Wiem, że dziś niedziela, a w niedzielę pojawiają się tu posty z cyklu Snapshots of the Week, ale dziś dla odmiany chciałabym Was zaprosić na wpis o mojej aktualnej pielęgnacji i stylizacji włosów. Od razu zaznaczę, że włosomaniaczka ze mnie żadna. Nie dla mnie wcierki, olejowanie czy laminowanie włosów. Moja pielęgnacja głowy zaczyna się i kończy na bardzo podstawowych produktach. Mycie włosów to dla mnie rzecz obowiązkowa i na pewno mało odkrywcza. Lubię jednak dobre szampony, mimo to, że wiele osób mówi, że szampon ma po prostu myć włosy i tyle. Ponieważ nie przykładam większej uwagi do odżywek czy olei, zwracam uwagę na kąpiel do włosów. Moim ulubionym szamponem nadal pozostaje Pat&Rub Objętość i Wzmocnienie, ale zrobiłam sobie od niego chwilę przerwy i obecnie stosuję dwa szampony firmy Loreal. Pierwszy to Ever Pure z nowej linii szamponów nie zawierających sulfatów, która u nas jest jeszcze niedostępna. Kupiłam ten szampon w Londynie i przyznam, że bardzo się polubiliśmy. Linia Ever Pure przeznaczona jest do włosów farbowanych, cienkich i słabych. Farbowane moje włosy jeszcze nigdy nie były, ale słabe i cienkie są, dlatego zdecydowałam się go wypróbować. I nie zawiodłam się, szampon dodaje niesamowitego blasku, objętości, a do tego cudownie pachnie! Mam nadzieję, że nowe szampony od Loreal już niedługo zagoszczą w Polsce, myślę, że znajdą wiele fanek. Loreal Absolut Repair jest mi znany od kilku już lat. Dawno temu, linia Loreal Professionnel dostępna była tylko w wybranych salonach fryzjerskich, a cenę miała dość wysoką. Ja swój szampon kupowałam wtedy na Allegro, gdzie był zdecydowanie tańszy. Teraz dostępny jest praktycznie wszędzie, kupuję go w Hebe. Wracam do niego często, gdy czuję, że moje włosy potrzebują regeneracji, są szorstkie, przesuszone, bez życia. Absolut Repair pomaga im wrócić do dobrej formy, wygładza je, nawilża, a przy tym nie obciąża włosów i nadaje im cudowny zapach, który trzyma się do kolejnego mycia. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji go wypróbować, gorąco polecam. Od niedawna w moim zbiorze znajduje się suchy szampon Isana. Rzadko kiedy potrzebuję suchego szamponu, dlatego nigdy wcześniej nie porywałam się na jego zakup, jednak na Isanę zdecydowałam się, ponieważ ma świetnie opinie na blogach i jest dość tania. Do tej pory tylko raz miałam okazję go użyć, mogę powiedzieć tylko tyle, że nie bieli ciemnych włosów, dobrze się wyczesuje i pięknie pachnie.
Odżywek do włosów u mnie nie doświadczycie. Niestety, jak lekka by nie była, ze spłukiwaniem czy bez, zawsze kończy się tym samym, moje cienkie włosy są oklapnięte, szybko się przetłuszczają. Dlatego staram się raz w tygodniu robić im kurację silnie regenerującą przy pomocy masek do włosów suchych i zniszczonych. Mimo to, iż moje włosy codziennie traktuję suszarką, są naprawdę w dobrej kondycji, ale taka odżywcza maseczka prewencyjnie pomaga mi utrzymać ich dobry stan. Aktualnie stosuję nowość, maskę z nowej linii Ever Riche Loreal, który przyleciała do mnie z Londynu. Maska cudownie pachnie, zmiękcza włosy, wygładza je, sprawia że są sypkie i puszyste, nie obciąża nawet moich cienkich kosmyków. Jestem zdecydowanie na tak. Raz na jakiś czas potraktuję moje włosy eliksirem, również od firmy Loreal, który jest w postaci odżywczego olejku. Jest to olejek, ale o bardzo lekkiej formule, który możemy stosować zarówno na suche jak i mokre włosy. Faktycznie, nałożony na wilgotne włosy działa na nie rewelacyjnie, ja niestety do tej formy nadal nie mogę się przekonać, po kilku godzinach moje włosy mimo to, że miękkie, pięknie pachnące, odczuwają oleistą formułę i zaczynają tracić na objętości. Niemniej jednak, jest to jeden z niewielu produktów tego typu, który nie tworzy na mojej głowie smętnych, tłustych kosmyków i mogę go polecić nawet osobom o delikatnej czuprynie.
