad jedna torba na minutę, ale przecież każdy z nas wie, że nazwa jednorazowa nie wzięła się znikąd, w końcu zwykle żywot takiej foliowej reklamówki, woreczka to ok. 15 minut!
Ale to nie tylko te niechlubne jednorazówki odpowiedzialne są za zagładę naszego środowiska. W większości są to kosmetyki oraz środki codziennego użytku w naszych gospodarstwach domowych. Inwazyjne środki czystości, niesegregowane śmieci, używanie gąbek do mycia naczyń, które są jednym z najdłużej rozkładająych się odpadów, plastikowe słomki czy sztućce i kubeczki w sezonie grillowym, butelkowana woda i napoje, plastikowe zabawki naszych dzieci, ubrania z poliestru, kupowanie paczkowanych na plastikowych tackach serów, wędlin czy owoców i warzyw w plastikowych pojemnikach, ryże i kasze w foliowych woreczkach, mleko w plastikowych butelkach, płyny do mycia naczyń, podłóg czy okien, mydła w płynie, żele pod prysznic w plastikowych butelkach, szampony, plastikowe szczoteczki do zębów i tubki past, pakowane do tego jeszcze w dodatkowy karton. Kurcze, sporo tego prawda? Gdyby człowiek miał ze wszystkiego zrezygnować, co by mu zostało? Wydaje się to po prostu niemożliwe! Ale! Małe kroczki, redukcja, tyle przecież możemy zrobić? A na rynku nie brakuje firm, pojawia się też sporo nowych, które proponują nam przyjazne dla środowiska zamienniki. Opakowanie z plastiku pozyskanego drogą recyklingu? Proszę bardzo! Jako blogerka korzystam z wielu kosmetyków. Wybierając proponowane mi współprace, staram się kierować mądrze i odpowiedzialnie. Czy korzystam tylko z eko produktów? Czy u mnie w domu nie ma plastiku? Czy używam tylko naturalnych kosmetyków? Niestety nie. Ale staram się nad tym pracować i małymi kroczkami sprawiać, aby moja osoba miała choć trochę zbawienny wpływ na naszą planetę.
To od czego zacząć? Co zrobić, aby dołożyć swoją cegiełkę do poprawy sytuacji dla nas i naszych przyszłych pokoleń?
1. pasta do mycia twarzy- Iossi
2. błoto z morza martwego- Mokosh
3. delikatny szampon dla dzieci- Phenome
4. nawilżające masło z olejem kokosowym-IOSSI
5. ekspresowy scrub do dłoni-Phenome
6. intensywnie nawilżająca maseczka do twarzy-KOI
7. błyszczyk do ust-Nude by Nature
8. olej arganowy do paznokci-mokosh
9. bioaktywna odżywka do paznokci-Alba1913
10.drewniany grzebień-Ecco Verde
11.pomada do ciała z masłem kakaowym-Hagi
12.mydło w kostce z masłem shea-Friendly
13.mydło w kostce do brody i włosów-4szpaki
14.szczotka do ciała-Fridge
15. pasta do zębów w słoiczku-Georganics
16. delikatny migdałowy peeling do twarzy-Make me Bio
Wybierając kosmetyki, kieruję się głównie składem. Staram się wybierać te, które prawie w 100% składają się ze składników naturalnych, organicznych. Jeśli chodzi o pielęgnację, zwykle ograniczam się do rodzimych producentów, a jeśli śledzicie mojego bloga wiecie, że polski rynek obfituje w genialne, naturalne kosmetyki, które nie tylko są w przystępnej cenie, ale mają fenomenalne składy i jeszcze lepsze działanie. Przy okazji firmy te dbają o opakowania, zwykle kosmetyki ich pakowane są w szkło pochodzące z recyklingu, bądź też właśnie plastik, który również pozyskany jest taką samą metodą. Mam nadzieję, że co raz więcej firm zaoferuje nam system uzupełnień, jak np. polska marka Yope, która w Warszawie otworzyła swój pierwszy sklep stacjonarny, gdzie możecie przyjść z opakowaniem i uzupełnić mydło czy płyn do naczyń. Jedną z pierwszych firm ekologicznych i duchu zero waste w Polsce jest marka Phenome, którą darzę ogromnym zaufaniem, a ich kosmetyki służą mi od bardzo dawna. Wszystkie ich opakowania są w 100 procentach ekologiczne. Wybierajmy akcesoria naturalne, które są przyjazne nie tylko środowisku, ale też nam, naszemu organizmowi. Mydła w kostce wracają w końcu do łask, swojego czasu zepchnięte na drugi plan przez plastikowe, kuszące zapachami i kolorowymi obrazkami żele pod prysznic. Polska firma Ministerstwo Dobrego Mydła produkuje naturalne mydła w kostce, składające się głównie z olejków, które cudownie nawilżają skórę podczas mycia, a do tego pięknie pachną i wyglądają. W mojej łazience żele pod prysznic to już od długiego czasu rzadkość. W kostce można znaleźć też szampony czy odżywki! Gorzej z dostępem naturalnych kosmetyków do makijażu, ale i tu rynek zaczyna prężnie się rozwijać i już częściej kupić możemy coś naprawdę fajnego.
