Kosmetyki kosmetykami, ale przecież nie tylko nimi człowiek żyje, dlatego chciałabym wprowadzić nowy cykl wpisów na blogu, mianowicie niekosmetyczni ulubieńcy miesiąca. Dziś pierwszy taki wpis, czyli moje ulubione rzeczy listopada. Mam nadzieje, że i ten cykl Wam się spodoba i chętnie będziecie do niego zaglądać:)
Jamie Oliver 15 Minut w kuchni jestem absolutnie uzależniona od tej książki oraz programu TV o tym samym tytule. W listopadzie książka była w ciągłym użyciu, korzystam z niej w każdej możliwej wolnej chwili aby wybrać kolejną pyszną, zdrową i szybką potrawę. A przepisy w niej są naprawdę rewelacyjne, urozmaicone i co najważniejsze proste! Nie są nam tu też potrzebne wymyślne składniki, z których tego typu książki słyną. Wszystko jest dostępne praktycznie w każdym sklepie i uwierzcie mi, potrawy naprawdę powstają w 15 minut! Polecam Wam gorąco Jamiego:)
River Island kapcie mogliście je już widzieć na moim Instagramie, pojawiły się też w ostatnim mixie tygodnia. Nie przepadam za klasycznymi kapciami, ale te wpadły mi w oko od razu, jak tylko zobaczyłam je w sklepie. Są ciepłe, bardzo wygodne i cieszą oko, jak tylko przychodzę do domu od razu je zakładam i za każdym razem jak na nie spoglądam, cieszę się jak dziecko:)
Deluxe Italian Style to mix przypraw do kawy oraz deserów, które kupiłam w Lidlu. Ogólnie fanką Lidla jestem ogromną, zawsze coś tam dla siebie wypatrzę, tym razem padło na tą mieszankę. Znajdziemy w niej wanilię, cynamon, kardamon, które w połączeniu z gorącą kawą smakują naprawdę fantastycznie, a w tą okropną pogodę taka pyszna, rozgrzewająca kawa to jest to, co naprawdę lubię.
Parfois naszyjnik salony Parfois mogłabym odwiedzać bez końca. Bardzo lubię ich torby, ale w szczególności ich biżuterię. Naszyjniki uwielbiam do wszystkiego, mogę je nosić codziennie. Tym razem będąc na zakupach, wpadł mi w oko ten, który tu widzicie. Podoba mi się to połączenie perełek z niebieskimi kryształkami oraz to, że naszyjnik pasuje praktycznie do wszystkiego. W listopadzie często gościł na mojej szyi :)
Clipper Green Tea ogólnie nie przepadam za zieloną herbatą, ale ta naprawdę przypadła mi do gustu i posmakowała. Herbaty Clipper cieszą się dobrą renomą, są produkowane zgodnie z uczciwym handlem, posiadają certyfikaty naturalności. Ta moja jest z dodatkiem miłorzębu oraz czarnej porzeczki, smak jest naprawdę wyborny, herbata nie ma gorzkiego posmaku typowego dla zielonych herbat i bardzo ładnie pachnie. Z miodem smakuje pysznie!
Moleskine kalendarz pod koniec roku jest mi niezbędny. Sporo zajęć, spotkań, nie sposób o wszystkim pamiętać. Bardzo lubię organizery Moleskine, są sprytnie zaprojektowane, przejrzyste, ze sporym miejscem na notatki. W listopadzie po raz kolejny pokazał, że jest niezastąpiony:)
H&M szalik w kratę spodobał mi się jak tylko go zobaczyłam. Szalik w tak modną w tym sezonie kratę chciałam kupić w Zarze, ale sporo osób już go miało, więc ciągle odkładałam jego zakup. W końcu trafiłam do H&M i tam go zobaczyłam. Wzór w kratę, do tego zamiast czerwieni delikatny krem, beż i jasny róż. Idealny! Jest ogromny, ciepły i podczas listopadowych zimnych dni i wieczorów towarzyszył mi cały czas.