Produkty do stylizacji są moimi sprzymierzeńcami, pomagają uzyskać wymarzoną objętość, trzymają fryzurę w ryzach przez cały dzień. O Surf Spray Bumble and Bumble mogliście przeczytać tu KLIK. Spray jest świetny i na mokre i suche włosy, nadal jest w mojej łazience i myślę, że póki co z niego nie zrezygnuję, objętość po nim jest świetna. Bardzo fajnie sprawdza się także pianka firmy Loreal, Tecni Art. Dodaje objętości, nie skleja włosów, nie obciąża ich, jedyny minus tej pianki to zapach, który zupełnie mi się nie podoba, na szczęście na włosach nie jest długo wyczuwalny. SemiSumo to mój hit, pisałam o nim tu KLIK. Idealnie nadaje się do wykończenia właściwie każdej fryzury, dla osób lubiących taką formę kosmetyków, gorąco polecam. Na koniec lakier, który stosuję niezwykle rzadko, ale nie wyobrażam sobie, aby go zabrakło. Mój ulubiony to Loreal Infinium, który możecie dostać w Hebe oraz w wybranych salonach fryzjerskich. Jest rewelacyjny! Utrwala każdą fryzurę, pozostawiając jej naturalny look, bez sklejania i tworzenia nieestetycznego kasku.
Na koniec sprzęt, bez którego osobiście nie umiem się obejść. Suszarka to u mnie podstawa. Moje włosy bez suszenia z głową w dół, są oklapnięte, falują zupełnie bez wyrazu i są nie do ułożenia. Posiadam suszarkę firmy Remington z linii fryzjerskiej, niestety, zupełnie nie wiem jaki to model, ale jest genialna. Suszy włosy dosłownie w minutę, nie powoduje ich nadmiernego przesuszenia czy elektryzowania. Tej samej firmy jest moja prostownica, której modelu również nie jestem w stanie podać. Kupiona 3 lata temu, działa bez zarzutu. Ogólnie polecam sprzęty do włosów Remington, zwłaszcza prostownice. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się przejechać na sprzęcie tej firmy, produkty nie niszczą włosów, bardzo ułatwiają stylizację. Lokówka stożkowa pochodzi od firmy Babyliss, model Pro Pink Porcelain Conical Wand. Robi idealne fale i loki, jest bardzo prosta w obsłudze i choć kupiłąm ją już dawno temu, nie zamierzam jej póki co wymieniać.
Jak widzicie dużo tego nie ma! Tak właśnie obecnie wygląda moja pielęgnacja włosów, co jakiś czas postaram się wrzucać jej aktualizację. Znacie któryś z wymienionych przeze mnie produktów? A może polecicie mi swoich aktualnych ulubieńców do włosów? Czekam na Wasze typy!
Odżywek do włosów u mnie nie doświadczycie. Niestety, jak lekka by nie była, ze spłukiwaniem czy bez, zawsze kończy się tym samym, moje cienkie włosy są oklapnięte, szybko się przetłuszczają. Dlatego staram się raz w tygodniu robić im kurację silnie regenerującą przy pomocy masek do włosów suchych i zniszczonych. Mimo to, iż moje włosy codziennie traktuję suszarką, są naprawdę w dobrej kondycji, ale taka odżywcza maseczka prewencyjnie pomaga mi utrzymać ich dobry stan. Aktualnie stosuję nowość, maskę z nowej linii Ever Riche Loreal, który przyleciała do mnie z Londynu. Maska cudownie pachnie, zmiękcza włosy, wygładza je, sprawia że są sypkie i puszyste, nie obciąża nawet moich cienkich kosmyków. Jestem zdecydowanie na tak. Raz na jakiś czas potraktuję moje włosy eliksirem, również od firmy Loreal, który jest w postaci odżywczego olejku. Jest to olejek, ale o bardzo lekkiej formule, który możemy stosować zarówno na suche jak i mokre włosy. Faktycznie, nałożony na wilgotne włosy działa na nie rewelacyjnie, ja niestety do tej formy nadal nie mogę się przekonać, po kilku godzinach moje włosy mimo to, że miękkie, pięknie pachnące, odczuwają oleistą formułę i zaczynają tracić na objętości. Niemniej jednak, jest to jeden z niewielu produktów tego typu, który nie tworzy na mojej głowie smętnych, tłustych kosmyków i mogę go polecić nawet osobom o delikatnej czuprynie.
