Uwielbiam róże, uwielbiam brązery. Jak już pisałam nie raz na łamach mojego bloga, bez różu nie ma dla mnie makijażu. Tak, jak trzeba mieć nastrój i dzień na konkretną garderobę, tak trzeba mieć nastrój na makijaż i kosmetyki w nim użyte. Co zrobić, gdy zastanawiamy się, czy postawić na tradycyjny róż, czy użyć brązera? Użyć kosmetyku, który zapewni nam świeżość różu oraz ciepło tego drugiego. Dla mnie takim kosmetykiem, który pasuje do wszystkiego i zawsze,jest Dallas od firmy Benefit.
Jak każdy róż Benefit, Dallas jest zapakowany w piękne pudełeczko, w którym ukryty jest pędzelek oraz małe lusterko. Kartonik bardzo cieszy oko i przyjemnie co rano po niego sięgnąć. Dallas jest świetnie napigmentowany i bardzo wydajny. Wystarczy jedno muśnięcie pędzla w kartoniku aby nadać skórze świeżego tonu. Bo Dallas to nie jest typowy róż, nie jest to też brązer, jak Hoola z tej samej marki. To coś pomiędzy, coś, co sprawia, że skóra jest rozświetlona, zrelaksowana, jak muśnięta słońcem, ale bez pomarańczowych czy przytłaczających brązów. Jest po prostu wypoczęta. Róż odrobinę pyli, ale nie przeszkadza to przy aplikacji. Trwałość rewelacyjna, jak chyba każdy kosmetyk Benefitu. Dallas utrzymuje się na moim licu od rana do wieczora, nie ściera się, nie schodzi plamami, nie blaknie.
To już drugi róż po Sugarbomb od Benefit, w którym się zakochałam. Swoim kolorem, pigmentacją, trwałością, subtelnością i efektem wypoczętej skóry pokazuje, że warto go kupić, mimo dość wysokiej ceny. 149 zł, kosmetyki oczywiście dostępne są w perfumeriach Sephora.
Czy znacie ten róż? Lubicie róże od Benefit?
Dallas to moja miłość od x czasu :) Obok Hoola i Hervany, mam trio doskonałe!
OdpowiedzUsuńBardzo wydajny i trwały, do tego świetny kolor. Czego chcieć więcej?
Dokładnie:) moim zdaniem rewelacja
UsuńOj Dallas- znam i uwielbiam. Mam też Bella Bamba- trzeba się z nim ostrożnie obchodzić i też daje fantastyczne efekty. :)
OdpowiedzUsuńBella Bamba trochę dla mnie za intensywna jest:)
UsuńZastanawiam się właśnie nad Dallas, szczególnie, że widziałam u koleżanki, że chcę się go pozbyć :D
OdpowiedzUsuńano chcę :P
UsuńTo chyba dobiłyście targu:))
Usuńhahaha :D
Usuńbronzer się pisze przez ON. :)
OdpowiedzUsuńa co do rozu to posiadam, rowniez hoola sie u mnie sprawdza znakomicie :)
Tu chyba jest kwestia sporna:) może zapytamy Simply:)
Usuńhttp://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9452
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie znam tego różu, mam Hoole od niedawna i bardzo się cieszę;)
OdpowiedzUsuńJak tylko skończy mi się Clinique zamierzam kupić Hoole:)
UsuńHoola okazała się być trochę mało wydajna:/ po 3 miesiącach widać odrobinę denko i szybko się powiększa, więc trochę mniej chętnie po nią sięgam... ale Dallas ma piękny kolorek!
Usuńten kolor akurat nie przypadl mi do gustu, ale podoba mi sie inny, taki slodko rozowy (nie pamietam jak sie nazywa):) teraz w sephorze jest przecena czegos podobnego do dallasa tez z benefitu, polaczenie bronzera i rozswietlacza :)
OdpowiedzUsuńO proszę:) mam niestety chwilowy ban na zakupy:)
UsuńZnam go tylko z blogosfery :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO nie, znowu kusisz! A ja mam "bana" na róże ;P!
OdpowiedzUsuńJa w ogóle na zakupy:))
Usuńmuszę go w końcu wziąć w obroty bo mam i czeka a piękny jest zaiste :]
OdpowiedzUsuńTo obracaj nim szybko,myślę,że skradnie Twe serce:>
UsuńJestem wierna Sugarbomb ;P I nie w głowie mi póki co skoki w bok ;P
OdpowiedzUsuńU mnie monogamia jeśli chodzi o róże niestety nie występuje:)
UsuńHmm, pierwszy raz widzę, ale wygląda na świetny róż :) Szkoda, że nie pokazałaś jak się prezentuje na policzkach...
OdpowiedzUsuńSię nadrobi jeszcze ;)
UsuńDallas ma przepiękny odcień. Zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńMa przepiękny,naprawdę:)
Usuńuwielbiam ich kosmetyki,ale do tego jakos mnie nie ciagnie nie wiem czemu... :)
OdpowiedzUsuńMoże to nie Twój kolor;)
Usuńwygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę ładny:)
Usuńdallasa nigdy nie mailam ale za o mialam dandelion ktory slabo pokazywal sie na mojej skorze. Mam oko od dluzszego czasu na coraliste i hervane, mimo tych opakowan ktorych nie cierpie ;p
OdpowiedzUsuńDandelion jak dla mnie to bardziej rozświetlacz, tego koloru nie widac na twarzy.. za to uwielbiam Dandelion błyszczyk, mój ulubiony:)
UsuńAch! Pomarzyć dobra rzecz...
