13 lutego 2014

Coffee is my Valentine





Uwielbiam kawę. Jej aromat, smak, to jak budzi mnie z rana i jak idealnie komponuje się z popołudniowym ciastem. W ciągu dnia mogę wypić kilka filiżanek, nigdy nie mam jej dość. Kawa ma całkiem pozytywny wpływ na nasze samopoczucie, ale także idealnie działa na nasze ciało. Zawarta w niej kofeina potrafi zdziałać z nim cuda. Dlatego warto nie tylko pić kawę, ale także stosować ją regularnie w naszej pielęgnacji. Bardzo lubię firmę Organique. Ich kosmetyki, może nie wszystkie w 100% naturalne, ale bardzo skuteczne, praktycznie zawsze się u mnie sprawdzają i sprawiają mi wiele przyjemności z ich stosowania. Nie inaczej jest w przypadku kawowego scrubu do ciała. W plastikowym słoiczku, któremu uroku dodaje bardzo estetyczne zamknięcie, znajdziemy drobinki cukru oraz drobinki kawy, które w połączeniu dają konkretny masaż ciała oraz jego idealne wygładzenie. Drobinki te zatopione są w obłędnie pachnącej słodką kawą masie, składającej się m.in. z masła shea, wosku pszczelego, oleju sojowego, pochodzącej z kawy kofeiny, witamin C oraz E. To wszystko razem sprawia, że po masażu tym peelingiem, skóra jest wyjątkowo gładka, jędrna, elastyczna oraz nawilżona. Kawa, która w kosmetykach ma głównie za zadanie oczyścić skórę z toksyn, a kofeina przyśpiesza spalanie tkanki tłuszczowej i niweluje uporczywy cellulit, przyczyniają się przy regularnym stosowaniu do tego, że zmęczona, wiotka skóra odzyskuje swoją sprężystość i gładkość. Samo stosowanie peelingu jest niezwykle przyjemne, uwierzcie, że aromat tego scrubu zadowoli nawet najbardziej wybredne fanki kawy. Po masażu i spłukaniu drobinek, na skórze zostaje wyczuwalny, ale bardzo delikatny film ochronny, który nawilża na wiele godzin i pozwala ominąć aplikację balsamu. Szczerze przyznam, że jest to jeden z fajniejszych scrubów do ciała, jakie miałam okazję używać. Cała kawowa seria, składa się dodatkowo z wyszczuplającego masła do ciała oraz intensywnie wyszczuplającego serum. Nie miałam pozostałej dwójki, ale po pozytywnym spotkaniu z peelingiem, wierzę, że przy regularnym stosowaniu całej trójki, na lato śmiało wskoczymy w bikini i odsłonimy ciało na plaży.

Jak jest u Was? Lubicie kawę w kosmetykach? Znacie ten scrub z Organique?
  1. Kupowałam go kiedyś na wagę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zapach kawy i peelingi, więc to połączenie byłoby dla mnie duetem idealnym :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Scrub zupełnie dla mnie nowy, ale zastosowanie kawy w kosmetyce jest mi bliskie i przetestowane. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam go - przynajmniej na razie - ale opis brzmi bardzo zachęcająco :) Chętnie zapoznałabym się z takim cudem przeznaczonym do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie piję kawy w ogóle. Za kawowymi kosmetykami nie przepadam. Kosmetyki Organique kuszą mnie od jakiego czasu, ale nie mam niestety pod ręką sklepu stacjonarnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. jakoś nie jestem przekonana do zapachu kawy w kosmetykach,ale Twój opis kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam ten peeling, pachnie obłędnie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam do tej pory jeden scrub z Organique i byłam z niego ogromnie zadowolone. Kolejne to tylko kwestia czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam kawę:) Miałam kiedyś ten peeleng i dla mnie jest świetny:) Uwielbiam Organique i polecam ich kosmetyki. Polecam też peeleng mleko i liczi też jest cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tez ze mnie wielki kawosz ;)A peelingi Organique marzą mi się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie widziałam wcześniej tego scrubu, ale uwielbiam wszystko z kawą, więc może się skuszę ;)
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  12. brzmi niezwykle zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Peelingi o zapachu kawy to moje uzależnienie!

    OdpowiedzUsuń
  14. mi się kawa już z czasem przepiła jak piłam duzo teraz ograniczam i nie mam potrzeby na tyle kawy :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Kawę bardzo lubię, koniecznie z dużą pianką :) Kawowe kosmetyki też są ok, wkońcu kawowy scrub domowej roboty to absolutny klasyk *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. 1/ Właśnie popijam latte o piernikowym aromacie :).
    2/ Ten scrub to pierwszy kosmetyk kupiony przeze mnie w Organique. Regularnie do niego wracam :))).
    3/ Powtórzę raz jeszcze: przepadam za twoimi zdjęciami :).

    OdpowiedzUsuń
  17. Kawowy peeling tylko domowej roboty :) Jest najlepszy jednak czasami mam ochotę na coś słodszego i mniej brudzącego wannę :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Juicy, polecam Ci cukrowy peeling marki Clarena, wersja Cappucino.
    Jestem pewna, że przypadnie Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham skrobaki Organique! moje ulubione peelingi ever! mam kilka w zapasie i jakbym mogła uzywałabym ich codziennie :D
    za kawą akurat nie przepadam.. z tej serii mój mąż masło używa.. muszę go wreszcie zmusić do napisania recenzji na bloga :D ha

    OdpowiedzUsuń
  20. Kawę uwielbiam pić i zauważyłam, że od jakiegoś czasu się od niej uzależniam. To chyba wina sesji.
    Raz robiłam peeling kawowy własnej roboty i byłam zadowolona, więc może skusze się teraz na Twoja propozycje:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. kurcze ja nie lubię kawy w kosmetykach drażni mnie ten zapach niestety...

    OdpowiedzUsuń
  22. za tą wersją nie przepadam ale pozostale wpisują się w moje zapachowe upodobania bardzo! są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja uwielbiam kawę, zarówno w filiżance jak i w kosmetykach :) A od peelingu kawowego jestem wręcz uzależniona! Ten scrub z Organique miałam w zeszłe wakacje :) świetna sprawa! :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam tę opcję zapachową i uwielbiam ją.

    OdpowiedzUsuń
  25. strasznie ciekawia mnie te peelingi z organique ... szkoda tylko, ze sa dostepne tylko w PL

    OdpowiedzUsuń
  26. kocham peeling kawowy domowej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam ochotę na peeling z Organique.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo fajnie : ) Świetnie zrobione! : * Też taki podobny peeling robiłam : )
    Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ; ) Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też piję kawę jak szalona, po prostu uwielbiam. Jak pracowałam jeszcze dorywczo w kawiarnii to RAJ, różne kombinacje, kilka dziennie aż czasami źle to się kończyło. ;-) Teraz nadrabiam domowym latte, zwykłą rozpuszczalona a nawet Inką. Uwielbiam! Ekspres to zbawienie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam zapach kawy, mam nadzieję, że kiedyś się doczekam takiego peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kawa to mój nałóg - zdecydowanie ;) Ja taki peeling kawowy robię sobie sama - fusy z kawy parzonej mieszam z oliwą z oliwek i wmasowuje pod prysznicem ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kawy nie piję, ale zapach nawet lubię :) W kosmetykach czasami mi przeszkadza, jednak nie w peelingu. Organique darze coraz większą miłością :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam kawę i jej zapach, co zabawne - właśnie ją piję ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam zapach kawy wszędzie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...