Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Dodaje energii, pomaga wpaść w codzienny rytm obowiązków. Długie śniadania weekendowe, bądź te szybkie, jedzone w biegu w tygodniu przed wyjściem do pracy, czy na uczelnię. No właśnie. Kto z Was zawsze zjada śniadanie przed wyjściem z domu, a kto nigdy nie ma na to czasu lub po prostu ochoty? Muszę przyznać, że śniadania to chyba moje ulubione posiłki, a jeśli mowa o ulubionym śniadaniu, to zdecydowanie są to naleśniki. W każdej postaci, ale te na słodko stawiam zdecydowanie na podium. Produkt, który dziś chcę Wam pokazać, jest dla wszystkich tych, którzy uwielbiają słodkie śniadania, a także świetny substytut dla tych, którzy śniadania wolą omijać:)
Breakfast Scrub firmy Soap&Glory, bo o nim dziś mowa, to słoik wypełniony po brzegi pyszną mieszanką. Niestety, nie dla naszego brzucha, a dla zmysłów. Bo pierwsze co nas uderza po odkręceniu słoika, który swoim kształtem przypomina śniadaniową miseczkę na musli, to zapach. Słodki, waniliowy, migdałowy, cukrowy, który roztacza swoją woń dookoła. Gęsta pasta z zatopionymi złuszczającymi drobinkami, przypomina mi gęstą owsiankę, ale zapach kojarzy mi się już tylko z jednym, z naleśnikami z syropem klonowym! Bo to właśnie syrop klonowy jest tu zapachem przewodnim i to on sprawia, że peeling ten z rana pobudza mój apetyt i dodaje energii na cały dzień. Pod prysznicem sprawuje się idealnie. Zdzierak z niego jest dość konkretny, chociaż krzywdy sobie nim zrobić nie można. Idealnie rozprowadza się na ciele, masuje i złuszcza martwy naskórek, pozostawiając skórę bardzo wygładzoną, elastyczną i nawilżoną. Nie jest to efekt nawilżenia jak przy scrubach np. P&R, ale zdecydowanie można ominąć aplikację balsamu, gdy w pośpiechu chcemy się ubrać. Zapach nie tylko w całej łazience, ale i na ciele utrzymuje się stosunkowo długo, co nie ukrywam, jest jego ogromnym atutem. Skład prezentuje się dość przyjemnie i choć nie jest to produkt organiczny, możemy znaleźć w nim m.in. organiczne cupuacu, ekstrakty z bananów, miodu i migdałów, a także drobinki cukru, które idealnie ścierają oraz masło shea. Muszę przyznać, że odkąd scrub trafił w moje ręce, mam ochotę omijać śniadania i poświęcić dodatkowe pięć minut więcej na poranny prysznic! Ubolewam nad jednym, że kosmetyki z Soap&Glory nie są dostępne w Polsce, mój egzemplarz przywędrował do mnie z UK. Dlatego jeżeli macie okazję wypróbować cokolwiek z oferty S&G, namawiam, wypróbujcie ten pyszny produkt, przepadniecie:)
Ostatnio go oglądałam w Bootsie, i wiem, że wpadnie niedługo w moje ręce, bo opis zapachu mnie nieziemsko kusi :)
OdpowiedzUsuńno nieeeeeeeee! kolejna kusi "syropem klonowym"!!! też chcę :]
OdpowiedzUsuńA jak:D Koniecznie musisz wypróbować:))
UsuńJeśli będę miała okazję go kupić zrobię to na 100% :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo mocno, choć przy spłukiwaniu z ciała czuję taki lekko chemiczny zapaszek, który mnie drażni.
OdpowiedzUsuńmuszę go przygarnąć więc przy którejś wizycie w Bootsie :D hyhyhy
OdpowiedzUsuńsyrop klonowy mniaaaam *.*
ale mam chęć na naleśniki teraz :P
Naleśniki zawsze i wszędzie:))
Usuńmam inny peeling S&G, ktory pachnie nieziemsko. Ten jest juz na chciejliscie. ;)
OdpowiedzUsuńcudeńko :) ile ja się nasłuchałam pochwał co do tej firmy!
