Maska o której dziś chciałabym Wam napisać jest, śmiało i z pełną odpowiedzialnością mogę to powiedzieć, jedną z najlepszych masek do włosów jakie miałam przyjemność stosować. Pojawiła się już na blogu kilka razy, ale zawsze w jakimś towarzystwie, a zdecydowanie należy jej się osobny wpis. Moja sympatia do firmy Phenome nie słabnie i wcale się z tym nie kryję, ponieważ jest za co firmę po prostu lubić. Wszystkie ich kosmetyki są w pełni naturalne, organiczne, nietestowane na zwierzętach i zawierają w sobie tylko to co najlepsze z natury, bez drażniących detergentów, sztucznych barwników, zapachów. Bez żadnego wyjątku i bez kompromisów. Nie inaczej jest w przypadku tej regenerującej maski, szczególnie polecanej do włosów suchych, zniszczonych, oraz tych wymagających odżywienia, pozbawionych energii. Opakowania kosmetyków Phenome to w moim subiektywnym odczuciu majstersztyk, uwielbiam ich minimalny i estetyczny wygląd, trafiają w moje poglądy estetyczne w stu procentach. Maseczka zapakowana jest w metalową tubkę o pojemności 150 ml. Zaznaczam, że preparat po otwarciu trzeba zużyć w ciągu pół roku ze względu na jego w pełni naturalny skład, nienapakowany konserwantami, które mogłyby przedłużyć jego trwałość. Tu w moim przypadku wszystko zgrywa się idealnie, przy mojej długości włosów do ramion, tubka wystarcza na około pięć miesięcy regularnego stosowania, kosmetyk jest bardzo wydajny. Znacie to uczucie, kiedy na wysuszone, podrażnione ciało nakładacie masło, które natychmiast przywraca komfort spierzchniętej skórze? Takie właśnie odczucia pojawiają się u mnie, kiedy nakładam ten balsam na włosy. No właśnie, maska ma postać balsamu, treściwego, ale nie dającego efektu oblepienia włosów po aplikacji. Ten żółtokremowy balsam pachnie bardzo delikatnie, trochę migdałami, trochę rumiankiem i troszkę kokosem. Zapach na włosach jest bardzo delikatnie wyczuwalny, nienachalny. Producent zapewnia nas na opakowaniu maski, że po jej użyciu włosy będą zregenerowane, odzyskają witalność i blask, będą mocniejsze i bardziej podatne na układanie. Wszystko to za sprawą kompozycji, w której znajdziemy mieszankę samych dobroci. Bazą maski są wody roślinne, które dostarczają naszej skórze głowy niezbędnych witamin i minerałów, a w bazie wymieszane są proteiny pszenicy odpowiedzialne za odżywienie i nawilżenie włosów, olej buriti odpowiedzialny za działanie antyoksydacyjne i nawilżenie, masło shea znane ze swoich właściwości naprawczych, zmiękczających i łagodzących, wyciąg z owoców goji, odpowiedzialny za witalność, energię i działanie przeciwutleniające, organiczne oleje: jojoba, migdałowy oraz kokosowy, które doskonale odżywiają nawilżają i zmiękczają łuskę włosa, a także ekstrakt z owoców noni który działa odżywczo i zmiękczająco, oraz przeciwzapalny i łagodzący wyciąg z rumianku. Wszystko to sprawia, że naszym włosom i skórze głowy serwujemy najlepsze co może być, prosto z natury. Bez względu na to, jak maskę aplikujemy, a sposobów na to jest kilka, jedno jest pewne, maseczka działa i po naszych włosach to widać. Jak możemy ją aplikować? Pierwszy sposób to nałożenie maseczki na wilgotne włosy przed ich umyciem. Po ok 15 minutach spłukujemy ją z włosów i myjemy swoim ulubionym szamponem. Po umyciu włosy nie potrzebują już żadnych dodatkowych odżywek. Drugi sposób, który ja często stosuję, to nałożenie maski na końcówki