Produkty do stylizacji są moimi sprzymierzeńcami, pomagają uzyskać wymarzoną objętość, trzymają fryzurę w ryzach przez cały dzień. O Surf Spray Bumble and Bumble mogliście przeczytać tu KLIK. Spray jest świetny i na mokre i suche włosy, nadal jest w mojej łazience i myślę, że póki co z niego nie zrezygnuję, objętość po nim jest świetna. Bardzo fajnie sprawdza się także pianka firmy Loreal, Tecni Art. Dodaje objętości, nie skleja włosów, nie obciąża ich, jedyny minus tej pianki to zapach, który zupełnie mi się nie podoba, na szczęście na włosach nie jest długo wyczuwalny. SemiSumo to mój hit, pisałam o nim tu KLIK. Idealnie nadaje się do wykończenia właściwie każdej fryzury, dla osób lubiących taką formę kosmetyków, gorąco polecam. Na koniec lakier, który stosuję niezwykle rzadko, ale nie wyobrażam sobie, aby go zabrakło. Mój ulubiony to Loreal Infinium, który możecie dostać w Hebe oraz w wybranych salonach fryzjerskich. Jest rewelacyjny! Utrwala każdą fryzurę, pozostawiając jej naturalny look, bez sklejania i tworzenia nieestetycznego kasku.
Na koniec sprzęt, bez którego osobiście nie umiem się obejść. Suszarka to u mnie podstawa. Moje włosy bez suszenia z głową w dół, są oklapnięte, falują zupełnie bez wyrazu i są nie do ułożenia. Posiadam suszarkę firmy Remington z linii fryzjerskiej, niestety, zupełnie nie wiem jaki to model, ale jest genialna. Suszy włosy dosłownie w minutę, nie powoduje ich nadmiernego przesuszenia czy elektryzowania. Tej samej firmy jest moja prostownica, której modelu również nie jestem w stanie podać. Kupiona 3 lata temu, działa bez zarzutu. Ogólnie polecam sprzęty do włosów Remington, zwłaszcza prostownice. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się przejechać na sprzęcie tej firmy, produkty nie niszczą włosów, bardzo ułatwiają stylizację. Lokówka stożkowa pochodzi od firmy Babyliss, model Pro Pink Porcelain Conical Wand. Robi idealne fale i loki, jest bardzo prosta w obsłudze i choć kupiłąm ją już dawno temu, nie zamierzam jej póki co wymieniać.
Jak widzicie dużo tego nie ma! Tak właśnie obecnie wygląda moja pielęgnacja włosów, co jakiś czas postaram się wrzucać jej aktualizację. Znacie któryś z wymienionych przeze mnie produktów? A może polecicie mi swoich aktualnych ulubieńców do włosów? Czekam na Wasze typy!
Moja pielęgnacja włosów również nie jest skomplikowana ;)
OdpowiedzUsuńNo, już Twoje włosy można i tak nazwac doskonałymi:)
Usuńkiedyś bardzo często używałam kosmetyków marki L'oreal/ czas chyba do nich wrócić ;)
OdpowiedzUsuńJa wracam do nich co jakiś czas, zwłaszcza do Absolut Repair, który u mnie naprawdę fajnie się sprawdza.
Usuńwstyd się przyznać, bo ostatnio ograniczyłam pielęgnację do absolutnego minimum... a olejek aplikuję jednynie na końcówki. Może wrócę zimą do olejowania...
OdpowiedzUsuńU mnie olejowanie odpada całkiem:(
Usuńhej Kamila, chcialam napisać coś zupełnie nie na temat :) Nawiązując do postów z cyklu Snapshots of the Week, miałabym prośbę, pomysł? Raczej prośbę. Częęęsto pokauzjesz tam przepyszne kolacje, obiady, ogółem jedzonko :) Nie myślałaś o postach kulinarnych? Nawet takich krótkich? Wydaje mi się że jesteś świetną kucharką!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia :))
Na blogu pojawiły się w prawdzie tylko dwa przepisy, ale myślę, że może pojawic się ich więcej, oczywiście:) Pozdrawiam
UsuńJa juz nie wiem,ktory dzien z kolei, zabieram sie do pokrecenia wlosow ;p
OdpowiedzUsuńZnam to:)
Usuńja też nie jestem włosomaniaczką, ale odżywki stosuję :)
OdpowiedzUsuńważne, że znalazłaś swoją drogę :)
No u mnie tak jak napisałam, jest to mało praktyczne, moje włosy są bardzo podatne na obciążenie:(
UsuńMam identyczna prostownice :)
OdpowiedzUsuńO, super, a pamiętasz może jaki to model?:)
UsuńMaska do włosów L'Oreal Ever Riche - muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa akurat mam ze dwa razy tyle włosów co statystyczny człowiek, w dodatku są bardzo grube i sztywne. Sprawia to, że są ciężkie i zupełnie niepodatne na stylizację, za to wymagają potężnej dawki nawilżenia - w przeciwnym razie zaczynają przypominać skłębiony drut. Bez odżywki nie jestem w stanie wetknąć szczotki pomiędzy włosy. Wszyscy są zachwyceni ich objętością, kondycją (niejako z konieczności muszę bardzo o nie dbać, stosować maski, odżywki, oleje, itp.) i długością (do pasa), a dla mnie to prawdziwe utrapienie. Nie zetnę ich jednak, bo nie trafiłam jeszcze w swoim życiu na fryzjera, który by sobie z nimi poradził. Pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńNo tak, myślę, że zawsze coś nam nie pasuje:) Jak ktoś ma cienkie włosy, chciałby ich miec aż za dużo na głowie i odwrotnie:) Ważne, żeby były zdrowe:)
UsuńZainteresowałaś mnie tym szamponem Loreal w żółtej butelce.
