The Body Shop. Sklep legenda, sklep kolorowych opakowań, cudownych zapachów i kosmetyków, które jedni uwielbiają, inni omijają szerokim łukiem. Ja sklep ten bardzo lubię i wiele z ich kosmetyków naprawdę świetnie mi służy. Podczas ostatniej wizyty w tym sklepie, zdecydowałam się na zakup peelingu do ciała z linii Brazil Nut. Nie przesadzę jeśli powiem, że skusił mnie zapach tej serii-jednym słowem obłędny! Jednak nie tylko zapach jest w przypadku tego scrubu atutem. Orzechy brazylijskie pozyskiwane są z drzew orzechowych rosnących w peruwiańskich lasach deszczowych. Orzechy te znane są ze swojej niezwykle bogatej wartości odżywczej, dlatego też produkuje się z nich czysty olej. I właśnie połączenie tego oleju z odżywczymi składnikami takimi jak masło kakaowe i masło shea, jest bazą tego cudownego peelingu. Konsystencja jest puszysta, kremowa, gęsta. W niej znajdziemy zatopione kryształki ścierające oraz łupinki orzecha, które dość zdecydowanie wygładzają naszą skórę pozostawiając ją miękką i gładką. Sam krem doskonale sunie po skórze, a po spłukaniu mimo to, że nie zostawia żadnej warstwy na skórze, pozostawia ją nawilżoną, nie muszę już sięgać po balsam. No i zapach! Fantastyczny, słodki, karmelowy, chyba najbardziej przypomina mi waniliowe ciasteczka. O ile rano lubię orzeźwiające zapachy, o tyle na wieczór sprawdza się idealnie, z tak pachnącą skórą o wiele przyjemniej się zasypia.
INCI
Aqua (Water) (Solvent/Diluent), Bertholletia
excelsa (Brazil Nut Oil) (Emollient), Cyclomethicone (Emollient),
Butyrospermum parkii (Shea Butter) (Emollient), Theobroma cacao (Cocoa
Butter) (Emollient), Glycerin (Humectant), Glyceryl Stearate
(Emulsifier), PEG-100 Stearate (Surfactant), Cetearyl Alcohol
(Emulsifier), Lanolin Alcohol (Stabiliser/Emollient), Phenoxyethanol
(Preservative), Methylparaben (Preservative), Propylparaben
(Preservative), Xanthan Gum (Viscosity Modifier), Benzyl Alcohol
(Preservative), Parfum (Fragrance), Disodium EDTA (Chelating Agent),
Caramel (Colour)
Jestem szczerze zachwycona tym produktem. Świetnie wygładza, pielęgnuje i odżywia skórę, a zapach zdecydowanie mnie uzależnił, mam ochotę stosować go codziennie. Z tej linii możemy na pewno dostać też masło do ciała ( jeśli pachnie tak samo, na pewno go kupię!), kremowy żel pod prysznic i olejek do ciała, twarzy i włosów.
Na pewno nie raz do niego powrócę, z resztą spróbujcie, a zrozumiecie:)
Na pewno nie raz do niego powrócę, z resztą spróbujcie, a zrozumiecie:)
A może już znacie ten peeling? Lubicie kosmetyki TBS?
Bardzo lubię ich kosmetyki, peelingi mają naprawdę dobre. Masła natomiast używam głównie w zimie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tak suchą skórę, że lubię ich masła przez cały rok:)
UsuńLubię mgiełki TBS :)
OdpowiedzUsuńJa również:)
UsuńUwielbiam ten zapach, miałam jedynie próbkę masła :)
OdpowiedzUsuńJa myślę o maśle z tej serii:)
Usuńopis zapachu brzmi cudownie, na pewno bym się z nim polubiła :D
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie:)
UsuńWygląda jak pudding! Aż się chce zjeść :D
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo miałam napisać :D
UsuńFakt, konsystencja jest mega apetyczna:)
UsuńCiekawy, ciekawy :) Mialam raz peeling z TBS, o zapacu marakuji, cudowny!! Napewno jeszcze go kupie :)
OdpowiedzUsuńWogole to ja tak naprawde dopiero poznaje TBS. Ostatnio kupilam swietne srum do twarzy z tej serii naturalnej, a takze przecudny roz :)
Ja jeszcze z tej nowej naturalnej serii nic nie miałam :)
UsuńPeeling znacie i lubicie - w tej wersji zapachowej. Mam jeszcze inne ulubione,a także te, których nie znoszę :)
OdpowiedzUsuńKtóre są Twoje ulubione?:)
UsuńMoringa Flower i Shea, z owocowych - Różowy Grejfrut :D
Usuńbardzo lubię ich masła i olejki :) peelingu jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńMasła uwielbiam:)
Usuńnigdy nie miałam:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMam, lubię i polecam wersję mango, ale jak się skończy to ten chyba będzie następny w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńMango też lubię:)
Usuńja akurat nie lubię się z kosmetykami marki. trafiłam na wiele bubli...
