Czekanie aż mój manicure wyschnie, to chyba najmniej przeze mnie lubiany moment w całej tej procedurze upiększania moich paznokci. Pół biedy, jak trafimy na naprawdę dobry produkt, który sprawnie i skutecznie przyśpieszy wysychanie kolorowej emalii, gorzej, jak pewne, że nasze paznokcie już na dobre wyschły zaczynamy robić swoje, a tu przy wkładaniu ciasnych dopasowanych jeansów okazuje się, że lakier pięknie się zmarszczył, lub zmęczone kładziemy się spać, a rano budzimy się z odbitą poduszką nie tylko na twarzy, ale i na paznokciach. Ok, ale przecież w drogeriach i perfumeriach top coatów przyśpieszających wysychanie lakierów i nadających paznokciom lśniącego niczym diament blasku jest mnóstwo, więc który wybrać? Ja znalazłam swoich dwóch ulubieńców, dziś o nich, zapraszam.
Po wielu znakomitych opiniach na blogach i ogólnie w sieci, sięgnęłam po osławiony top coat z Seche Vite. Zaznaczę jeszcze, że należę do grona wielbicielek błyszczących niczym tafla paznokci, a żelowy efekt po wykonaniu manicure i nałożeniu top coatu jest tym przeze mnie upragnionym. Dlatego od tego typu produktu oczekuję nie tylko, że w mgnieniu oka wysuszy kolorowe warstwy, ale i sprawi, że paznokcie będą pięknie lśniły. Taką właśnie renomą cieszył się SV, dlatego po zapłaceniu za niego ok 30 zł w jednej z internetowych drogerii, z ochotą zabrałam się za malowanie paznokci. I już na wstępie wielkie rozczarowanie. A nawet dwa. Śmierdzi rozpuszczalnikiem i to tak intensywnie, że oczy potrafią mi łzawić już po pięciu paznokciach, do tego kurczy lakier w najlepsze i to nawet przy najdokładniejszej aplikacji. I choć ten zapach mogłabym jeszcze znieść, to, że gęstnieje w połowie opakowania tak, że pędzelek w nim stoi też, można przecież kupić nowy, ale kurczenia lakieru niestety nie jestem w stanie zaakceptować. Na plus oczywiście to, że lakier schnie raz dwa a blask jest na 5+, ale na dobre zakończyłam przygodę z tym topem i więcej nie mam zamiaru go kupować. Po tej smutnej przygodzie, sięgnęłam po kolejny top coat, równie chwalony przez dziewczyny, Sally Hansen Insta Dri. I wszystko byłoby ok, bo i ładnie lśni na paznokciach i nie kurczy lakieru i ma wygodny pędzelek, gdyby nie to, że nie wysusza aż tak dobrze, jak jego kolega z tej samej firmy, czyli Dry Kwik. Ten preparat jest o całkiem innej konsystencji niż poprzednicy, bo jest w formie bezzapachowego olejku, który nakładamy jako końcowy już produkt, przeciągając bezpośrednio po kolorowym lakierze, lub też na wybrany nabłyszczający preparat. Minusy? To, że jest tłusty, więc do momentu, kiedy pazury schną staram się niczego nie brać w dłonie, bo zostawia tłuste ślady, ale poza tym same plusy. Genialnie wysusza każdy lakier i to w oka mgnieniu, nie ma zapachu i jest bardzo, ale to bardzo wydajny. Produkt, który już na stałe ze mną zostanie i do którego mam pełne zaufanie, po dosłownie 15 minutach mogę robić wszystko bez obawy, że wypracowany mani zostanie uszkodzony. Całkiem niedawno zabrałam się za testowanie topu z firmy Essie, Good to Go i już wiem, że jest to mój faworyt, z którym póki co nie zamierzam się rozstawać i kolejna buteleczka jest już w zapasie. Wiem, że ma on mieszane opinie, ja zdecydowanie należę do grona jego fanek. Błyskawicznie wysusza lakier, ale też cudownie go nabłyszcza i zostawia na paznokciach ten upragniony efekt żelowego wykończenia. Doskonale też przedłuża trwałość manicure, nie kurczy lakieru, nie pachnie zbyt intensywnie. Cena porównywalna do poprzedników, ok.30 zł, ja swoje egzemplarze zamawiałam z Minti Shop. Polecam tym, którzy jeszcze nie mieli okazji go próbować, a już w połączeniu z Dry Kwik, jest to mój duet idealny.