włosów zaraz po ich umyciu i spłukanie po ok. 3 minutach. Zastępuje mi to odżywkę. Trzeci sposób, moim zdaniem najbardziej efektywny, to nałożenie maseczki na umyte już włosy i pozostawienie jej na pół godziny na włosach a następnie jej spłukanie. Taki też sposób wybieram najczęściej w niedzielę, kiedy nigdzie się nie śpieszę i mogę moje włosy potraktować wyjątkowo po całym tygodniu stylizacji ich i związywaniu. Po użyciu maski włosy są w tak świetnej kondycji, że mam ochotę dotykać ich cały czas! Są bardzo miękkie, lekkie, puszyste, nie ma mowy o żadnym obciążaniu, choć moje włosy tendencje do tego mają, nawet, gdy trzymam balsam ponad pół godziny na włosach, ładnie błyszczą, dobrze się rozczesują. Generalnie przy regularnym używaniu tej maski, zdecydowanie poprawiła się ich kondycja, nie mam problemów z nadmiernym wypadaniem włosów, czy rozdwojonymi przesuszonymi końcówkami, choć użycie suszarki czy prostownicy nie jest mi obce. Włosy są odżywione, widać to gołym okiem, a pewność, że nakładam na nie organiczny kosmetyk, daje mi komfort psychiczny, że dbam o nie jak najlepiej. Pełny skład kosmetyku możecie sprawdzić na stronie producenta, gdzie maskę możecie także kupić. Cena za opakowanie maski to 96zł, ale zachęcam do śledzenia fp marki na Facebook'u, gdzie firma informuje na bieżąco o promocjach, które bardzo często mają miejsce nie tylko w sklepie online, ale także salonach stacjonarnych Phenome.
Jestem ciekawa, czy stosowałyście już tą maseczkę, a jeśli nie, to czy macie ochotę wypróbować jej działanie na swoich włosach? Często stosujecie maski regenerujące na swoje włosy?
A ja teraz uzywam maski kosztuje raptem jednego funta ;) tak, tak tylko funta. Jest to maska Argan oil nawilżająca moje włosy ja kochają dobrze sie rozczesuja po jej użyciu nie płaczą sie pięknie pachną i go tego lsnia ;) jestem z niej bardzo zadowolona i wszystkim co mogą wypróbować to polecam ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Nie słyszałam jeszcze o niej, jest do kupienia u nas w PL?
UsuńNie wydaje mi sie ;) szkoda bo fajna jest
UsuńWiele razy chciałam spróbować jednak dla mnie 150 g za tą cenę to przesada. No i proszę tylko nie pisz, że udało się kupić w promocji bo ja polowałam wiele razy i chyba mam pecha bo wiecznie nie ma jej jak jest obniżka wr...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, ale na razie na pewno nie, choć nie powiem kusi strasznie :P
Wiem, że cena najniższa nie jest, ale tak jak napisałam, kosmetyk jest bardzo wydajny, no i nie oszukujmy się, skład ma genialny. Jeśli chodzi o promocje na stronie producenta, wiem, że ostatnio wiele osób narzekało, że sporo produktów nie było dostępnych, mam nadzieję, że marka zwróci uwagę na to przy kolejnej akcji promocyjnej, widziałam na blogu Obsession, że sygnał do firmy w tej sprawie był zgłoszony. Ze swojej strony mogę tylko napisać, że jeśli będziesz miała okazję wypróbować, to polecam:)
UsuńNa pewno kiedyś wypróbuję, tylko niech wreszcie będzie dostępna w promocji :)
UsuńTrzymam za to kciuki:)
UsuńJesli kogos zainteresuje to w kwietniu bedzie 25% off na produkty:-)
OdpowiedzUsuńSprawilam sobie olejek thin hair phenome i uzywam oczekujac na efekty:-)
No i proszę, super informacja:)
UsuńDroga ta maska, ale może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńNo nie jest najtańsza, ale warta każdej złotówki moim zdaniem.
