Maj się kończy, nie wiedząc czemu lata na horyzoncie nie widać. Deszcz, burza, wiatr, chmury, to krajobraz, który w ostatnim czasie ciągle widzę za oknem. Dziś rano obudziło mnie słońce, do południa było świetnie, ale pisząc ten tekst, siedzę już pod kocem z kubkiem gorącej kawy. Słońca już nie ma, jest za to ciemno. Lato, kiedy przyjdziesz?
Nie jest to blog meteorologiczny, więc o pogodzie na tym zakończę swój wywód. Zapraszam na moich ulubieńców maja.
PIELĘGNACJA
Mask Regeneration Pat&Rub
Moje włosy ją uwielbiają. Skład jak to w kosmetykach P&R rewelacyjny, pełen naturalnych dobroci. Pasuje mi w niej wszystko, od sposobu aplikacji, po rezultaty. Nakładam ją przed myciem, co bardzo mi pasuje, bo po zmyciu jej i umyciu włosów szamponem, mam wrażenie domytej głowy, jeśli wiecie o co mi chodzi. Fantastycznie nawilża włosy, nabłyszcza je, włosy nie są obciążone, wręcz przeciwnie, zyskują na objętości, są puszyste. Jeśli jeszcze jej nie miałyście, serdecznie ją polecam.
Lierac Hydra-Body
Co do tego mleczka mam mieszane uczucia. Niby nie jest to najlepszy balsam do ciała jaki miałam, ale też nie do końca mam się do czego przyczepić. Dobrze mi służył cały miesiąc, zbliża się do dna. Wygodne opakowanie z pompką, lekka formuła,która natychmiast się wchłania i daje wrażenie, jakby mleczko nic ze skórą specjalnego nie robiło. A jednak po całym dniu ciało jest nadal fajnie nawilżone, gładkie i efekt utrzymuje się przy regularnym stosowaniu nawet po kąpieli. Jego największym atutem jest zapach, dla mnie super, słodki, miodowo-kwiatowy. Nie wiem czy do niego wrócę, zwłaszcza, że z zapasie mam kilka nowości, ale nie mówię nie.
Collistar Face Magic Drops
Samoopalacze i produkty brązujące uwielbiam, żyć bez nich nie potrafię, blada być nie znoszę, a jak wspominałam na początku tego wpisu, słońca i lata brak. Dlatego sięgam po tego typu kosmetyki często, a Collistar Face Magic Drops to mój zdecydowany ulubieniec, jeśli chodzi o samoopalacze do twarzy. Formuła jest rewelacyjna, konsystencja wodnista, pięknie się rozprowadza na twarzy, nie zostawia żadnych smug, zacieków czy innych plam. Szklane opakowanie z pipetą, która pomaga dozować tyle produktu, ile jest nam potrzebne, zawiera ciemny, bardzo wydajny produkt, odrobina wystarcza na pokrycie całej twarzy. Na skórze daje efekt jak po nałożeniu serum, twarz jest świetnie nawilżona, a zapach jest rewelacyjny i nie ma nic wspólnego z zapachem typowym dla samoopalacza. Opalenizna jest subtelna, bardzo naturalna, używanie go to po prostu czysta przyjemność.
MAKIJAŻ
L'oreal Color Infaillible 016 Coconut Shake
Po tym jak mój ulubiony cień Sisley w kolorze Vanilla zakończył swój żywot, miałam wybrać się po nowe opakowanie do Sephory, ale pojawiła się opcja -40% w Rossmannie. Zdecydowałam się z niej skorzystać i kupiłam między innymi Coconut Shake firmy L'oreal. Powiem tylko tyle, że po cień Sisley już nie poszłam. Ten pudrowo-kremowy cień bardzo szybko stał się moim ulubieńcem, a kolor idealnie otwiera i rozświetla oko, kiedy tego potrzebujemy. Nie zbiera się w załamaniach powieki, trwa na niej cały dzień, nie ściera się. Dla mnie ideał.