A jacy są Wasi ulubieńcy w temacie top coatów? Który polecacie?
U mnie świetnie sprawdza się Insta Dri.
OdpowiedzUsuńTo pierwszy wysuszacz, który kupiłam. Innego nie chcę.
W użyciu mam drugą buteleczkę. Będą kolejne :)
Rozumiem, fajnie, że się sprawdza! U mnie wysusza może i tak, ale nie utwardza:/
UsuńUżywałam tylko Insta-dri. Mam zapas, ale jak tylko go zużyję to spróbuję Essie Gtg. Kusi mnie od jakiegoś czasu:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest lepszy, ale sama zobaczysz:)
UsuńGood to Go:) the best! zaczęłam właśnie 2 buteleczkę:)
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie wygrywa Seche Vite, dla mnie nie ma lepszego :-))
OdpowiedzUsuńDogadałam się z nim, praktycznie ideał.
A ja właśnie czekam aż mi lakier wyschnie;)
OdpowiedzUsuńSkuszę się na Essie i Dry Kwik :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to ty tak porozlewałaś lakiery do zdjęcia ;) Ja póki co, nie mam w kolekcji żandego porządnego top coat, jedynie jakiś z Miss Sporty, ale częściej leży nieużywany niż ląduje na moich paznokciach. Moje paznokcie bardzo szybko rosną i co 3-4 dni i tak muszę zmywać lakier, więc póki co w żaden droższy specyfik nie inwestuję. A staram się malować paznokcie oglądając serial np. wtedy mają min. pół godziny na wyschnięcie :)
OdpowiedzUsuńTez jestem fanką Good to go Essie i jak na razie zwyczajnie nie chce mi się testować innych, bo za pierwszym razem dobrze trafilam. Jedną buteleczkę już zużylam, w zapasie czeka druga. To naprawde niesamowite, jak ja mogłam kiedyś malowąc paznokcie bez niego. Mi zgęstniał dopiero na samym dnie, wtedy też zaczął obkurczać lakier. Ale wybaczam mu to, mam już kolejny :-)
OdpowiedzUsuńJa też zamierzam już przy nim zostać:)
UsuńU mnie bezapelacyjnie Seche, dla mnie ideał. Co prawda faktycznie śmierdzi, mi akurat lakierem do boazerii :), ale jakoś się do tego przyzwyczaiłam. Za to tempo wysychania i połysk, dam sobie radę z zapachem.
OdpowiedzUsuńJa miałam Seche i to był koszmarek, bardzo lubiłam tez Inglota a teraz mam ten czerwony z SH, wysusza ale nie utwardza lakieru :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam z nim ten sam problem!
UsuńJa najbardziej lubię Good to go :) Ale teraz chcę przetestować seche vite:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie GTG jest lepszy:) ale pewnie, próbuj i daj znac:)
UsuńDopiero zaczynam z Seche Vite i mi lakieru nie obkurczył, smrodku też nie odczułam. Ale jak spisze się dalej to się okaże.
OdpowiedzUsuńBogusia, u każdego sprawdza się co innego, może SV to Twój nr 1? Ważne, że jestes zadowolona:)
Usuńlubię good to go i poshe :)
OdpowiedzUsuńPoshe był fajny, miałam, ale też lubił obkurczyć lakier:(
UsuńJa miałam jedynie Seche Vite i mnie również rozczarował. Przez pierwszy miesiąc sprawował się świetnie - przyspieszał wysychanie lakieru i pięknie nabłyszczał ( nie ściągał lakieru, tak jak u ciebie ). Ale po kilku tygodniach zaczął okropnie szybko gęstnieć i w dodatku powodował, że każdy lakier trzymał mi się maksymalnie kilka godzin. Nie wiem skąd tyle pochlebnych opinii ;(
OdpowiedzUsuńA ja z SH Insta Dri bardzo się polubiliśmy, zdecydowanie bardziej niż z Essie, czy Dri kwik - ten pędzelek z dri kwik jest okropny, taki sztywny i dziwny :/
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam sobie wysuszające i nabłyszczające kropelki z Inglota, bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten produkt, użyłam go dosłownie kilka razy, ale sprawdza się genialnie :)
Gonia, ten pędzelek w dry kwik jest aktywny, bo on nie ma malować, tylko aplikować ten olejek, jeśli to ma sens hehe. Ale najważniejsze, że znalazłaś swój ideał!
