Październik okazał się być dla mnie najdłuższym miesiącem w tym roku. Zostało jeszcze kilka dni przede mną, ale cieszę się, że ten miesiąc już się powoli kończy. A jak to z końcem miesiąca bywa, przybywam dziś do Was z notką o moich ulubionych kosmetykach tego miesiąca. Zapraszam na post!
PIELĘGNACJA
L'oreal Professionnel Infinium Lumiere
Po lakier do włosów sięgam niezwykle rzadko, ale mimo wszystko zawsze mam go w łazience. No bo przecież nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać, a jak wiemy, jest to kosmetyk wszechstronny. U mnie na półce zawsze gości właśnie on: Infinium Lumiere od L'oreal. W tym miesiącu jesienny deszcz daje się we znaki, panuje okropna wilgoć, której moje włosy nie znoszą, więc lakier stał się moim ulubieńcem. Ogromna butla, bo aż 400 ml skrywa w sobie genialny lakier, którego siłę możemy stopniować w zależności od aplikacji. Niemniej jednak nigdy nie zrobił mi na głowie okropnego, sztywnego kasku, jest to lakier należący do tych utrwalających fryzurę w elastyczny sposób. Bardzo ładnie się go wyczesuje, nie zostawia białego osadu, nie skleja włosów i nie przesusza ich. Do tego ma bardzo przyjemny zapach. Do nabycia w salonach fryzjerskich oraz w Hebe, co mnie bardzo cieszy. Cena to około 30zł. Gorąco go Wam polecam.
Clarins HydraQuench Cream
Pisałam o nim w tym poście KLIK. Rewelacyjny krem, z którym wiatry, mrozy nam niestraszne. Mojej cerze bardzo służy, myślę, że jeszcze nie raz do siebie wrócimy. Do tego zapach, bajka. Kto jeszcze nie miał, niech prędko próbuje.
Vichy Anti-Perspirant Treatment
Zrobiłam sobie od niego tygodniową przerwę na początku tego miesiąca i bardzo szybko tego pożałowałam. Dlatego zdecydowałam się o nim wspomnieć właśnie w tym miesiącu, umieszczając go jako ulubieńca, choć stosuję go już od lat. Żaden inny antyperspirant nie radzi sobie tak dobrze, jak zielona kulka od Vichy. Wiem, że wiele z Was podziela mój entuzjazm i również go stosuje. Do tego lubię jego zapach.
Clarins Beauty Flash Balm
Także od lat niezastąpiony. Poświęcę mu niedługo osobną notkę, bo zdecydowanie na to zasługuje. Powiem tylko, że pod makijaż przed długim i ciężkim dniem, lub po zarwanej nocy jest niezastąpiony. Przedłuża jego trwałość, delikatnie napina skórę, dodaje jej blasku i świeżości. Można stosować go również jako maskę. Jesienią i zimą zawsze do niego wracam, szerzej napiszę o nim wkrótce.
Himalaya Sparkly White
Ok, wiem, pasta do zębów to nie jest najbardziej luksusowy produkt świata i można pominąć jej obecność na blogu, ale ta pasta, ta pasta moi drodzy jest po prostu genialna! Ziołowa, z dość przyjemnym składem, naprawdę wybiela zęby, które po tygodniu stosowania były o ton jaśniejsze, a jej smak uzależnia! Miętowo-owocowy, odświeża maksymalnie! Musiałam o niej tu wspomnieć bo jestem nią oczarowana. Znacie ją?
Joanna Naturia Shampoo
Potrzebowałam taniego szamponu dobrze oczyszczającego włosy, który będę mogła stosować raz w tygodniu. Ten był na promocji w Hebe, zapłaciłam za niego całe 2 zł, choć jego regularna cena też do wysokich nie należy, bo kosztuje ok.4 zł. Szampon z zieloną herbatą i pokrzywą do włosów normalnych i przetłuszczających się firmy Joanna okazał się być naprawdę świetną kąpielą oczyszczającą do moich włosów. Żelowa konsystencja dobrze się pieni, usuwa pozostałości po lakierach, pastach do włosów, oczyszcza głowę po całym tygodniu stylizacji, zostawiając włosy lekkie, puszyste, gęste i dobrze oczyszczone. Jestem na tak. Myślę, że będę do niego wracać.
