Produkty firmy Green Pharmacy, a zwłaszcza te do pielęgnacji włosów, są w blogosferze bardzo znane i w większości doceniane. Skusiłam się więc i ja, ale nie do końca podzielam zdanie większości blogerek, że produkty te robią moim włosom dobrze. A raczej produkt, bo kupiłam jeden i chyba na tym się moja przygoda z GP skończy. Mowa o szamponie do każdego rodzaju włosów Łopian Większy.
Zacznę od tego, że w zielarstwie, łopian większy, spełnia wiele funkcji, między innymi, zapobiega wypadaniu włosów. A ponieważ ja ostatnio z wypadającymi włosami problem mam ogromny, liczyłam na to, że szampon choć trochę wspomoże walkę z przypadłością. Nic bardziej mylnego, włosy jak wychodziły tak wychodzą (teraz działam już na nie suplementacją endogenną), w dodatku po umyciu włosów tym szamponem, rozczesanie ich jest wręcz niemożliwe. Bez nałożenia odżywki, groziło mi wyrwanie połowy włosów przy czesaniu! Koszmar. Fakt faktem, szampon dobrze myje włosy, usuwa wszelkie resztki produktów do stylizacji, mamy wrażenie czystych ( wręcz skrzypiących) włosów. Ale, łopian większy powinien zapobiegać przetłuszczaniu się włosów, co i w tym przypadku dziwnie się nie sprawdza, na drugi dzień włosy miałam po prostu przetłuszczone :-( Konsystencja kosmetyku jest przyjemna, żelowa, gęsta, wydajna, zapach dość przyjemny, mimo iż ziołowy. Skład niestety nie do końca naturalny...chociaż mogłoby się wydawać, że taki powinien być.
Po umyciu mam wrażenie jakby włosów było trochę więcej, mimo to, zdarzały się dni, że po umyciu i wysuszeniu, były przyklapnięte i elektryzowały się. Więc niestety, szamponu nawet nie zużyłam do końca(boję się, że wyrwę wszystkie włosy przy czesaniu) i mimo to, że może nie był on dobrany do moich włosów( mimo to, że przecież jest do każdego rodzaju), nie zaryzykuję z kupnem innego szamponu z tej serii.
Czy uważacie, że obojętne jaki szampon kupimy, bo przecież szampon ma tylko włosy umyć, czy jednak zwracacie szczególną uwagę przy jego wyborze? Czy ktoś z Was miał ten szampon i był z niego zadowolony?
Wiesz co może nie zrażaj się do firmy, ja też zaczęłam od szamponu i już w domu odkryłam, że skład nie jest zupełnie naturalny, to jeszcze dostałam po zastosowaniu okropnego łupieżu:( ale później skusiłam się na olejki i mgiełkę i są fajne.
OdpowiedzUsuńNo właśnie myślałam o tym, żeby jeszcze spróbowac z ich olejkami do włosów, ale póki co mam zapasy,więc może kiedyś.. szampon niestety,nie jest dla mnie
UsuńTen skład przyznam nieco mnie zmartwił . I rozczesanie włosów po umyciu nim rzeczywiście jest małym koszmarem . Ale po żadnym szamponie nie miałam jeszcze tak ładnych włosów na drugi dzień po umyciu - za to należy mu się duży plus . Ja na pewno skusze się jeszcze na któryś z ich olejków :)
OdpowiedzUsuńJa niestety na drugi dzień włosy mam straszne:(
UsuńTeż mi się wydaje, że od razu tu napisze, że na drugim miejscu SLS, co dyskwalifikuje:(
OdpowiedzUsuńPrawda
Usuńpewnie, że zwracam uwagę. jeśli szampon obciąża mi włosy lub powoduje jakieś dolegliwości typu łupież, zostaje czyszczaczem pędzli, a ja się już z nim nie męczę :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, przykładam dużą uwagę do szamponów
UsuńJa ostatnio używam do mycia włosów tylko balsamu do kąpieli Babydream i sprawdza się świetnie;-)
OdpowiedzUsuńO, ciekawe :-)
UsuńChyba nigdy nie zamienię go na nic innego;-)
Usuńnie przepadam za produktami Green Pharmacy :/ składy takie sobie choć ostatnio ponownie sięgnełam po olejek do kąpieli i miło mnie zaskoczył
OdpowiedzUsuńNo widzisz, tak jak mówię, może to tylko szampon nie był dobrany do moich włosów.. Ale skład jest serio nieciekawy
UsuńSzczerze mówiąc szamponu nie miałam ;p ale mam balsam, olejek i są nawet ok ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz..ja z kolei tylko szampon miałam jak dotąd
UsuńJa z GP testowałam tylko eliksir ziołowy i okazał się totalną katastrofą, wysuszenie na maksa włosów :/ Czytałam też o tych szamponach, że nie są zbyt dobre..
OdpowiedzUsuńKupiłam teraz olejek łopianowy z czerwoną papryką z GP i mam nadzieję, że chociaż on się sprawdzi.