OdpowiedzUsuńWiem, kiedyś już pisałaś, szkoda, że na same buble trafiłaś:(
UsuńBardzo lubie z tbs cala serie z witamina e :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo tą serię lubię:)
UsuńAchh ten zapach musi być obłędny!
OdpowiedzUsuńJest:)
Usuńja mam problem z tbs. bo rzeczywiście to wszystko pięknie pachnie, ślicznie wygląda ale cudów nie robi. Może nie nienawidzę, ale jestem na etapie obojętności zupełnej. jednak dziwne jest to, że juz jak wlazę do sklepu tbs to z pustą ręką nie wychodzę;) i wez tu zrozum kobietę;)
OdpowiedzUsuńFakt, w TBS są fajne kosmetyki i buble, trzeba trafic :)
UsuńNie miałam jeszcze tego peelingu, ale zakupiłam sobie żel pod prysznic z serii Earth Love ogórek mięta :)
OdpowiedzUsuńO, na lato super zapach:)
UsuńJa z TBS lubię produkty z serii Tea Tree i Hemp, a także olejki do masażu, szczotkę do ciała i drewniany grzebień:) Natomiast nie lubię ich maseł do ciała.
OdpowiedzUsuńJa natomiast masła uwielbiam:)
UsuńOstatnio dumałam nad tym peelingiem i w efekcie wzięłam ten z shea i grejpfrutowy. Ten drugi świetny fajnie odświeża a z shea jeszcze nie używałam ...
OdpowiedzUsuńZ shea jest super też, bardzo lubię:)
UsuńJa od czasu gdy zaczęłam stosować peeling kawowy już nie kupuję żadnych sklepowych :)
OdpowiedzUsuńKawowy jest świetny, to fakt, ale ja lubię nowości:)
UsuńPóki co nie miałam żadnego produktu z TBS, także nie mam zdania. Aktualnie używam peeling rosyjskiej marki Eco Hysteria i jestem zadowolona. Myślę, że na dniach pojawi się notka na moim blogu nt. wyżej wspomnianego:)
OdpowiedzUsuńO, brzmi super:)
UsuńLubię słodkie zapachy, ale szczególnie zimą. W lecie wybrałabym coś orzeźwiającego :)
OdpowiedzUsuńTen an wieczór jest idealny, o każdej porze roku:)
UsuńO jak ładnie wygląda :) Super ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę go powąchać!!
OdpowiedzUsuńKoniecznie,zapach zachwyca:)
Usuńojj bardzo chętnie bym go spróbowała :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale kiedyś to się zmieni;p
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy nic z tej firmy, ale bardzo mnie kusi po tej recenzji :)!
OdpowiedzUsuńja TBS jako firmy nie lubię :P
OdpowiedzUsuńPowącham przy najbliższej okazji, bo opisujesz go bardzo apetycznie :D Ja za to przy ostatnich zakupach skusiłam się na kokoska, ale czekam na migdały! Miałaś kiedyś migdałowe masło albo scrub?
OdpowiedzUsuńTak, masło, uwielbiam:))
Usuńświetny jest TBS ! najbardziej masła, kremy, pomadki! ZAPACHY ! :D
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale sam widok bardzo kusi - a właściwości i zapach tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńMuszę go powąchać i się nad nim zastanowić :) Bardzo lubię kosmetyki TBS, bo nie zawierają w swoim składzie szkodliwych parabenów :)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
To, że nie zawierają parabenów to akurat nieprawda...
Usuńuwielbiam go!
OdpowiedzUsuńNie mam póki co niczego z TBS, ale uwielbiam peelingi i może wypróbuję...Zapach do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam body shop! :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Podoba mi się ta konsystencja.
OdpowiedzUsuńNo i zapachu jestem bardzo ciekawa :)
Bardzo lubię kosmetyki z The Body Shop-pachną świetnie i w dodatku dobrze działają na ciało:)
OdpowiedzUsuńJa mam scrub mango, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam peelingi TBS, masła do ust i mgiełki do ciała mmmm
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki the body shop ale niestety już ich nie ma w Krakowie, więc o uzupełnieniu zapasów mogę sobie tylko pomarzyć... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzukałam właśnie czegoś dobrego stacjonarnie i już wiem teraz, że właśnie jego ;)))
OdpowiedzUsuń