OdpowiedzUsuńMam Scrub'em and Leave'em i jestem nim trochę rozczarowana, jest zbyt wazelinowy. Będę musiała wypróbować śniadaniową wersję :)
OdpowiedzUsuńTen z wazeliną nie ma nic wspólnego:)
UsuńNie kuś, za tydzień lecę do UK :D
OdpowiedzUsuńNo jak, to tym bardziej muszę kusić:))
UsuńKurcze mam dostep do tych kosmetykow i nie kusza mnie tak bardzo, jak te dostepne w Polsce. Tak to juz jest, ze chcemy akurat to, co trudno dostepne, a to co pod nosem zostawiamy " na potem". Syrop klonowy i pancakeksy mam za to czesto na talerzu :))
OdpowiedzUsuńAle to akurat nie chodzi o to, że zachwyt jest, bo kosmetyk nie jest na miejscu łatwo dostępny, tu chodzi o sam produkt i jego bardzo unikatowy zapach:)
UsuńChodzi za mną to cacko od dłuższego czasu. Ogólnie jest możliwość zamówienia tych kosmetyków w Polsce, przez firmę która je sprowadza - maja swój sklep internetowy http://www.britishshop.pl/pl/searchquery/soap+and+glory/1/phot/5?url=soap,and,glory -> to tak w ramach informacji, bo dużo osób o tym nie wie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę:)
UsuńWygląda pysznie!! Zawartość ogromnie mnie interesuje :P
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę na to peelingowe śniadanko :)
OdpowiedzUsuńZawsze zjadam śniadanie! ;D Nie ma innej opcji. To najpiękniejszy posiłek w trakcie dnia i nie mogłabym sobie go odmówić.
OdpowiedzUsuńPeeling musi pachnieć oszałamiająco!
jak możesz kusić nas produktem, ktory nie jest dostępny od ręki ;(
OdpowiedzUsuńniby mieszkam na Wyspach, a marką się jeszcze nie zainteresowałam...
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam po Flake Away moim ulubiencem jest Sugar Crush świeży słodki zapach z nutka limonki do tego mam żel pod prysznic, krem do lapek I stop te kometyki są cudowne I warte ceny :) polecam polecam I jeszcze raz polecam :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka *-*
OdpowiedzUsuńBreakfast scrub rządzi :)
Dokładnie tak!:)
UsuńPokusiłaś konkretnie, będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńooooo nie :) jak możesz mnie tak kusic?! :D marzę o nim <3
OdpowiedzUsuńja nigdy nie jestem glodna przed wyjsciem do pracy
OdpowiedzUsuńa do tej marki bardzo mnie ciagnie :) wyglada cudownie!
Już u Szpileczki się nim kusiłam a teraz u Ciebie :) muszę koniecznie go sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńostatio go wachalam pachnie obłednie juz byl w moim koszyku ale go odlozylam powiedzialam Monika nie kupuj nic zlozyj to co masz :( :)
OdpowiedzUsuńBez śniadania nie ruszam się z domu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam celebrować ten posiłek :) Choć nie zawsze mam tą możliwość.
Jajecznicę jadam najchętniej, zwłaszcza tą przygotowaną przez Robala.
Do tego obowiązkowo pomidorki koktajlowe i gorzka czarna herbata :)
Kosmetyki S&G kuszą bardzo.
Miałam masło do ciała i byłam zachwycona.
Ten peeling też bym chciała.
O tak, gorzka herbata do śniadania to mus!
UsuńOd dawna mam ochotę na kosmetyki tej firmy! Muszę w końcu przekonać się do zakupów na e-bay... ;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi na niego apetytu ;)
OdpowiedzUsuńNo i teraz mam ochotę na naleśniki z syropem, bo o peelingu na razie z uwagi na dostępność mogę zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka na ten produkt ze względu na zapach syropu klonowego !
OdpowiedzUsuńJak tylko będę miała okazję go gdzieś dorwać na pewno się skuszę:)
OdpowiedzUsuńŚniadanie to podstawa;)
OdpowiedzUsuńNie kuś, nie kuś bo nie mam dostępu do tych kosmetyków.
Z chęcią bym go wypróbowała!
OdpowiedzUsuńAleż to apetycznie brzmi :D Uwielbiam syrop klonowy.
OdpowiedzUsuńJak to musi pachnieć obłędnie :D Aż szkoda, że nie mogę tego osobiście powąchać. Czyli już wiem co muszę kupić :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu gdzie do wygrania są aż 3 zestawy greckich kosmetyków Mythos :)
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście zakupów :) Teraz mam Flake Away i jestem w nim zakochana :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie gęste scruby :) A jak czytałam opis zapachu to tak jakbym go czuła hehe.
OdpowiedzUsuń