High Impact Mascara Clinique
Za tuszami Clinique specjalnie nie przepadałam, mimo to, iż kolorówkę tej firmy bardzo lubię. Na urodziny kuzynka sprezentowała mi ich maskarę High Impact, której nie znałam i jestem bardzo mile zaskoczona. Klasyczna szczoteczka świetnie rozczesuje rzęsy, delikatnie je pogrubia i wydłuża, tusz trwa na rzęsach cały dzień, nie osypuje się i nie ściera. Efekt nie jest może powalający, ale naturalny i do codziennego makijażu idealny.
Le Prisme Givenchy
O pryzmach pisałam TU.
Od tego czasu nic się nie zmieniło, produktu używam codziennie, uwielbiam go. Jest bardzo wydajny, wygładza twarz, utrwala makijaż, odświeża cerę i nadaje jej zdrowego blasku, jednocześnie matując co trzeba. Dla mnie hit.
Hydra Life Skin Tint Dior
Mój ulubiony krem koloryzujący od lat. Wracam do niego bardzo często, zwłaszcza w okresach wiosenno-letnich. Idealnie wyrównuje cerę, kryje to, co trzeba, wygładza skórę, nawilża ją. Poświęcę mu na pewno osobną notkę, bo jest wart pokazania się:)
Jacy są Wasi ulubieńcy maja? Piszcie koniecznie w komentarzach, zawsze chętnie poczytam o nowościach i Waszych typach.
Tak myślałam, że kupisz ten samoopalacz Collistar, jak napisała o nim Alina :P
OdpowiedzUsuńAaaa widzisz,znałam go już wcześniej,jej recenzja przypomniała mi o nowym opakowaniu:) ale fakt,jest rewelacyjny!
UsuńSama się nad nim zastanawiam :)
UsuńPodoba mi się odcień tego Loreal :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest.
Taki klasyczny krem,świetny do odświeżenia spojrzenia:)
Usuńmój numer jeden to olejek Nuxe , używam głownie do twarzy :) nawilża i ładnie pachnie! :)
OdpowiedzUsuńwww.live-style20.blogspot.com
Tak,tak,Nuxe znam,od lat to mój ulubiony olejek,dopiero co kupiłam świeżą buteleczkę:)
UsuńMarzy mi się ten samoopalacz do twarzy :-) U mnie w kwietniu i maju królował olej z nasion bawełny, mam problem z dobraniem kremu, a ten olej sprawdził się u mnie w 100%. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO proszę,nigdy takiego nie stosowałam:)
UsuńZainteresowal mnie ten samoopalacz Collistar. Mam rowniez maske do wlosow Pat&Rub, ale ta inna wersje, do wlosow tlustych.
OdpowiedzUsuńMoim odkryciem i ulubiencem maja jest bronzer Essence. Naprawde nigdy nie mialam tak taniego i tak dobrego bronzera ;) Zdecydowanie i bezpowrotnie zdeklasowal moj dotychczasowy bronzer z Nuxe ;)
Pozdrawiam!
A jak się sprawdza u Ciebie ta maska do włosów tłustych? Bo myślę o jej zakupie.
UsuńTego brązera z Essence nie znam,a ten z Nuxe bardzo lubię:)
Maska do wlosow tlustych sprawdza sie znakomicie. Troche rzeczywiscie redukuje wydzielanie sie sebum. U mnie dodatkowo jeszcze wzmocnila cebulki wlosow, naprawde wypada mi ich mniej :)
UsuńO,to super! Ta odżywcza maska też wzmacnia włosy,rewelacja:)
UsuńDobrze wiedzieć ;-) Jeśli tylko będę potrzebowała silniejszej regeneracji, to po nią sięgnę :-)
UsuńZaintrygował mnie ten samoopalacz Collistar, akurat szukam czegoś do twarzy. A ten cień L'Oreal chciałam kupić ale wydał mi się taki dziwnie suchy i wzięłam Forever Pink.
