Moją miłość do kosmetyków naszej polskiej firmy Pat&Rub znacie już dobrze i część z Was zapewne nie ma ochoty już o niej słuchać. Ja sama ostatnimi czasy używam tylko kilka sprawdzonych produktów tej marki, nie bardzo skłaniając się na zakupy w ich sklepie, bo znalazłam już tam swoich ulubieńców. Po prostu postawiłam na sprawdzone klasyki, czekając aż firma wypuści na rynek coś całkiem nowego, coś czego naprawdę zapragnę spróbować. I stało się tak około dwa miesiące temu, kiedy to firma Pani Kingi Rusin zdecydowała się na wypuszczenie kilka tak oczekiwanych przez nas wszystkie nowości. Oprócz mgiełek do twarzy i ciała, znalazły się pośród nowości dwie linie, Otulająca oraz Orzeźwiająca. W skład każdej wchodzą masło do ciała, scrub oraz balsam do rąk. Jako, że lato miało się ku końcowi, więc orzeźwienia potrzebowałam co raz mniej, a w linii otulającej znalazły się karmel i wanilia, których zapachy wielbię, postawiłam właśnie na nią i zapragnęłam jesiennie dni spędzić otulona takimi aromatami. Jako że po wakacjach moja skóra wręcz wołała o regenerację po słońcu, słonej morskiej wodzie i suchym powietrzu, wybrałam masło do ciała licząc, że sprawdzi się co najmniej tak rewelacyjnie, jak pozostałe masła firmy. Produkt dostajemy zapakowany w dużym, plastikowym słoiku, czyli standardowe opakowanie, z jakim mieliśmy do czynienia już wcześniej i ok, bo kosmetyk dzięki temu wykorzystujemy do samego końca, bez problemu z jego wydobyciem. Na opakowaniu widnieje czerwony znaczek, z którego wynika, że seria Otulająca jest edycją limitowaną, gdyż firma wypuściła ją na swoje piąte urodziny. I tu mam pytanie do Pani Kingi Rusin. Dlaczego? Dlaczego tak cudowny produkt, o niebiańskim zapachu, chce wycofać z linii produkcyjnej? Pozostaje to dla mnie wielką niewiadomą i nie chcę nawet myśleć o tym, że kolejnego słoika tego masła mogę już nie kupić. A masło jest genialne! Już po pierwszym użyciu moja skóra była doskonale nawilżona, ukojona i cudownie elastyczna. Efekt nawilżenia utrzymuje się na skórze od porannego do wieczornego prysznica, otulając naszą skórę ochronnym filmem, który tłusty nie jest, ale zdecydowanie wyczuwalny tak. Skład masła prezentuje się wybornie, znajdziemy w nim masło shea, masło kakaowe, oliwkowe, olej babassu, squalane, ekstrakt z cytryny, naturalną witaminę E, glicerynę roślinną, a cały ten koktajl oczywiście pozyskany jest z naturalnych surowców z certyfikatem ekologicznym. Masło już po kilku użyciach doprowadziło moją odwodnioną skórę do cudownego stanu, czyniąc ją jędrną, elastyczną i fantastycznie nawilżoną. Puszysty krem tak pięknie pachnie, że mam ochotę nakładać go na skórę co chwilę! Na szczęście zapach utrzymuje się kilka godzin, więc w te ponure, jesienne dni pozwala nam cieszyć się swoim relaksującym aromatem. I do prawdy nie rozumiem, dlaczego ta seria jest limitowana, przecież właśnie takiego cudnego zapachu brakowało w zbiorach Pat&Rub...
Czy mieliście już okazję wypróbować nowe serie Pat&Rub? Któraś stała się Waszym ulubieńcem? Jeśli jeszcze nie, gorąco polecam serię Otulającą, to naprawdę genialna inwestycja na jesień.
zgadzam się zapach obłędny:) z tego co kojarzę te produkty sa nadal w ofercie, więc może szybko nie znikną:)
OdpowiedzUsuńTak, tak są, tylko szkoda, że są limitowane:(
UsuńMam orzeźwiające masło, też z serii limitowanej, ale po kremie do rąk z serii otulającej właśnie, wiem, że to seria otulająca idealnie trafia w moje gusta zapachowe, bo właściwości pielęgnacyjne to w przypadku P&R jasna sprawa :)
OdpowiedzUsuńTak, zapach jest cudowny:)pielęgnacja sama się broni:)
UsuńKoniecznie muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńMyślę, że póki co firma sprawdza konsumentów i pozostawiła limitowanki do końca roku z tego co czytałam na ich fejsie ;)
OdpowiedzUsuńteż jestem tego zdania :) aczkolwiek nie wiem czy zapach nie udusi jak tak otula :) hehe z wanilią latwo przesadzic..
UsuńMarilyn, oby było tak jak piszesz! Heavenrain- olejek cytrusowy trochę się przez tą wanilię przebija, więc zapach Cię nie zadusi:))
UsuńKarmel i wanilia... To co tygryski jesienią lubią najbardziej. Muszę wypróbować zanim zniknie...
OdpowiedzUsuńPóki co do końca roku jest czas!
Usuńnazwa mnie rozbroiła:]
OdpowiedzUsuńPrawda?:)
UsuńMiałam to o zapachu trawy cytynowej ale dla mnie zbyt przytłaczające.
OdpowiedzUsuńJakoś nie pociąga mnie ta marka.
Osobiście wersji z trawą cytrynową nie lubię:) Więc może zapach Cię zraził?
UsuńMuszę wypróbować peeling z tej serii. Mam nadzieję, że ten zapach mnie oczaruje :)
OdpowiedzUsuńTeż na peeling mam ochotę:)
UsuńStrasznej ochoty mi narobiłaś!