UsuńJa mam duża chęć na ta maskę:)
OdpowiedzUsuńMarzą mi się kosmetyki Phenome :)
OdpowiedzUsuńNo tak, a jest z czego wybierać:)
UsuńWpisuje na listę :) Zdecydowanie chciałabym ją wypróbować, czuję, że moje włosy ją pokochają :P
OdpowiedzUsuńJestem więcej niż pewna:)
UsuńZaraziłaś mnie Phenome:) Kupiłam serum minimalizujące widoczność porów i nie jest świetne! Żałuję, że nie mają kosmetyków do cery trądzikowej, bo już bym kupiła:) Ale na pewno coś jeszcze wpadnie do mojej kosmetyczki:)
OdpowiedzUsuńMagda, a ich maska oczyszczająca, peeling enzymatyczny i krem żel do twarzy z serii Oil Control? One nie byłyby fajne?
UsuńMaska jest genialna i tak jak napisałaś, bardzo wydajna! Uwielbiam ją - za wszystko :)
OdpowiedzUsuńBrzmi rewelacyjnie, ale cena trochę wysoka. Może ją kiedyś dorwę w jakieś promocji... :-)
OdpowiedzUsuńTak jak wyżej w komentarzach, pojawiło się info o zniżce w kwietniu:)
Usuńmoje włosy są niestety tłuste i to szybko po umyciu, więc ta pewnie nie dla mnie.. ale mam chęć na peeling (chyba to peeling, choć może maska z peelingiem, nazwy nie pamiętam) do skóry głowy.. co jednak poluje, to jest 'sold out' :/
OdpowiedzUsuńMaska oczyszczająca, ona jest z peelingiem, owszem, pisałam już o niej na blogu, jest genialna, poluj na nią:)
Usuńjak będzie jakaś promo chętnie się skuszę:) na bieżąco używam takich masek a tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTo spróbuj koniecznie, jestem pewna, że ją polubisz:)
UsuńMam wielką ochotę ją wypróbować, czekam tylko na jakąś przyjazną promocję:)
OdpowiedzUsuńPonoć promocja ma być już w kwietniu:)
UsuńNa swojej liście mam maskę oczyszczającą, też o niej pisałaś :)
OdpowiedzUsuńPhenome kusi, czekam na sensowną promocję.
O tak, maska oczyszczająca nadal jest moim hitem, już nie wyobrażam sobie, że jej nie mam! A w połączeniu te 2 maski dają efekt jak po wyjściu od fryzjera!
UsuńKolejny produkt ze stajni Phenome, który mam ochotę wypróbować. Lista robi się ogromnie długa!
OdpowiedzUsuńNo tak, zdecydowanie jest z czego wybierać:)
UsuńNamówiłaś mnie :) Przy następnej okazji na pewno się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńKupilabym, ale strasznie droga jest :(
OdpowiedzUsuńKurczę, kolejna po Megdil kusicielka w kategorii kosmetyki Phenome ;) Zapisuję sobie na wishlistę i czekam na promo :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich kosmetyki, szczególnie migdałowe masło do ciała :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy tej maski ale mam zapisane, że jak tylko skończę obecnie posiadane przeze mnie produkty do włosów to kolejne kroki skieruję do Phenome :)
OdpowiedzUsuńNie znam oferty Phenome ale im więcej czytam o ich kosmetykach tym większą mam na nie ochotę.
OdpowiedzUsuńmiałam od nich zestaw kremów pięknie pachniały - pomarańcza i cynamon :)
OdpowiedzUsuńTyle ostatnio słyszę o kosmetykach tej firmy, że chyba w końcu muszę je wypróbować.
OdpowiedzUsuńOjjjjjjjjjjj skuszę się na kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - świetna maska :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie uwielbiam tę markę;).
OdpowiedzUsuń