OdpowiedzUsuńTen cień ma taką pudrową konsystencję,może się wydawać suchy,ale świetnie się aplikuje:)
Usuńjuż od dawna jestem bardzo ciekawa produktów pat&rub. Do tej pory używałam tylko kremu do rąk, który obłędnie pachniał :).
OdpowiedzUsuńA która wersja kremu?:)
UsuńKosmetyki P&R do wlosów są świetne. Maja na prawdę dużo naturalnych, fajnych składników - Nie wahaj się :)
UsuńWidziałam te kropelki u Aliny Rose, zdecydowanie muszę ich spróbować. Jutro kierunek Sephora :]
OdpowiedzUsuńA mają też Coolistara w Sephorze? Myślałam, że tylko Douglas, jak tak to super, bo do Sephory mam zniżki :)
UsuńZdaje mi się,że Collistar jest tylko w douglasie:)
Usuńsprawdziłam, rzeczywiście tylko douglas :/
UsuńIle za niego zapłaciłaś?
Koło119zł?
Usuńznośnie, bo pewnie jest mega wydajny :]
Usuńbędzie mój :)
U mnie High Impact daje dosyć naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńTen samoopalacz Collistar bardzo mnie kusi, chyba podczas jakiejś promocji kupię go :)
Tak,High impact jest fajny na codzień,zdecydowanie daje naturalny efekt:)
UsuńCała seria cienie Loreal Infaillible jest świetna. Wiem, bo na jednym nie potrafiłam poprzestać ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na więcej:)
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie preparatem Collistar Face Magic Drops. Chyba go zakupię. Tyle jest rzeczy, które chciałabym mieć i wypróbować, to jak studnia bez dna. A co do ulubionych kosmetyków w maju, hmm... Włosy, odżywki John Masters Organics, z cytrusem i gorzką pomarańczą, oraz rekonstruktor do włosów miód i hibiskus. Ukochany szampon to produkt marki Natures Gate, niedługo będę musiała napisać o nim jakiegoś posta, jest świetny, ma bardzo dobry skład i przepięknie pachnie. Makijaż, paletka Naked2 i róż Chanel nr 65, Espiegle, Rouge Coco Shine Chanel nr 70 Sourire na ustach. Ciało, krem do biustu i krem do stóp trawa cytrynowa, kokos Pat & Rub. Żel pod prysznic Alverde wiśnia, chai. Krem do rąk Burt's Bees z mleczkiem migdałowym. Pielęgnacja twarzy, maska Multi Activ Phenome. Demakijaż, płyn micelarny ze świetlikiem Noa Lab. A najczęściej wybierany w maju zapach, to L'Imperatrice D&G. Ale się rozpisałam :)
OdpowiedzUsuńSuper,dzięki za komentarz!
UsuńBardzo chciałabym wypróbować kosmetyki burt's bees!
Jeśli chodzi o JMO,też jestem ich bardzo ciekawa,myślę,że w najbliższym czasie skuszę się na szampon. Co do zapachu trawa i kokos od P&R,niestety,jest to moja najmniej lubiana linia tych kosmetyków,jeśli odzie o zapach:)
Nie miałam tych cieni L'oreal, ale czas najwyższy się skusić :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńboje się samoopalaczy jak nie wiem :p no ale. Fajnie wiedziec że jednak jest jakis produkt ktory nie robi nam krzywdy. Ja nie mam ulubiencow jak narazie, polegam z reguły na sprawdzonych rzeczach, aczkolwiek nowy szampon w piance goldwella Scalp Specialist wspina sie wysoko ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam produktów goldwell,ale czytałam wiele pozytywnych opinii na ich temat. Co do samoopalaczy,też kiedyś bardzo się ich bałam i unikałam jak ognia,ale teraz te preparaty są naprawdę świetne,nie robią krzywdy,zazwyczaj;P
UsuńAleż mnie ciekawi ten samoopalacz, formuła wydaje się być dla mnie idealna:) Poza tym jak zawsze pokazujesz świetne kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńSamoopalacz szczerze polecam!:)
UsuńPiękny odcień Lorealowego cienia...musze zerknąć na niego ;0
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam urodzinową zniżkę na P&R i myślę, że warto pomyśleć nad zakupem maski do włosów. Kończę właśnie moją ulubioną Organique. Muszę się przyjrzeć tym cieniom z L'oreal. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaskę z Organique też miałam,energizującą,była świetna!:)
UsuńDołączam się do dziewczyn skuszonych kropelkami Collistar. One brązują trwale skórę czy tylko "do umycia"?