OdpowiedzUsuńTak bardzo bym przygarnęła! <3
Wcześniej nie mogłam się do niego przekonać, ale ostatnio co recenzja, to większa ciekawość :) Podoba mi się ten kolor, musi ładnie prezentować się na buzi. No i to jednak wygodne, takie dwa w jednym :)
OdpowiedzUsuńJest delikatniejszy od standardowych brązujących produktów, więc fajnie wygląda:)
UsuńKilka razy zastanawiałam się nad różami z Benefit, ale jakoś nie mogę się zdecydować, najchętniej wzięłabym wszystkie;D
OdpowiedzUsuńO tak! :)
Usuńtez go uwielbiam! w ogóle od jakiegoś czasu mam jazdę na różo-bronzery, a ten jest świetny :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest boski:)
UsuńDallas od dawna chodzi mi po głowie. Uwielbiam takie kolory na policzkach!
OdpowiedzUsuńnie znam, ale wydaje się być całkiem całkiem:)
OdpowiedzUsuńJest :)
UsuńTrochę średnio widać na zdjęciach, ale chętnie bym go przetestowała, bo sama uwielbiam róże i brązery a taki róż idealny na lenia :D
OdpowiedzUsuńHehe, no jest to delikatniejsza wersja brązera:)
Usuńja go kojarzę, chociaż sama go nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńale kolorek ma fajny !
a na poliku???
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam jeszcze przyjemności używania ich kosmetyków ;)
o, jak każdy róż benefitu - mistrzostwo świata :)
OdpowiedzUsuńDostałam go na gwiazdkę i po wstępnych testach jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy lubię, bo cena 145 czy 149 mnie przeraża. Wolę już ziemię egipską, która może służyć i jako bronzer do twarzy, i do dekoltu, jest mega wydajna i trochę tańsza niż ten przereklamowany Benefit;)
OdpowiedzUsuńale skąd możesz wiedzieć, że jest przereklamowany skoro nie próbowałaś/ nie kupiłaś i sama się nie przekonałaś ;)
UsuńZiemia egipska jest super,to prawda. Jeśli chodzi o Benefit,to uważam,że akurat róże są naprawdę bardzo dobre,trwałe i wydajne.
UsuńWygląda ciekawie. :-)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają, jednak cena zdecydowanie mnie odrzuca ;)
OdpowiedzUsuńRóż jest bardzo wydajny,więc wydatek nie będzie odczuwalny:)
UsuńRewelacja:) jak kazdy brazer firmy Benefit:))
OdpowiedzUsuńFajny kolor ma ten róż. Ja na wiosnę zaplanowałam kupno nowego i miał być to Mac Mineralize blush w odcieniu warm soul, a teraz myślę, że jeszcze sprawdzę Benefita. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPewnie,sprawdzić nie zaszkodzi:)
UsuńCzy dalej używasz kremu bbb z pat&rub?Mam jasną karnację i zastanawiam się który kolor kupić,jasny ma różowy pigment i boję się że będzie podkreślał naczynka, a ciemniejszy może być za ciemny.Wiem, że je testowałaś, może coś pomożesz:)
OdpowiedzUsuńTak,nadal używam. Jestem z niego bardzo zadowolona,bezmiennie:) ciężko mi powiedzieć,który dla Ciebie będzie lepszy,ponieważ Cię nie widziałam,ja mam wersję ciemniejszą,ale i karnacji jasnej nie mam,więc kolor jest idealny. Jeśli jednak Twoja karnacja jest bardzo jasna,obawiam się,że może on być dla Ciebie zbyt ciemny. A może najlepiej je wypróbować? W Sephorze czy na stronie Pat&Rub można nabyć próbkę tego produktu,to chyba najlepsza opcja:)
UsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńTo prawda:*
Usuńjakoś przestałam ostatnio używać bronzera, więc się nie skuszę, bo mam dwa,a skoro nie używam, to po co... za to mam fioła na punkcie różów, jakbyś pokazała jakiś fajny...:D
OdpowiedzUsuńPokazałam już tyle róży tutaj, że póki co wystarczy, muszę teraz je zużyć :))
UsuńJa używam różu z Bell, który w sumie bardziej kolorem przypomina bronzer niż róż i bardzo go lubię :) Nie wiem czy za krem zapłaciłabym 150 zł, nie mówiąc już o bronzerze (choć nie ukrywam, że urzekł mnie jego kolor).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie jest on tani, ale bardzo wydajny, więc jest to wydatek raz na jakiś czas:)
UsuńDallas otrzymałam w zestawie trzech pudrów od Benefit, który używam namietnie zamiast bronzera. Niestety w moim opakowanku widać już denko i zastanawiam się na co postawić... magiczny dallas czy uniwersalna hoola?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
...dopiero zaczynam
piękny ten Dallas, choć ja choruję na Hervanę <3 i mam nadzieję, że kiedyś będzie moja ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba ten róż, jednak cena skutecznie mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńZ Benefita mam jedynie Hoolę, której za nic na świecie nie zamieniłabym na inny bronzer!
Pozdrawiam A.