UsuńZużyłam już dwie buteleczki Good To Go, ale w wersji z USA, był świetny. Planuję powrót :) Naszła mnie jednak chęć na zmiany, sięgnęłam po Insta Dri, który sprawdza się u mnie równie świetnie.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam jednak, że zaciekawiłaś mnie preparatem Dry Kwik. Będę o nim pamiętać :)
Ja znam tylko Seche Vite i mam do niego rozcieńczacz :) W moim przypadku to Poshe Reviver. Nadaje się zarówno do rozpuszczania Seche / Poshe jak i do rozcieńczania zaschniętych lakierów.
OdpowiedzUsuńJak się Seche rozcieńczy to wtedy nie ściąga lakieru no i nie ma problemu z gęstością :)
Tak, wiem, że można go rozcieńczyć, ale po co tyle roboty z tym:/ czytałam na blogach poza tym, że po rozcieńczeniu traci trochę na blasku, czy to prawda?
Usuńpóki co żadnego z opisanych topów nie miałam, obecnie używam dwóch produktów osobnych - do nabłyszczania mega shine z inglota i do wysuszania preparat life z superpharm
OdpowiedzUsuńinglot sprawdza się dość dobrze, chociaż nie powiedziałabym, że jest to efekt żelowy, natomiast wysuszacz już średnio, zdarza się, że niektóre lakiery schną w nieskończoność nawet po jego zastosowaniu
chyba sięgnę po ten produkt z essie przy kolejnej okazji :)
Polecam/)
UsuńU mnie z powodzeniem działa Insta Dri. Opinie o obkurczaniu i nieznośnym smrodku w przypadku SV skutecznie zniechęciły mnie do zakupu. Jesteś kolejną osobą, która to potwierdza.
OdpowiedzUsuńA ja z powodzeniem używam SV i nie mam takich negatywnych odczuć jak Ty. Następny będzie Essie Good to go :)
OdpowiedzUsuńOd niedawna uzywam Eveline 3w1 i jestem w miare zadowolona - ladny polysk i rzeczywiscie natychmiastowo wysusza lakier. Jedyny minus - mam wrazenie, ze z nim lakier szybciej odpryskuje.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://pazurkiiinnebzdurki.blogspot.com/
U mnie fajnie sprawdza się Inglot, szybko wysycha, nabłyszcza dodatkowo i ma fajny aplikator, bluteleczke z pipetką, tak że po prostu spuszczam krople na paznokieć. Zapachu żadnego nie czuje :)
OdpowiedzUsuńZ tych miałam tylko insta dri ale ja z niego jestem bardzo zadowolona, ale minusem jest to że dość szybko gęstnieje.
OdpowiedzUsuńJa używałam wszystkich, które opisałaś i akurat mnie najbardziej pasuje SH. O Seche wolę za to nie pamiętać, tak strasznie ściągał lakier:(
OdpowiedzUsuńTo prawda, to jego największy mankament, nie było chyba manicure w którym by ego nie robił:(
UsuńOstatni mój top coat Gel Effect kupiłam w Inglocie, miał dawać upragniony żelowy elekt...niestety okropnie bąbluje, może tak nie działa w połączeniu z lakierami Inglota, wiem bo lakierów Inglota nie używam.Nie polecam ;/ Dry Kwik chętnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńSeche Vite warto kupować od razu z kropelkami Restore :)
OdpowiedzUsuńŚciąga lakier, ale tylko wtedy kiedy zaczyna gęstnieć.
Jak dla mnie jest lepszy od GTG Essie.