OdpowiedzUsuńTrwale,to typowy samoopalacz:)
UsuńMoim największym odkryciem maja jest korektor do makijażu oczu, który został wypuszczony na rynek przez Alverde. To cudo przypomina mazik, który w latach 90. święcił triumfy w polskich szkołach. Gdy kreska jest krzywa, wystarczy przyłożyć korektor i można przystąpić do nanoszenia poprawek;) Myślę, że wszystkie osoby, które rozpoczynają swoją przygodę z eyelinerem, powinny zaopatrzyć się w to cudo:)
OdpowiedzUsuńOo! To coś idealnego dla mnie:) dzięki za info!
Usuńpryzmy za mną chodzą, a na maskę P&R się zasadzam i na pewno kupię przy najbliższych zakupach na stronie :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że warto:)
UsuńZaciekawił mnie ten samoopalacz, nie znoszę specyficznych smrodów kosmetyków tego typu- jeśli faktycznie ładnie pachnie to chcę go:)
OdpowiedzUsuńUwierz mi na słowo,ten nie śmierdzi:)
UsuńBardzo zaciekawił mnie samoopalacz do twarzy :)
OdpowiedzUsuńJest godny uwagi,to na pewno:)
Usuńciekawy wpis;)
OdpowiedzUsuńniedobrze, skusiłaś mnie tym Collistar Face Magic Drops, idę szukać:]
OdpowiedzUsuńPowinien być dostępny na merlin.pl,a już na pewno na douglas online:)
UsuńTeż bardzo lubię te cienie z L'oreala i brązowy cień jest u mnie obowiązkowy gdy mam ochotę na bardziej elegancki makijaż ;) Są naprawdę dobre jakościowo.
OdpowiedzUsuńMam tylko ten jego kolor,ale chętnie sięgnę po inne odcienie:)
UsuńTak bardzo zachęcasz z kosmetyki Pat&Rub naprawdę sobie zakupię coś. Ciekawa jestem tego Lierac jakby się u mnie spisał...
OdpowiedzUsuńPatrzę tak na Twój post i te wszystkie komentarze i zachciało mi się tych kropli Colistara. ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio mnie korci, żeby kupić sobie coś z P&R. A prze Ciebie jeszcze bardziej :D
OdpowiedzUsuńchoc ulubiencow nie duzo to widze perelki :) Kosmetyki P&R tak strasznie mnie kusza :)
OdpowiedzUsuńcollistar intryguje !
OdpowiedzUsuńRownież jestem fanka kosmetyków Givenchy i bardzo sobie chwale cuda, które czynią :)
OdpowiedzUsuńPryzma pryzma pryzma ... Oszczędzam! oszczędzam! oszczędzam! ;) kusicielko!
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maska, opis brzmi fajnie, a już od dłuższego czasu szukam czegoś do włosów, chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńO ten krem koloryzujący jest ciekawy , jednak mam trochę przebarwień i często wyskakują mi niespodzianki na twarzy. Mógłby dla mnie być za mało kryjący. Niby teraz mam w miarę czystą cerę.. może skuszę się na coś lżejszego , szczególnie , że jest lato :)
OdpowiedzUsuń