22 kwietnia 2014

Forever Repurchased #2





Dziś kolejny post z cyklu Forever Repurchased, czyli kosmetyki, które regularnie powtarzam w swoich zakupach, które raz się sprawdziły na tyle, że wracam do nich bo wiem, że są niezastąpione i niezawodne. Pierwszą część cyklu możecie zobaczyć TU.

Clarins Liquid Bronze Self Tanning czyli kultowy już chyba samoopalacz w mleczku do twarzy. Osobiście samoopalaczy używam cały rok, ale dla tych z Was, które zwłaszcza teraz przed latem potrzebują takiego kosmetyku, a wcześniej nie miały do czynienia z samoopalaczem i boją się tego typu produktów, mogę polecić go z czystym sumieniem i całą odpowiedzialność za Waszą opaleniznę biorę na siebie:) Mleczko, które aplikujemy na twarz za pomocą wacika, lub też jak kto woli po prostu palcami, ma bardzo lekką konsystencję, nie ma przykrego zapachu, który towarzyszy tego typu produktom, bardzo ładnie się wchłania, nie zapycha i nie uczula, nie przesusza mojej suchej i wrażliwej skóry, a opalenizna, która powstaje z jego pomocą jest bardzo delikatna, bez smug, plam czy koloru pomarańczy. Serio, jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, a stosuję go już kilka lat. Do tego jest bardzo wydajny, także czego chcieć więcej? 

L'Oreal Glam Bronze tu już w nowej odsłonie, ale równie świetnej, jak jego poprzednie wydanie. Bronzer, który występuje w dwóch wersjach, dla blondynek i dla brunetek. Ja posiadam ten drugi wariant i naprawdę, jest to jeden z najlepszych bronzerów, który jakością nie ustępuje tym z selektywnych marek. Kolor nie jest za ciemny, nie ma nic wspólnego z pomarańczą, bardzo ładnie się blenduje, nie zostawia na skórze plam. Nałożony na twarz solo czy na podkład, trzyma się bez zarzutu cały dzień. Polecam, zwłaszcza to nowe wydanie, które wyposażone jest dodatkowo w wygodne opakowanie z lusterkiem.

L'Oreal Lumi Magique korektor z gamy rozświetlającej firmy Loreal. A raczej rozświetlacz, bo krycia sporego to on nie ma, ale dla tych z Was, które lubią rozświetlacz YSL, to tańsza, ale równie genialna alternatywa. To moje drugie opakowanie i nie zamierzam więcej przepłacać za tego typu produkty. Kremowy, nie obciąża delikatnej skóry wokół oczu, pięknie rozświetla i rozjaśnia spojrzenie, na twarzy nałożony w strategicznych miejscach sprawia, że cera wygląda świeżo i naturalnie. Posiadam kolor 01 Light i uważam, że jest to kolor uniwersalny zarówno dla jaśniejszych jak i ciemniejszych karnacji. Bardzo fajny kosmetyk.

Helena Rubinstein Lash Queen czyli już nie tak tania, ale niezawodna i chyba ulubiona mascara. Nawet, kiedy robię sobie od niej przerwę na rzecz testowania nowości czy skuszona jakimś tuszem drogeryjnym, to wracam do niej po jakimś czasie, bo żaden tusz tak nie wydłuża, pogrubia i podkręca moich rzęs i chyba żaden nie jest tak długo świeży, a co za tym idzie nie osypuje się i nie rozmazuje przez kilka miesięcy po otwarciu. Co tu dużo mówić, dla mnie nr1. 

Dior Miss Dior Cherie czyli jedne z moich ulubionych perfum, których nigdy nie może zabraknąć na mojej półce ze szklanymi buteleczkami. To zapach truskawek, karmelizowanego popcornu i kwiatów. Dla mnie całoroczny, ale to wiosną sięgam po niego chyba najchętniej, bo utożsamia wszystko to, co dzieje się w koło, budzącą się do życia naturę, długie wieczory i owocowe koktajle. Uwielbiam.

Czy znacie któryś z moich wymienionych pewniaków? Jestem ciekawa, czy macie wśród nich też swoich ulubieńców!

  1. Zazdroszczę Miss Dior Cherie ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten tusz - kompletnie o nim zapomniałam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Skuszę się na pewno na ten samoopalacz, mam nadzieje, że nie zrobi mi krzywdy,Miss Dior u mnie również wiosennie króluje, choć w kwestii zapachów ostatnio pokochałam dość specyficzny Masaki Masaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam dziś na promocji w Rossmannie ten korektor L'Oreala:) Zobaczymy jak się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmm chciałabym mieć te perfumy :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Korektor miałam, bardzo sobie go chwalę, z resztą tych kosmetyków nie miałam do czynienia. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miss Dior... Mój ulubiony zapach... Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  8. Żadnego z Twoich pewniaków nie znam, ale rozglądam się za jakimś sensownym samoopalaczem do twarzy. Szkoda tylko, że recenzji tego typu kosmetyków jest tak mało... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na blogu była wzmianka jeszcze o samoopalaczu do twarzy z Collistara, również polecam.