Dołączam do obserwatorów
Właśnie o olejku łopianowym z czerwoną papryką myślałam.. daj znac zatem jak się sprawdził :-)
UsuńDziękuję!
Ja nie miałam styczności z tym szamponem, a też włosy mi wypadają. Swoją drogą ciekawe jak sprawdzają się pozostałe "specyfiki" z tej serii. Fakt składu nie ma za ciekawego jak na tego typu szampon. Ja póki co jestem wierna Garnierowi - Mega objętość, włosy są po nim uniesione u nasady, jest ich więcej, no i fajnie się układają :) Choć bez odżywki, to włosów i tak nie rozczeszę... Polecasz może jakieś fajne odżywki?
OdpowiedzUsuńObecnie mam odżywkę z Pat&Rub, która jest fajna oraz kupiłam niedawno z Organique,ale jeszcze nie wypowiem się na jej temat :-)
UsuńDla mnie szampon ma tylko myć i w moim przypadku nie może zawierać silikonów bo mam włosy podatne na obciążenie.
OdpowiedzUsuńJa też mam podatne na obciążenie niestety :-(
UsuńJa mam szampon z rumiankiem, i faktycznie - bez odżywki nie ma co marzyć o rozczesaniu - ale jednak go lubię: nie powoduje u mnie podrażnień skóry głowy do których mam skłonność i włosy długo są świeże. Bardzo lubię też odżywkę, z łopianem własnie. Włosy są po niej miękkie i bardzo błyszczące. Może to kwestia doboru odpowiedniego produktu?
OdpowiedzUsuńJak już wspomniałam, bardzo możliwe.. Ale chyba potrzebuję czasu, żeby podjąc ewentualna decyzję o ponownym spotkaniu :-)
Usuńnigdy nie stosowałam produktów z tej serii szkoda, że tylko stwarza wrażenie naturalnego kosmetyku... ale zawsze warto wypróbować jak będę miała okazje to na pewno sprawdzę.
OdpowiedzUsuńNo tak,nazwa i opakowanie sugerują,że to produkt,który jest chociaż bliski naturalnemu..
UsuńMi ich szampon z nagietkiem podrażnił skórę głowy, piekła mnie :/
OdpowiedzUsuńO Kurczę:-(
UsuńNie skuszę się - zrezygnowałam ze SLS w szamponach i już zaczynam dostrzegać różnicę :) Od SLS często wypadają włosy właśnie.
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam już ograniczać szampony z Sls,wolę kupić cos naturalnego,bo i tak cudów po szamponach się nie spodziewam,to chociaż chcę mieć świadomość,że traktuję włosy czymś naturalnym.
Usuńja z ich nagietka tez nie byłam zadowolona ;) ale chyba skuszę się na ich eliksir ;)
OdpowiedzUsuńTestuj i daj znać jak się spisał:)
UsuńMi się często zdarza, że produkt chwalony na blogach czy KWC, na mnie nie robi większego wrażenia.. życie :D do tego plącze włosy? dla mnie to jest nie do przeżycia :D / zaobserwuję :)
OdpowiedzUsuńSzamponu nie testowałam- jestem wierna tym z Alterry bo mają naprawdę dobry skład za taką cenę. Z GE mam mgiełkę i balsam-tu polecam bo skład jest bardzo dobry, ale szampon rzeczywiście w tym temacie nie daje rady...
OdpowiedzUsuńJa dobieram szampony bez Sls i Sles bo to po prostu silny detergent który podrażnia skórę głowy. Fakt- szampony się z nim lepiej pienią ale nie warto:)
Kupiłam właśnie szampon z Alterry z kofeiną,zaczynam testować i na razie same pozytywy:-)
UsuńNie miałam go :) przy wyborze szamponu zwracam uwagę na to, żeby był delikatny :)
OdpowiedzUsuńUlepszona wersja szamponów Green Pharmacy nie ma w składzie SLS, SLES, parabenów i silikonów.
OdpowiedzUsuńTo super. Może zatem nowa wersja będzie przyjemniejsza.
Usuńmoj szampon musi byc bez sls i innych badziewiakow, i nie dlatego ze chce byc super eko i ze moze ktos mowie ze teraz to "modne" ale dlatego ze ten skladnik zgotowal mi kiedys niezle piekło na glowie na tyle ze nie obylo sie bez lekarza. Kiedys myslalam tez ze szampon to szampon, ale teraz mysle ze szampon A szampon :) hahha mam nadzieje ze cos z tego zrozumialas :))))
OdpowiedzUsuńHeheh zrozumiałam doskonale:-) Powiem Ci, że ja teraz mam taki problem z włosami, że również zaczęłam bardzo zwracac uwagę na skład i obiecałam sobie, że już nie będę włosów traktowac taką chemią :-(
UsuńJa nie lubie kosmetyków z tej firmy wgl... :/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe posty i do komentowania :)