MAKIJAŻ
Maybelline Color Tatoo "On and on bronze -35"
Cienie w kremie są stworzone dla mnie. Szybka i bezbolesna aplikacja, po której Twoje oko wygląda, jakbyś pracowała nad nim przynajmniej pół godziny? Taki właśnie efekt zostawia na oku ten cień od Maybelline. Kolor idealny, złota czekolada, pięknie opalizuje na powiece, a do tego trwałość jest rewelacyjna. Posiadam ten cień już od długiego czasu, mam ochotę na dokupienie kilku innych kolorów z tej kolekcji, bo cena naprawdę nie idzie tu w parze z jakością. Za taką cenę jest to produkt idealny. Choć wiele z Was już go zna, tym jednak, które jeszcze go nie miały polecam gorąco, hit.
Lumi Magique L'oreal
Kupiłam go z czystej ciekawości, a okazało się, że nie odstępował mnie na krok podczas całego miesiąca. Rozświetlacz w pędzelku, mogę śmiało powiedzieć, że młodszy brat osławionego YSL Touche Eclat, którego fenomenu nigdy tak szczerze nie mogłam pojąć. Szersza recenzja pojawi się lada dzień na blogu, powiem tylko, że naprawdę się polubiliśmy.
Essie Licorice
Czarny lakier, to u mnie Must Have. Ten jest idealny, kremowy, kryje po jednej warstwie (choć zawsze nakładam dwie), doskonale błyszczy i jak na Essie przystało, jakość jest tu nienaganna. Jedyny minus jest taki, że mimo stosowania pod niego bazy, zmywanie go nigdy nie należy do najprzyjemniejszych zadań. Jednakże moje paznokcie kochają go nosić i jestem gotowa cały sezon przechodzić z głęboką czernią na paznokciach.
Czy znacie moich ulubieńców października? Któryś produkt także u Was gości obecnie w kosmetyczce? Jestem bardzo ciekawa Waszych typów października.
Dodatkowo chciałabym Was zaprosić na moją wyprzedaż szafy, która dziś rozpoczęła się na Allegro. Może znajdziecie tam coś dla siebie? Miłego kolejnego tygodnia życzę:)
mnie też bardzo spodobał się ten cień z maybelline :)
OdpowiedzUsuńKolor jest bardzo uniwersalny:)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą pastą do zębów. Koniecznie muszę też kupić kulkę Vichy :)
OdpowiedzUsuńA ten cień do powiek to także mój ulubieniec. Robi cały makijaż oka!
Dokładnie:) cien jest niezawodny:)
Usuńclarinsowy krem jest takze i moim ulubiencem :) zuzylam kilka sloiczkow i wiem,ze bede do niego wracala;)
OdpowiedzUsuńNie ma co, jest świetny:)
Usuńnie ukrywam, że pastę po Twoich zachwytach już sobie wygooglowałam ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją w Hebe:)
UsuńStrasznie kusi mnie ten korektor L'Oreal :)
OdpowiedzUsuńJest fajny i cena też przystępna:)
Usuńz tych wszystkich produktów znam tylko cien w kremi On and On bronze- jest naprawdę fajny :) tą kulke z Vichy koniecznie muszę wypróbować bo ostanio mialam nieciekawe rpzejscia z dezodorantami i szukam czegos niezawodnego :)
OdpowiedzUsuńVichy trochę kosztuje, ale daje pewność:)
Usuńsame cudeńka!:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ tej Joanny mam odzywke do włosow (zielona cherbata) i pachnie pieknie. Jak perfumy od E.Arden Green tea.
OdpowiedzUsuńZapach jest przyjemny, neutralny i delikatny, to fakt:)
Usuńsuper produkty ! ;-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZnam i lubię szampon, narobiłaś mi chęci na lakier, kulkę Vichy i pastę. Gdzie mogę ją dostać?
