Masła do ciała z Pat&Rub były mi dobrze znane, stosowałam je już od jakiegoś czasu, ale na dzień są zdecydowanie za ciężkie i potrzebowałam czegoś lżejszego, czegoś, co pozwoli mi się rano po prysznicu od razu ubrać, bez lepkości na ciele i tłustych warstw. Zdecydowałam się wypróbować balsam z Pat&Rub, bo przecież jak dotąd kosmetyki tej firmy, jak już na pewno wiecie, nie zawiodły mnie. Po raz kolejny potwierdzam, Pat&Rub trzyma klasę :)
Nie miałam ochoty na zapach cytrusów, który występuje w linii rewitalizującej, ani na kokos z linii relaksującej, postanowiłam wypróbować wersję hipoalergiczną. Zapach mnie uwiódł, już teraz wiem, że jest to mój faworyt zapachowy jeśli chodzi o kosmetyki od Pani Rusin. Balsam zamknięty jest w smukłej butelce z atomizerem, co uznaję za plus, bo bardzo sobie taką formę aplikacji kosmetyku cenię. Dodatkowo z boku widzimy ile kosmetyku nam zostało. Balsam ma dość lekką formułę, która bardzo szybko się wchłania, zostawiając na skórze ochronną, lecz nie tłustą warstwę. Świetnie wygładza skórę i muszę przyznać, że przy regularnym, codziennym stosowaniu, skóra jest odżywiona, nawilżona i zregenerowana. Kompozycja balsamu, jak to u P&R bywa, wyborna, składająca się z samych selektywnie dobranych składników. Znajdziemy tu masło shea, odpowiedzialne za nawilżenie skóry, olej babassu,który uelastycznia i nawilża skórę, masło kakaowe, które również odpowiada za uelastycznienie skóry oraz koi jej podrażnienia, olej jojoba, który wzmacnia skórę, woda z zielonej herbaty działa przeciwzapalnie i zwalcza wolne rodniki, betaina roślinna silnie nawilża ciało, kwas hialuronowy, który również odpowiada za nawilżenie i ochronę skóry, naturalna witamina E, która wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża skórę, oraz ekstrakt z hibiskusa, który świetnie ujędrnia skórę. Ta cała mieszanka tworzy świetny koktajl dla zmęczonej, podrażnionej i suchej skóry, już po pierwszym użyciu można zauważyć różnicę i poczuć ulgę. Dodatkowo rewelacyjny zapach, o którym wpsomniałam, długo utrzymuje się na skórze, lecz nie jest w żaden sposób męczący, wręcz przeciwnie. Na uwagę zasługuje fakt, że zapach jest również kompozycją hipoalergiczną, co możemy zaliczyć na kolejny plus, bo zwykle kosmetyki dla wrażliwców zapachu niestety nie mają.
Jedynym minusem tego produktu jest wydajność. Balsam starcza na ok. 3-4 tygodnie regularnego stosowania. Jednak jego działanie zdecydowanie nam to wynagradza i uwierzcie, po jednym opakowaniu, mam ochotę na następne.
Czy miałyście do czynienia z tą wersją kosmetyków od Pat&Rub? Jakie są Wasze wrażenia na temat tych produktów?
z serią hipoalergiczną nie miałam do czynienia, ale jak dla mnie mogłaby być seria pachnąca jak ekoampułka 1 ;D
OdpowiedzUsuńA dla mnie jak ich peeling do biustu i dekoltu:))
UsuńO, widzę, że wyciągnęłaś z szafy ciepły sweterek - bardzo słusznie, ja dziś też pomykałam w wełniaku :D
OdpowiedzUsuńA co do kosmetyku- nie znam ten serii Pat & Rub, w ogóle niewiele kosmetyków tej marki znam, dopiero się z nimi zapoznaję. Ale ja lubię wszystko co naturalne, więc pewnie i ten balsam pewnie bym polubiła :)
Aaa, to nie sweterek, tylko koc:))
UsuńJeśli chodzi o ich kosmetyki, na pewno przypadną Ci do gustu, z resztą jak większości osób, która ich używa:)
Ja dopiero niedawno poznałam Pat&Rub, póki co jestem zachwycona :) Obecnie jestem na etapie kompletowania kosmetyków. Seria hipo też bardzo mnie kusi (póki co miałam próbkę scrubu i balsamu, który opisujesz). Wkrótce na swoim blogu będę dzielić się wrażeniami z używania Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czekam zatem na wrażenia, pewnie będą pozytywne:)
UsuńNigdy nie sięgałam po tą serię, bo hipoalergiczny kojarzy mi się z bezzapachowym;) Póki co mam zapas kokosowego, ale i ten chętnie kiedyś wypróbuję- tym bardziej że jednak pachnie:)
OdpowiedzUsuńPachnie i to świetnie:)
UsuńNo nie! I teraz z powodu Twojej recenzji mam na niego ochotę :) Szkoda tylko, że jest słabo wydajny.
OdpowiedzUsuńMa to też swoje plusy, można częściej zmieniac kosmetyki:D
UsuńNa balsam P&R nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńWolę tańsze odpowiedniki, jednak.
Nic na siłę:)
UsuńZrobiłam sobie zapas tej serii i liczę, że ona stanie mi się najbliższa. Rozgrzewająca ma zniewalający zapach, ale na tym kończą się jej zalety ;) na dłuższą metę.