Mam nadzieję, że ten wpis przypadł Wam do gustu. Jestem ciekawa, jakich niekosmetycznych ulubieńców w listopadzie Wy mieliście? Czekam na Wasze komentarze:)
Bardzo przypadł, czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę:))
Usuńsuper! czekam na kolejny post:d
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/today.html
:)
UsuńWhow! Ostatnio Jamie skradl moj caly wieczor. Mialam nadzieje, ze kiedys wyda on ksiazke o 15 minutowych potrawach, a tu masz- juz jest, a ja nic o tym nie wiem. Bardzo mnie ten widok ucieszyl, bo juz wiem o co poprosic Mikolaja :) herbatki tej marki bardzo lubie i czesto pije. Gorzki smak, o ktorym piszesz moze byc spowodowany sypaniem zbyt duzej ilosci lisci do kubka/szklanki. Ja kiedy pierwszy raz pilam zielona, to miala okropnie gorzki smak. Zrazilam sie, ale mama kolejnym razem ja zaparzyla, Dodala o wiele mniej lisci i bardzo mi posmakowala. Teraz jestem od niej uzalezniona :) milego wieczoru.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się,że też wszystko zalezy od herbaty, ale fakt, im mniej, tym lepiej w tym przypadku:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMój szalik :)
OdpowiedzUsuńI mój;)
UsuńTak czułam że go kupisz przez kolory :) Chcialam na początku ten w wersji czerwonej ale ten jest zdecydowanie ładniejszy :)
UsuńJa w stosunku do książki Jamiego zaczynam mieć mieszane uczucia, dzisiaj robiłam Dimsumy i wyszły bardzo średnie. Niby fajne pomysły, ale na pewno nie wszystkie, a wiele moim zdaniem wymaga ulepszeń. Na pewno jest to jednak źródło inspiracji :). Naszyjnik jest super, kapciochy zresztą też :)
OdpowiedzUsuńKażdemu smakuje co innego, myślę sobie, że nie sposób aby wszystkie przepisy z książki trafiły konkretnie w nasz gust. Mi np. Zupełnie nie podpasował krem z pieczarek z tej książki, okropny był, ale wiele innych przepisów, które wyprobowalam były naprawde ok:)
Usuńkapciuchy wymiatają :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńChcę kalendarz Moleskine w tym kolorze właśnie :)
OdpowiedzUsuńBoskie kapciochy,
Ja mam w stylu marynarskim :)
Też super:))
UsuńLubie herbatki Clippera no i Jamie Oliver ;)
OdpowiedzUsuńKapciuszki są przeurocze:)
OdpowiedzUsuńurocze kapcie, elegancki moleskine ;)
OdpowiedzUsuńkapciuchy <3
OdpowiedzUsuńśliczne kapcie:D
OdpowiedzUsuńJa mam czerwony szalik z H&M, ale z zeszłego roku :)
OdpowiedzUsuńKapcie przesłodkie, uwuelbiam takie!
Moleskine zazdroszczę, ja kupiłam turkusowy kalendarz w Biedronce :))
bamboszki <3
OdpowiedzUsuńKapcie mnie szczerze urzekły;)
OdpowiedzUsuńhttp://justherpointofview.blogspot.com/
słodkie ciapki :)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik śliczny, a herbatę kiedyś piłam nałogowo i właśnie mi o niej przypomniałaś. zaciekawiła mnie też ta książka, muszę się jej bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńnaszyjnik fantastyczny!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupujesz tą herbatę? :)
Kupiłam ją w Carrefour, ale są też dostępne w Almie
Usuńkapciuszki! haha :D <3 boskie
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie zapowiadający się cykl!
OdpowiedzUsuńteż chcę takie kapcioszki *.*
OdpowiedzUsuńKapcie są wspaniałe :) Miałam kiedyś podobne i bardzo żałuję, że już w takich nie chodzę. Może czas wrócić na chwilę do czasów dzieciństwa? :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Moleskina :) A Parfois też bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńPrzyprawa do kawy jest idealna!
OdpowiedzUsuńkapcie są świetne :)
OdpowiedzUsuńSuper te kapcie :) Co do herbaty, to właśnie słyszałam, że ta jest bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńHerbatkę wpisuję na listę zakupów, przyprawy korzennej używam bardzo podobnej, tyle że z Kamisa ;). Naszyjnik jest baaardzo ładny, uniwersalny ale taki ... "obecny" ;).
OdpowiedzUsuńU mnie króluje Arabic Style :) A jutro wybieram się na polowanie - mam zamiar kupić patelnię do grilowania. :)
OdpowiedzUsuńArabic Style również mam i są równie fajne:))
UsuńTe kapcie wymiatają:)
OdpowiedzUsuńKapciochy <3 a do lidla muszę się w końcu wybrać po dodatki do kawy :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na cykl wpisów, bardzo mi sie podoba kalendarz i kapciochy:)
OdpowiedzUsuńCieszę sie:)
Usuńw jakiej cenie naszyjnik??
OdpowiedzUsuń49,90zł
UsuńNaszyjnik jest przepiękny,a książka pobudza moją ciekawość. Nie spotkałam się z programem, ale powęszę w tej sprawie :-)
OdpowiedzUsuńSkradłabym Ci chętnie te kapcie i fuksjowy notatnik też kusi :)
OdpowiedzUsuń