Czy poranne oczyszczanie twarzy i produkty, które do tego stosujemy są równie ważne jak oczyszczanie i demakijaż porą wieczorową? Dla mnie zdecydowanie tak i nie wyobrażam sobie, aby rano takiej czynności nie wykonać. Choć moja skóra jest raczej wrażliwa i dość sucha, a przykre niespodzianki pojawiają się na niej tylko raz na jakiś czas, wydawałoby się, że nie potrzebuję żadnego specjalnego produktu i wystarczyłoby zwykłe mydło, ale nie działa to niestety w ten sposób i każdy produkt musi po umyciu skóry pozostawiać komfort, nie powodować ściągnięcia, podrażnienia i przesuszenia skóry, oczyszczać ją delikatnie ale skutecznie. Na tą chwilę mam w łazience trzy produkty, których używam rankiem i dziś chciałabym Wam te produkty trochę przybliżyć, bo może szukacie akurat produktu, który rano idealnie Was obudzi i przygotuje cerę do dalszej pielęgnacji:)
Alterra Bio-Granatapfel czyli chyba większości z Was znana ekologiczna emulsja do mycia twarzy z Rossmanna. Zastępca kultowej już emulsji różanej, która została wycofana, cieszy się ogromną popularnością ze względu na naprawdę niezły skład oraz bardzo przystępną cenę (ok.9 zł). Przyznaję, że i mi ta emulsja z początkiem bardzo podpasowała, kremowa konsystencja, która nie przesusza skóry, owocowy, choć dość intensywny zapach i działanie, które z demakijażem zupełnie sobie rady nie dawało, ale do porannego mycia twarzy było idealne. Niestety, po jakimś czasie od stosowania pojawił się problem, bo zapach alkoholu w produkcie jest tak wyczuwalny, że mi osobiście przeszkadza i niechętnie po niego sięgam w ostatnim czasie, nie sądzę, abym kupiła go ponownie. Niemniej jednak, produkt można wypróbować, bo tak jak wspomniałam cena działa zdecydowanie na jego korzyść.
The Body Shop Tea Tree Creamy Wash czyli jeden z moich ulubionych kremowych żeli do porannego mycia. Linia z olejkiem z drzewa herbacianego przeznaczona jest do skór mieszanych i tłustych, problematycznych, a jak wspomniałam ja takowej nie mam, ale z linii tej znajdziemy dwa produkty do mycia buzi, jeden do skór tłustych o konsystencji żelu i drugi, krem do mycia, który posiadam ja, przeznaczony do skór mieszanych. Osobiście uwielbiam ten produkt, bo nic innego jak właśnie ten kremowy miętowy kosmetyk nie stawia na nogi z rana. Nawet stosowany codziennie nie przesusza mojej skóry, nie podrażnia jej, dobrze oczyszcza i pozostawia chłodzący efekt świeżości na skórze. Cena jest przystępna, za tubkę, która jest dość wydajna, zapłacimy około 25 zł. Polecam wszystkim.
Clarins Extra Comfort Anti-Pollution Cleansing Cream to ostatni produkt, o którym dziś chcę wspomnieć i przyznaję, mój ogromny ulubieniec. Przede wszystkim zacznę od tego, że ogromną jego zaletą jest duże opakowanie, bo aż 100 ml, za które należy zapłacić ok 95 zł, niemniej warto polować na okazje chociażby w Sephorze, gdzie często można go kupić 20% taniej. Po drugie jest to produkt, którego można użyć również do demakijażu bo i tu sprawdzi się wybornie. Po trzecie stosować go można na dwa sposoby, czyli na zwilżoną skórę po prostu myjemy nim twarz, lub nakładamy go na suchą skórę i masujemy, po czym usuwamy wodą lub za pomocą płatków kosmetycznych. Ja stosuję go na pierwszy sposób i przyznaję, że to jeden z lepszych produktów do oczyszczania twarzy, jakie miałam okazję używać. Krem wzbogacony jest masłem shea, wyciągiem z nasion moringi, który działa detoksykująco na skórę, oraz mango, które działa kojąco. Wszystko to sprawia, że delikatnie pachnący brzoskwinią, gęsty krem bardzo przyjemnie oczyszcza skórę, nie przesusza jej, zostawia skórę bardzo gładką, miękką. Polecany jest do każdego typu cery, więc myślę, że i osoby ze skórą mieszaną będą z niego zadowolone, mimo jego bogatej konsystencji. Krem zawiera kompleks, który ma za zadanie ochronić naszą skórę przed działaniem zanieczyszczeń środowiska, nie wiem na ile to prawda, na ile chwyt reklamowy, ale jedno jest pewne, przy regularnym stosowaniu tego kosmetyku, skóra nabiera blasku, zdrowego kolorytu i po prostu lepiej wygląda.
A na co Wy stawiacie przy porannym oczyszczaniu cery? Jakie są Wasze typy w tej kategorii?
ja rano przemywam wodą i przecieram tonikiem Phenome :) to wszystkojesli chodzi o oczyszczanie
OdpowiedzUsuństawiam na to wieczorne tak by pozbyć się całości makijażu i dokładnie oczyścić skórę
A jak sprawuje się tonik Phenome?
UsuńSzkoda, że czuć alkohol w tym Alterrowym kremie do mycia... Miałam go ostatnio wziąć w Rossmanie, ale mam jeszcze tyle myjadeł, że spasowałam. Może kiedyś, w ramach eksperymentu się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa co rano sięgam po pianki do mycia twarzy. Wraz z gąbką Konjac spisują się wyśmienicie. Polubiłam piankę z Caudalie, obecnie mam rosyjską z Natura Siberica i obydwie mogę polecić :)
Jeśli chodzi o ten krem z Alterry, to wypróbuj, są osoby, którym zapach ten nie przeszkadza:) Przyjrzę się piance Caudalie!