OdpowiedzUsuńCzeka na chłodniejsze tygodnie w mojej szafie ;) Szczerze mówiąc, też nie rozumiem czemu edycja limitowana miałaby nie wejść do stałego składu, ale chyba nie wejdzie. Przynajmniej nie wejdzie w formie tych produktów, które zostały zaproponowane na piąte urodziny. Może linia zapachowa będzie, ale w innej/innych formach.
OdpowiedzUsuńTeż tego nie rozumiem, a byłaby wielka szkoda, gdyby taka cudowna seria się nie zachowała:(
UsuńNie miałam nic z tej serii, ale zapach mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńZapach jest piękny! Powąchaj może w Sephorze?
Usuńmusisz jak najszybciej zrobić sobie zapas ;)
OdpowiedzUsuńPóki co jeszcze nie panikuję:D
UsuńUwielbiam karmel i wanilię! <3
OdpowiedzUsuńMoże wprowadzą je do stałej oferty?
Miejmy taką nadzieję!
Usuńtez sie skusilam na te maselko, zapach jest boski, czeka na swoja kolej w zapasach ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLimitki mają być w sprzedaży do końca roku. Obwąchałam tę serię w Sephorze i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńDo końca roku zatem jest czas!:)
UsuńSzkoda, że wycofują taki dobry kosmetyk. Muszę się śpieszyć, bo mam ogromną ochotę wypróbować te masło ;)
OdpowiedzUsuńDo końca roku jest czas:)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego zapachu!
OdpowiedzUsuńZerknij w Sephorze:)
UsuńTak zrobię :)
UsuńMusi przepięknie pachnąć <3
OdpowiedzUsuńChyba muszę sobie sprawić to masło, ponieważ kondycja mojej skóry woła o pomstę do nieba. Ciągle odczuwam dokuczliwe pieczenie. Balsamy i masła przynoszą ulgę na 2-3 h, potem problem powraca.
OdpowiedzUsuńMoże ten produkt wejdzie do stałej oferty, jeśli konsumentki zasygnalizują swoje potrzeby i oczekiwania:)
Póki co do końca roku jest w sprzedaży, tak wynika z informacji producenta na ich FB.
UsuńPomoże Ci na pewno, miałam podobny problem, koi na długo!
❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿
OdpowiedzUsuńZ przyjemnoscia bym wyprobowala <3
:)
UsuńNie miałam przyjemności testować kosmetyków tej firmy. Mam nadzieję, że szybko to się zmieni bo widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńWarto, wiele produktów tej firmy jest godnych polecenia:)
UsuńJa z P&R do ciała miałam peeling który niedawno wykończyłam. Po zużyciu powiedziałam, że go więcej nie kupię bo w skali od 1-10 dałabym mu 6-7 punktów. Ale już brakuje mi jego zapachu. Miałam relaksujący- trawa cytrynowa, kokos. Pachnie cudnie. I coś czuję że się na niego skuszę. Przy zakupach ze strony wybrałam do przetestowania masło do ciała o tym zapachu. I ciągle chodzi mi po głowie jego zakup. Musze przyznać, że choć po mimo mega zachwytu nad tą firmą na blogach, mnie nie zachwyciła aż tak, ale ma coś co do niej ciągnie z powrotem :)
OdpowiedzUsuńJest kilka produktów tej marki, które osobiście uwielbiam, są genialne! Ale jest trochę takich, które specjalnie mnie nie powalają:)
UsuńLinia Relaksująca jest moją ulubioną a peeling uwielbiam, cudnie peelenguje i natłuszcza skórę :)
Usuńnie znam, ale widzę, że chyba w końcu wyprobuję ;)
OdpowiedzUsuńspoko blog, będę zaglądać :) zapraszam do siebie badassalex.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmasła nie znam, ale mam balsam do rąk z tej serii i podzielam zachwyty nad zapachem *.* a i nawilzenie wydaje się być większe jak w tych dostępnym w normalnej ofercie! mam nadzieję, że tej serii jednak nie wycofają! :)
OdpowiedzUsuńO mamo muszę go koniecznie kupić. Z tej linii jeszcze nie miałam masełka :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdza! :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkiego rodzaju masła i kremy do ciała <3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ;p
OdpowiedzUsuńJak widzę tylko ,,Kinga Rusin'' to aż mnie zalewa... Nie cierpię tej baby :D
OdpowiedzUsuńAle balsam bym chętnie przetestowała, chociaż teraz nie będę miała jak:(
Może wprowadzą to masło do regularnej oferty? Czasem tak bywa. I ja mam ogromną chęć na kosmetyki Pat&Rub, ale najpierw muszę pozużywać zapasy.
OdpowiedzUsuńJa to jeszcze nic nie miałam z tej firmy.. :)
OdpowiedzUsuńDostałam kiedyś te kosmetyki, ale totalnie do mnie nie przemawiają. Ich zapach mnie strasznie drażni.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji ich używać, ale bardzo lubię masełka do ciała, więc może kiedyś wypróbuję i to :)
OdpowiedzUsuńmam to masełko i wielbię :) uwielbiam takie słodziaki zapachy!
OdpowiedzUsuńPat&Rub wciąż jest mi nieznaną marką :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś przetestuję kosmetyki tej firmy bo tyle dziewczyn zachwyca się tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńPo kremie do rąk przepadłam i już wiem, że muszę kupić całą serię :D
OdpowiedzUsuńale kusisz tym masełkiem, przy najbliższej okazji sprawdzę go w drogerii :]
OdpowiedzUsuń