OdpowiedzUsuńMuszę mu się dokładnie przyjrzeć, gdy będę w Hebe.
U mnie sprawdza się naprawdę super:)
Usuńfajne kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńL'Oreal testuje kosmetyki na zwierzętach, zakrapia oczy królikom na przykład, także jestem za tym, żeby świadomie wybierać kosmetyki, szczególnie, że składy również mają słabe.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś, wybór jest świadomy.
UsuńTrochę zazdroszczę tej suszarki, bo u mnie siano a przydaje się, pewnie możesz umyć włosy rany przed wyjściem?
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie, myję włosy tylko rano, żeby włosy miały cały dzień jakąś tam objętośc, jest rewelacyjna:) Polecam Ci, zerknij na asortyment Remingtona:)
UsuńO której wstajesz, żeby zdążyć umyć włosy itp przed pracą?
UsuńWstaję o6.30:) pracę zaczynam o8, wychodzę z domu o7.40:)
UsuńTo stosunkowo mało czasu, no i musisz mieć blisko do pracy skoro docierasz w 20 min :) Zazdroszcze ;)
UsuńBardzo lubię serię Absolut Repair. Muszę do niej ponownie wrócić.
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas można do niej wrócic:)
UsuńNie miałam pojęcia, że ten szampon jest ogólnodostępny. Elixir L'Oreala bardzo mnie intryguje, chyba w końcu kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zestawienie produktów. Muszę wypróbować ten lakier do włosów :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam lakier Infinium! jestem mu wierna od wielu już lat :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna rutyna:] u mnie mniej produktów, ale ja zazwyczaj spinam włosy, więc żadnych produktów do stylizacji nie stosuję;D
OdpowiedzUsuńMoje włosy lubie się z produktami L`oreal :)
OdpowiedzUsuńJa nadal szukam idealnego szamponu dla moich cienkich, przetłuszczających się włosów. I szukam też szczotki do tapirowania - widziałaś gdzieś może takową? W Naturze i Rossmannie nie ma :) Moim numerem jeden wśród lakierów do włosów jest Elnett czarny :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki. Ja ostatnio, przez roztargnienie, nie zabrałam ze sobą odżywki do włosów i jakie było moje zdziwienie, gdy po umyciu, włosy bez zastosowania odżywki były przyjemne w dotyku i dłużej świeże :) Sól morska w sprayu mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWow jaki arsenał :) To ja z moim szamponem, odżywką i jedwabiem wypadam bladziutko ;)
OdpowiedzUsuńElixir Loreala jest genialny ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że seria Ever Pure pokaże się też u nas :) Z Twoich ulubionych dobroci muszę spróbować jeszcze Absolut Repair :)
OdpowiedzUsuńSzmpon Objętość i Wzmocnienie od Pat&Rub to również i mój ulubieniec :-)
OdpowiedzUsuńChoć całkiem zainteresowałaś mnie tym Ever Pure... Tym bardziej że sama mam włosy bez objętości...
Kiedyś chciałam sobie kupić tą wodę morską w sprayu, ale jak mi pani w Douglasie powiedziała, że ona wystarcza na 10 aplikacji, to mi się odechciało... ;-)
Uwielbiam ten szampon L'Oreal:) Jest fenomenalny! A na ten olejek też mnie kusi.
OdpowiedzUsuńkupiłam mamci ten eliksir Loreal i jest bardzo zadowolona, jak będę u Niej muszę spróbować :) mam chęć na coś z lini profesionalnej od Loreal:)
OdpowiedzUsuń