Lubię efekt otwartego, rozświetlonego oka, pomalowanego naturalnymi kolorami. Wieczorem, na specjalne wyjście mogę kombinować z mocniejszym makijażem, nie koniecznie w jasnych kolorach, ale rano, kiedy praktycznie codziennie wstaję wcześnie, nie mam czasu i ochoty na tworzenie sztuki na swoich powiekach. Dlatego wybieram coś, co zawsze i wszędzie się sprawdza- cienie w kremie.
Parę lat temu posiadałam dwa cienie marki Clinique, w tubkach, w kremie, w kolorze delikatnego złota oraz brązu. Niestety, zostały wycofane ze sprzedaży. Na ich miejsce pojawiły się nowe, również o konsystencji kremu i w tubce z chłodzącym aplikatorem,ale kolory zostały niestety zmienione i już mi tak nie odpowiadają. Dlatego postanowiłam znaleźć jakiś odpowiednik "starego" Cliniqua i tak trafiłam na Shimmering Cream Eye Color z Shiseido.
Cienie o bardzo aksamitnej, gładkiej konsystencji, zawierają Super Hydro-Wrap Vitalizing DE- ekskluzywny składnik nawilżający Shiseido. Nakładać je można palcami ( co preferuję) lub aplikatorem. Bardzo ładnie rozprowadzają się na powiece, nie robią smug, nie wałkują się. W zależności od tego, ile cienia nałożymy na powiekę, taki efekt otrzymamy, ja zazwyczaj nakładam jedną warstwę do dwóch, co w zupełności wystarcza,aby otrzymać rozświetlone, lekko przydymione oko. Cienie trzymają się cały dzień, nie ścierają się, są odporne na pot, nie osadzają się w zgięciu powieki. Producent zapewnia, że trzymają się do 16 godzin, ja uważam, że realnie, bez poprawek wytrzymują do 10-12 godzin. Cienie są mega wydajne, używam ich już dobre 3 miesiące i jak widzicie na zdjęciu, praktycznie ich nie ubywa. Po otwarciu ważne są 24 miesiące, więc dość długo.
Dostępne są w 15 kolorach, ja wybrałam te najbardziej stonowane, naturalne.
Kolor GD803, w kolorze złotym, który tylko w słoiczku, skondensowany, wygląda na intensywny złoty bądź żółty, po roztarciu na powiece rozświetla oko, dając delikatną, złotawą poświatę:
Kolor BR306 w kolorze czekoladowym, w zależności od ilości, którą nałożymy na oko, jest bardzo delikatny,bądź nasycony, intensywny. Ja nakładam cienie razem, mieszam je, wtedy efekt jest na prawdę rewelacyjny.
Tu jedna, roztarta warstwa każdego z kolorów:
A tu po bezpośredniej aplikacji ze słoiczka:
Jest to naprawdę bardzo fajny kosmetyk, trwały, o fantastycznej konsystencji, dający ładny efekt na powiece.
Czy korzystacie z cieni w kremie, czy wolicie raczej tradycyjną wersję?
Dziś kupiłam również nowy płyn do zmywania twarzy i oczu Garniera, czy któraś z Was już go miała? Jakieś opinie?
Moja recenzja wkrótce.
Miłego weekendu:-)
Mam ten płyn do demakijażu. Rewelacyjny. Szczególnie dla cery skłonnej do podrażnień. polecam. A co do cieni-spróbuje:-)
OdpowiedzUsuńPłyn testuję:)
Usuńjej, to sa moje kolory :> piękne
OdpowiedzUsuńTeż takie lubię:-) one są delikatne,ale ładnie podkreślają oko
Usuńwyłącz weryfikacje obrazkowa plizzzz
OdpowiedzUsuńZrobione;-)
Usuńrewelacja !
OdpowiedzUsuńCienie to rewelacja:-)
UsuńPamiętam te cienie w tubkach Clinique, miały rewelacyjne kolory! Ja aktualnie szukam czegoś w delikatnym różu i śliwce, ale póki co nic, co by mnie zainteresowało nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńZerknij na Clinique, Clarins i właśnie Shiseido:)
UsuńOglądałam ten złoty, jednak wybrałam cień Chanel ,bo miał więcej drobinek i na takim efekcie mi zależało:)
OdpowiedzUsuń