OdpowiedzUsuńW Hebe:) ok. 10zł:)
UsuńPasta do zębów mnie zaciekawiła ;) Kulki Vichy nie znam, ale mam zamiar przetestować. Aktualnie używam kulki Nivea z trawą cytrynową, która sprawdza się u mnie. Co do rozświetlacza, to muszę o obadać w drogerii.
OdpowiedzUsuńU mnie kulka Nivea niestety się nie sprawdza:(
UsuńClarins Beauty i Hydra mam i bardzo lubię :), kulka Vichy od lat niezastąpiona :)
OdpowiedzUsuńzielona kulka Vichy, to mój ulubieniec od wielu lat :) tak jak i lakier Infinium :)
OdpowiedzUsuńNiezawodni:)
UsuńSłyszałam wiele dobrego nt. past Himalaya, więc dopisuję do mojej listy zakupów. U mnie niestety kulka Vichy się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńp.s. dzięki za opisanie Lumi Magique - również po niego sięgnę :)
gdzie kupowałaś tą pastę?
OdpowiedzUsuńW Hebe:)
UsuńMam ten cień w kremie i w ostatnim czasie dość często po niego sięgam:)
OdpowiedzUsuńSzybki i niezawodny sposób na makijaż oka, więc się nie dziwię:)
UsuńGdzie można kupić tę pastę do zębów? Antyperspirant to tylko Vichy :) a właśnie mi się kończy lakier do włosów i zastanawiam się, czy nie kupić czegoś innego, tylko że Hebe nie mam w pobliżu ajjjjjj :/
OdpowiedzUsuńSwoją pastę kupiłam w Hebe. Przyjedziesz, to wpadniemy i zrobisz sobie zakupy:) a co:)
UsuńTeraz to już na 100% kupię te pastę do zębów, szukałam wiele razy jej recenzji bo widziałam w naturze ich produkty ale nigdy o nich nie słyszałam . Dzięki :) w sobote robie pizze :P buziolki
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i czekam na rezultaty:))
UsuńMiałam kupić tego Essiaka, ale jak zwykle wybrałam inne :) Coraz bardziej kuszą mnie też cienie Color Tatoo.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że muszę zainwestować w czarny lakier. Przez kilka lat nie nosiłam tego koloru na paznokciach, ale chciałabym do niego powrócić:)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie kupić tę kulkę Vichy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cień Color Tattoo, hit nad hity :-))
OdpowiedzUsuńTen odcień Essie królował na moich paznokciach długi czas, teraz zarzucam coś bardziej lekkiego jakby na przekór jesieni :)
OdpowiedzUsuńKulka Vichy i szampon Joanny to stały punkt mojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńLumi Magique L'oreal będzie mój :D
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie o Clarins Beauty Flash Balm :)
OdpowiedzUsuńLicorice i Czarna skóra od China Glaze to chyba jedne z niewielu lakierów, które udało mi się wykończyć zanim się popsuły :)
I ja jestem fanką zielonej kulki Vichy. Poza tym chętnie poczytam więcej o tym korektorze L'oreala, bo mnie właśnie nim zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki rewelacja:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/10/silvery-silvery.html
On and on bronze też jest moim jesiennym ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie miałam żadnego z powyższych kosmetyków :-)
OdpowiedzUsuńLakier i pasta - tego nie znam, więc chcę :D
OdpowiedzUsuńPastę Kami można kupić stacjonarnie, czy na wysyłkę zamawiałaś?
Zielona kulka rządzi:) Niedawno pojawiła się nowa wersja przeciwko białym i żółtym śladom, ale jeszcze nie udało mi się jej dorwać:(
OdpowiedzUsuńJakie fajne tło!
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj oglądałam Clarins Beauty Flash Balm i chyba po wypłacie na niego zapoluję ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam lakiery essie, świetnie się trzymają
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie kulką z Vichy... wielokrotnie przechodziłam koło niej i wciąż zadaję sobie pytanie "czy warto"... skoro to Twój wieloletni ulubieniec, to może sprawdzę, czy nie "kłamiesz" ;)))
OdpowiedzUsuń