No widzisz, u mnie ściągał lakier praktycznie od początku:(
UsuńJa nie miałam żadnego z tych najpopularniejszych, przez dłuższy czas nie używałam niczego na lakier, teraz czasem używam wysuszacza z golden rose, ale nie jest to jakiś cud, więc zastanawiam się nad kupieniem jednego z wymienionych przez Ciebie, ale co blog to opinia i trudno rozstrzygnąć, który będzie najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńMarta, musisz wypróbować u siebie, co blog to opinia bo wiadomo, że u każdego co innego się sprawdza:) pozdrawiam
UsuńMoim bezapelacyjnym ulubieńcem pozostaje Revlon top Speed Fast Dry. Po wielu wpadkach i przykrych wspomnieniach pozostaję z buteleczką za 20zł (rossmann), której zawartość wyszusza w mgnieniu oka, nie wysycha, wystarcza na około 5 mies. stosowania i pozwala mi cieszyć się pięknymi pazurkami przez 5 dni :)
OdpowiedzUsuńSuper, na pewno wypróbuję:)
UsuńAktualnie używam Poshe, śmiało mogę polecić. Seche nigdy nie próbowałam i to właśnie on będzie następny :)
OdpowiedzUsuńIdeału niestety jeszcze nie znalazłam ale sprawdzę sobie tego kwika ;)
OdpowiedzUsuńGood to go jest fantastyczny, nie mam zamiaru go na nic wymienić :-)
OdpowiedzUsuńU mnie tylko Poshe :) Jest to pierwszy wysuszacz w formie lakieru, który kupiłam i nie szukam dalej :) Wg jednych jest porównywalny z SV, wg innych w ogóle, więc może warto spróbować? :) wcześniej używałam dwóch preparatów w płynie / olejku od Sally Hansen, ale w ogóle nie odczułam przyspieszenia wysuszania
OdpowiedzUsuńPoshe miałam, na pewno był fajniejszy niż SV, ale też niestety u mnie kurczył lakier:/
UsuńA to ciekawe, bo ja też jestem fanką połysku i u mnie idealnie się sprawdza sally hansen insta dri, coprawda faktycznie z tym wysychaniem to jakiegoś szału nie ma, ale za to połysk się trzyma dwa tygodnie i jakier wygląda jak nowy (poza dziurą przy skórkach, od tego, że paznokcie rosną :P). Natomiast essie good to go był fajny pierwszego dnia, ale za to już następnego lakier był matowy i jego trwałość była znacznie gorsza. I teraz nie wiem czy trafiłam jakiś felerny egzemplarz tego essie? Kupowałam stacjonarnie, więc na pewno nie podróbka ...
OdpowiedzUsuńMyślę, że u każdego sprawdza się coś innego:) zawsze możesz jeszcze raz spróbować GTG, ale skoro SH Ci pasuje, to czy jest sens?:) pozdrawiam
Usuńświetnie tu, będę zaglądać! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w wolnej chwili :)
SH Insta i Essie to go miałam i byłam zadowolona, jednak ekonomiczność mnie mi nie pasuje…. za szybko gęstniały mi, przerzuciłam się na top Orly i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZ Orly nie miałam do czynienia, sprawdzę to;)
UsuńWłaśnie zastanawiam się nad Top Coatem z Sally Hansen.
OdpowiedzUsuńJa jestem we frakcji SV :-) Mam teraz Essie i nie jestem z niego tak zadowolona jak z SV, który szybciej wysychał i miał bardziej błyszczące wykończenie :)
OdpowiedzUsuńmoim ulubieńcem jest Sally Hansen Insta Dri, może nie wysusza tak szybko jak sama zauważyłaś, ale nie kurczy lakiery itd więc coś za coś :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, chyba nie ma nic gorszego od kurczenie lakieru:/ sauria, a miałaś GTG Essie?
UsuńJa czytam komentarze i zastanawiam się, który wybrać - poszukiwania są ciężkie.
OdpowiedzUsuńmiałam je wszystkie i mniej więcej zgadzam się z opinią ale według mnie najlepszy z najlepszych to sally hansen Mega Shine w takiej srebrnej butelce,utrwala na bardzo dlugo,przyspiesza wysychanie a przede wszystkim mega nabłyszcza!!!!! paznokcie nawet kilka dni po wyglądają jakby jeszcze były mokre, taki efekt tafli wody pięknie!!! gorąco polecam!!!:)
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam właśnie Seche Vite również po tych pozytywnych opiniach i zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńU mnie Essie Good To Go też jest jak na razie numerem jeden. Teraz jednak kupiłam sobie zestaw do żelowego manicure w domu i mam problem ze schnięciem lakieru z głowy :) Muszę tylko spróbować, czy preparaty bazowe i nawierzchniowe dadzą radę ze zwykłymi lakierami, bo szkoda teraz tych wszystkich, które poszły na chwilową emeryturę ;)
OdpowiedzUsuńDo testów kupiłam top coat Essie - No chips Ahead, kompletna porażka. Bardzo długo schnie, jest kompletnie nie trwały i sprawia, że np po 45 od pomalowania paznokci zostają na nich wzory swetra. Jeśli się zagapię oczywiście. Nie polecam. A czy ktoś z Was testował Sally Hansen Diamon Flash top coat? Jakie opinie?
OdpowiedzUsuń