      Usuń
  9. Perfumy w tej edycji niestety na wymarciu, dziś kupiłam buteleczke z ubytkiem, ale i tak wystarczy na 3 lata. Najpiękniejsze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nazwa jest zmieniona ale zapachu nie sprawdzałam jeszcze, to jest całkiem inny?

      Usuń
  10. Samoopalacz Clarins też ogromnie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Perfumy w tej edycji niestety na wymarciu. Dziś na Tablicy zakupiłam egzemplarz z ubytkiem ale starczy na jakiś czas :-) najpiękniejsze i trwałe, nieprawdaż? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Może jutro skuszę się w Rossmannie na Glam-Bronze ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miss Dior Cherie muszę obwąchać przy najbliższej wizycie w perfumerii. Bronzer mnie także zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć Miss Dior jest już bez Cherie no i coś mnie słuchy doszły, że zapach się zmienił wraz z nazwą, ale ja jeszcze tego nie sprawdziłam:(

      Usuń
    2. Faktycznie chyba mi się coś o uszy obiło w tym temacie. No nic, powącham w takim razie co będzie :)

      Usuń
  14. Skusiłam sie dzisiaj własnie na ten korektor i zobaczymy czy dorówna Magicowi HR - a chciałabym bo cena Magica mnie dobija....
    A perfumy uwielbiam , jedne z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZHR korektora nie miałam, ale nie wiem, czy to nie jest inna całkiem formuła? Mam wrażenie, że ten z HR jest bardziej kryjący, tu raczej się tego nie spodziewaj, Loreal bardziej działa rozświetlająco.

      Usuń
  15. Żadnego z tych produktów nie miałam. Jestem tylko blisko jeśli chodzi o Miss Dior, ale u Ciebie Cherie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. dzięki Tobie postawiłam właśnie na tę Helenę ;) dzięki !

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam tylko bronzer i korektor z L'Oreala i nawet oba nabyłam dzisiaj na promocji w Rossie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. A co do samoopalaczy, wolisz Clarins, czy Collistar? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja akurat nie znam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurka, zaciekawiłaś mnie tym Clarinsem. Rzadko się opalam, bo nie lubię, ale lubię mieć zarumienioną buźkę :) Chyba się skuszę, tym bardziej jeśli bierzesz za to odpowiedzialność :P hihi

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja podchodzę do wszystkich samoopalaczy jak do jeża z obawy, że narobią mi smug ale skoro bierzesz moją opaleniznę na siebie to spróbuję, co mi tam :) Jest kilka wolnych dni w najbliższym czasie - najwyżej zamknę się w domu :P
    W jakim czasie od nałożenia on daje efekt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nakładam go na noc, za pomocą wacika przecieram delikatnie twarz, ale jeśli wolisz, możesz nałożyć mleczko palcami jak krem. Efekt po nocy jest, ale bardzo delikatny, sama zobaczysz jak u Ciebie będzie to wyglądało, ja mam dość śniadą karnację, więc aplikuję go z reguły 2 noce z rzędu dla fajnego efektu:) Nie martw się, naprawdę krzywdy sobie nim nie zrobisz, po prostu wystarczy nałożyć małą ilość, dokładnie i to tyle:)

      Usuń
    2. Kupiłam więc w razie czego znajdę Cię ;)

      Usuń
  22. Czaję się na jakiś samoopalacz do twarzy, więc kto wie, może będzie to właśnie Clarins, skoro dajesz głowę :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Właśnie dumam czy nie powinnam zrobić zapasu korektora Loreal ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ooo widzę dwóch swoich ulubieńców :) Korektora Loreal zużywam już trzecie opakowanie. Samoopalacz mam od kilku tygodni, ale jestem absolutnie w nim zakochana. Nawet przy mojej jasnej karnacji spisuje się super.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zainteresowałaś mnie tym bronzerem. Nawet bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  26. wiele dobrego słyszałam na temat tego Clarins :) może wreszcie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. właśnie kupiłam korektor w Rossmanie tylko 02, i bronzer tylko, ze dla blondynek, bo mimo ze jestem brunetką i tak jest dość ciemny:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię ostatnią Twoją propozycję - niestety samoopalaczy do twarzy nadal się boje:(

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy nie próbowałam korektora L'Oreal ;) Może go kupię na promocji w Rossmannie ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Clarins samoopalacz brzmi kusząco. Nie używałam nigdy takich produktów, ale kusi kusi...:) mam jasniutka karnacje, nie opalam sie, a filtruje- przydaloby sie musnąć słoneczkiem z tubki:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dobry samoopalacz ciężko znaleźć, kusisz, kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Tylko zapach od Dior znam, a reszty nie miałam okazji pomacać.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...