UsuńNie miałam ani jednego produktu ale najchętniej sięgnęłabym po Clarins :-)
OdpowiedzUsuńTo polecam wypróbuj, bo jest naprawdę super:)
UsuńJa jestem zwolenniczką dokładnego oczyszczania skóry na ogół raz dziennie - wieczorem. Wtedy zmywam makijaż żelem do mycia twarzy, płynem micelarnym i średnio co drugi dzień używam delikatnego peelingu. Rano używam jedynie płynu mineralnego, sporadycznie dodatkowo wykonam delikatny peeling. Czy ta metoda jest właściwa? Nie jestem pewna, bo jeszcze jestem w trakcie poszukiwania mojego perfekcyjnego systemu pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńKiedyś z rana wystarczała mi tylko woda micelarna, ale odkąd myję twarz rano czymś delikatnym do tego przeznaczonym, zauważyłam, że cera ma się lepiej. Tak jak mówisz, każdy musi znaleźć swoją własną metodę.
Usuńrano tak jak Obsession tylko zimna woda i tonik albo płyn micelarny :) pamiętam, że z serii Tea tree miałam krem i byłam z niego bardzo zadowolona bo jako jeden z niewielu produktów z TBS do pielęgnacji twarzy nie powodował pojawienia się wyprysków.
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam o całej tej serii sporo dobrego:)
Usuńja obecnie stosuję rano żel micelarny z be beauty, ale kiedy się skończy, przerzucę się na ten krem Alterry :)
OdpowiedzUsuńMoże Ci podpasuje:)
Usuńrano traktuję skórę tym samym co wieczorem czyli mydełkiem palmolive a później woda termalna, przecieram i wykonuję makijaż ;) A jeśli chodzi o Alterrę to chyba ja mam jakiś wrażliwy nos bo prawie w każdym produkcie wyczuwam irytującą nutę alkoholu.
OdpowiedzUsuńNo coś z tym zapachem tu jest nie tak :(
UsuńSzkoda, że Alterra zawiera alkohol, ale chyba spróbuję krem do mycia z Body Shop:):)
OdpowiedzUsuńWiele produktów zawiera alkohol, który wcale zły nie musi być, ale nie lubię jak kosmetyki nim pachną:)
UsuńJa jestem zagorzałą zwolenniczką oczyszczania cery także rano. Podobnie jak Ty, nie wyobrażam sobie pominięcia tej czynności, muszę czuć, że cera jest nie tylko odświeżona, ale po prostu czysta. Obecnie wspaniale sprawdza się u mnie Savon Noir i w najbliższym czasie nie przewiduję zmian, chociażby na kosmiczną wydajność tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z powyższych kosmetyków, ale pamiętam, jak wspominałaś o kremie TBS, zarówno on, jak i żel z tej serii brzmią sympatycznie. Natomiast Alterra odstrasza mnie właśnie tym smrodkiem alkoholowym, właściwie w każdym ich kosmetyku wyczuwam tę woń ;)
Savon Noir trochę przesuszał mi skórę. Ale fakt, odświeżona i czysta cera z rana to jest to :)
UsuńBardzo polubiłam emulsję z granatem :) Poprzedniej wersji nie miałam okazji spróbować.
OdpowiedzUsuńNo niestety, coś nie mogę się do tej emulsji teraz przekonać:(
UsuńJeśli chodzi o produkty Alterra, to one mnie odstraszają właśnie tym alkoholowym smrodkiem. To samo zresztą miałam z niemieckim Alverde.
OdpowiedzUsuńProduktów TBS i Clarins nie znam, ale zaciekawiły mnie :) Obecnie używam do porannego oczyszczania czyścika LUSH Let The Good Times Roll, który jest świetny, zarówno pod względem działania jaki i ciasteczkowego zapachu :) Wcześniej używałam pudru Make Me Bio, a jeszcze wcześniej LUSH Angels on Bare Skin. Po paście/pudrze używam także toniku. Czasem, gdy nie mam siły na rozrabianie pasty, przecieram po prostu twarz micelem, teraz używam Phenome, wcześniej było Clochee
Clochee muszę w końcu wypróbować:) Z Lushem jeszcze nie miałam do czynienia!
UsuńWłaśnie zamierzam wypróbować tę emulsję z Alterry, ale to już któryś raz, kiedy słyszę/czytam o nurtującym zapachu alkoholu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to kwestia indywidualna, jednemu będzie zapach przeszkadzał, drugi nawet go nie zauważy:)
UsuńJa rano używam Savon Noir albo żelu rumiankowego z Sylveco :-)
OdpowiedzUsuńZ Sylveco zupełnie się nie znam:)
UsuńJa przemywam rano twarz wodą micelarną bioderma, ale chyba skuszę się na też żel TBS, słyszałam o nim wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńDo Clarinsa przymierzam się od dłuższego czasu, na pewno niedługo dam mu szansę :)
OdpowiedzUsuńZaraz po przebudzeniu używam chusteczek
OdpowiedzUsuńdo demakijażu potem dopiero oczyszczam
skórę micelkiem. =)
Chusteczki to fajny i wygodny sposób:)
UsuńBardzo lubię emulsję Alterry do porannego oczyszczania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie pasuje:)
UsuńSzukam właśnie jakiegoś fajnego żelu do mycia twarzy i chyba muszę się przejść do TBS :)
OdpowiedzUsuń