OdpowiedzUsuńNo ja już wiem, że ta linia będzie moim faworytem:)
Usuńjak zwykle nie znam :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie to nadrobic:)
Usuńhipo <3
OdpowiedzUsuńTeraz mam olejek z tej serii - jest boski :)
Wierzę:D
Usuńmam olejek i masełko, które czekają w kolejce sesese
UsuńOlejek bankowo rewelacja:)
Usuńkokosowego na pewno nie kupię chocby cuda działał, a hipoal. myslalam ze bezzapachowy wiec pomyslalam ze jeszcze zdąże go kupic :) ale myślę że pojawi się u mnie szybciej niż sie spodziewalam, tym bardziej ze mam pompkę ktorą tak lubię w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńPachnie naprawdę super:)
UsuńNIe probowalam jeszcze Pat&Rub, ale moze sie skusze:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto:)
UsuńSzkoda, że na tak krótki okres wystarcza jedno opakowanie. Niedługo będę musiała zrezygnować z moich ukochanych maseł na rzecz delikatniejszych konsystencji i może się wtedy na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńTu konsystencja jest zdecydowanie lżejsza, ale równie odżywcza
UsuńNie miałam,ale kusi bardzo;)
OdpowiedzUsuńwąchałam tą wersję w Sephorze i zdecydowanie to najłafniejszy zapach, przede wszystki dlatego, że nie jest tak mocny jak pozostałe. Jak narazie miałam i mam nadal :) od nich tylko kremy do rąk ale zdecydowanie sięgnę po inne produkty
OdpowiedzUsuńTak, zapach jest subtelny
UsuńTo mój nr 1. Najlepszy balsam ze wszystkich.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny blog :-)
Dzięki:)
Usuńsiegne po tą wersje, narazie testuje z kokosem :)
OdpowiedzUsuńmam dokładnie ten sam balsam i ta seria zapachowa chyba też najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie:))
Usuńobszerna olość informacji, dobre zdjęcia - konkret ;-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze nic nie miałam Pat&Rub, ale z chęcią bym się skusiła. Tylko jeszcze nie wiem kiedy ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno jak już się skusisz, będziesz zadowolona:)
UsuńMam trawę cytrynową i rozgrzewający, lubię je, jednak nic nie przebije moich masełek z Victoria Secret - są boskie :)
OdpowiedzUsuńNie znam masełek VS :(
UsuńJeszcze nie zaczęłam swojej przygody z kosmetykami Pat&Rub, ale w niedługim czasie planuję poczynić zakupy na ich stronie. Twoje opisy tych kosmetyków z pewnością ułatwią mi moje wybory. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńPodoba mi się opakowanie airless, pewnie kiedyś skuszę się na ten balsam, ostatnio polubiłam bardzo Pat&Rub :), szczerze mówiąc to także dzięki Twoim postom :))).
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSkuszę się na jakikolwiek kosmetyk z Pat&Rub, bo widzę, że wszyscy jak do tej pory bardzo pozytywnie o nich piszą :)
OdpowiedzUsuńWarto, właściwie większośc produktów jest godna polecenia:)
UsuńStrasznie kuszące są te kosmetyki, coraz bardziej mam na nie ochotę :-))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto:)
UsuńNadejdzie taki czas, ze i ja spróbuję ich specjałów ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńLubię tą serię tzn. lubię balsam i żel pod prysznic. :)
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic miałam, był super:)
UsuńW ciągu dnia również stawiam na produkty o lekkiej konsystencji. Nakładanie ubrania na tłustą skórę nie należy do przyjemności. Cieszę się, że w ofercie Pat&Rub możemy trafić na balsamy i masła do ciała, które nie pachną olejkiem cytrynowym. Ta woń działa na mnie zniechęcająco...
OdpowiedzUsuńJa też czasami tych ich cytrusów mam dośc, ale ta seria pachnie zupełnie inaczej:)
Usuńuwielbiam tą firmę!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie! ja obserwuje :)
WWW.LIVE-STYLE20.BLOGSPOT.COM
Ja właśnie szukam takiego balsamu, żeby tego tłustego filmu nie zostawiał, żebym mogła się ubrać zaraz po prysznicu. Jak wrócę do PL, będę musiała przetestować krem BB z Pat&&Rub, mam nadzieję, że nie będę miała na niego alergii :/
OdpowiedzUsuńNa pewno Cię nie uczuli, wszystkie ich kosmetyki są hipoalergiczne:)
UsuńSeria hipoalergiczna uwielbiam, uwiódł mnie zapach najpierw choc omijałam łukiem, dostałam próbke balsamu do zakupów i przepadłam... majstersztykiem jest masło :love: scrub...
OdpowiedzUsuńświetnie prowadzisz blog! gratulacje!
Scrub z tej linii jest na mojej liście zakupów!
UsuńDziękuję:)
Świetny blog !! super looki !!! obserwuje i zapraszam do siebie tam nowy post
OdpowiedzUsuńhttp://mfashion88.blogspot.com/2013/03/glamour.html
Uwielbiam kosmetyki Pat&Rub! Można powiedzieć, że jestem od nich uzależniona.Nie mniej balsamy tej firmy wystarczają w moim przypadku na max.8-9 użyć.Nie wiem jakim cudem Tobie wystarcza na 3-4tyg?!Aż mam wyrzuty sumienia, że tak marnuję, ale prawdę mówiąc nie wiem jak używać mniej.
OdpowiedzUsuńPs.Bardzo lubię Twój blog:-)
Pozdrawiam
Dziękuję:)
UsuńJa byłam przekonana, że ta seria wcale nie pachnie, ale miałam okazję powąchać olejek i wg mnie to boski zapach!
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie!
UsuńCo jest w twojej opinii bardziej wydajne, jeśli chodzi o Pat&Rub masło czy balsam?Co lepiej nawilża?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie masło, jeśli chodzi o wydajnośc, o nawilżenie myślę, że też, bo jednak masło genialnie regeneruje bardzo suchą skórę.
Usuń