Ale w naszym życiu nie tylko kosmetyki są codzienną rutyną. Przecież tak samo często korzystamy z środków czystości, z żywności czy wody. Tutaj też warto zwrócić uwagę na temat plastiku i prób jego stopniowej redukcji.
Codziennie w drodze na uczelnię czy do pracy kupujesz kawę w jednorazowym kubku? Ok, nie każdy musi być baristą w swoim domu, ale skoro wybierasz taką drogę, może warto zainwestować w wielorazowy kubek? Praktycznie każda kawiarnia napełni go dla Ciebie bez żadnego problemu.
Zgodnie z zaleceniami stomatologów, szczoteczka do zębów powinna być wymieniana co 3 miesiące. Wyobraź sobie, że tych trzech miesięcy trzyma się prawie każdy, a higiena jamy ustnej to przecież podstawa każdego z nas. Marki fairmade oferują szczoteczki do zębów z bambusa, które są biodegradowalne. Patyczki do uszu to produkt, który gości chyba w każdym domu. Tu też można znaleźć alternatywę dla plastiku. Papierowe, z bawełną organiczną będą nam służyły równie dobrze. Zabranie ze sobą na zakupy torby z materiału, którą niejednokrotnie można złożyć i włożyć do torebki bądź kieszeni kurtki to żaden wysiłek, a w ostatnim czasie na rynku znaleźć można także wielorazowe, materiałowe woreczki na drobne zakupy, takie jak jedna czy dwie sztuki papryczki chilli, garść rodzynek, orzechów czy pomidorków. Takie woreczki można wyprać i używać do woli.
Od dwóch lat nie kupujemy w domu butelkowanej wody. Zainwestowaliśmy w dzbanek z filtrem i taką wodę pijemy całą rodziną. Zmartwienie, że woda do picia się skończyła oraz ilość plastikowych butelek gromadzonych tygodniowo nie jest już naszym problemem. To samo tyczy się mojej higieny osobistej, tampony zamieniłam na te z bawełny organicznej, bez chloru i innych szkodliwych dla kobiety substancji, na rynku od kilku lat dostępne są również wielorazowe kubeczki menstruacyjne. Wyboru i możliwości jest naprawdę wiele, wystarczy przejrzeć sklepowe półki. Przetrzymywanie sypkich produktów w wielorazowych szklanych słoikach, używanie naturalnych środków czystości do domu, nie kupowanie ubrań ze sztucznych materiałów, czy ograniczenie zabawek z plastiku, to kolejne kroki, które od dłuższego czasu już podjęte zostały w naszym domostwie. Tak jak wspominałam, małymi kroczkami.
1. woskowijki-Abeego
2. wielorazowa siatka z juty-siatka na 100 procent
3. bambusowa szczoteczka do zębów dla dzieci-mohani
4. butelka z filtrem-bobble
5. wielorazowy kubek szklany-keepcup
6. naturalny płyn do naczyń-yope
7. wielorazowe słomki bambusowe-the basic market
8. bio pasta orzechowa-ekogram
9. świeca sojowa-hagi
10.biodegradowalne patyczki higieniczne-hydrofil
11.wielorazowy składany kubek-stojo
12.waciki wielorazowe-soft moon
13. wielorazowa torba na zakupy-ecco verde
14.kubeczek menstruacyjny-organicup
15.zestaw woreczków wielorazowych-sakwa bag
16.bambusowy zestaw sztućców-bambu
17.dzbanek z filtrem-brita
To tylko garstka alternatywnych rozwiązań, myślę, że dla chcącego nic trudnego i każdy wybierze odpowiedni produkt dla siebie i obierze swoją drogę. Pytanie, które często się słyszy, to czy bycie eko jest tylko dla zamożnych? Dlaczego produkty eko, bio, oznaczone napisem organic są dużo droższe? Fakt jest taki, że takie produkty z reguły są bardziej kosztowne. Ale poczynając zwykle od surowców, produkcji czy drogi transportu, te produkty są bezpieczniejsze dla środowiska, dla nas. Po pierwsze każdy z nas powinien przyjrzeć się temu, co posiada. W naszych czasach konsumpcja jest ogromna, marnujemy tony jedzenia, wyrzucamy sterty ciuchów, a przecież kupując mniej, a lepiej, najpewniej wydamy podobną kwotę. W dobie olx, allegro czy pchlich targów, często możemy kupić coś ekstra z drugiej ręki. Tu chyba potrzebna jest indywidualna refleksja, zastanowienie się, co mogę realnie zrobić, aby kolejne pokolenia mogły cieszyć się naszą planetą, tak jak my mogliśmy cieszyć się nią do tej pory. Stopniowo, bądźmy lepsi dla siebie i naszej natury, trzeba wierzyć, że jeszcze uda się zatrzymać tą okropną machinę, która nieubłaganie nas niszczy.
Świetny wpis, staram się wprowadzać takie eko zasady i u siebie. Należy również zaznaczyć, że odpady niebezpieczne, jak np. sprzęt elektroniczny również należy odpowiednio segregować. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, sama od jakiegoś czasu myślę o ograniczeniu tworzyw sztucznych w życiu. Z drugiej strony pracuje z granulatami tworzyw i wiem jakie to trudne, bo plastik jest właściwie wszędzie.
OdpowiedzUsuń