Nasza rodzima firma produkująca naturalne i organiczne kosmetyki Phenome, bardzo szybko zaskarbiła sobie moją sympatię. Produkty faktycznie mają rewelacyjny skład, mają bardzo ładne zapachy i przyjemne konsystencje. Te, które miałam do tej pory spisywały się idealnie, wystarczy spojrzeć na 24 Hour Moisturizing System, o którym pisałam TU i którego nadal używam z ogromną przyjemnością. Po tych wszystkich miłych spotkaniach i po wykończeniu rewelacyjnego kremu pod oko Pat&Rub, zdecydowałam się sięgnąć po malutką i jakże piękną buteleczkę żelu od Phenome, który miał pomóc mi zadbać o okolice oczu. I tu pojawia się pierwsze mieszane odczucie do kosmetyku firmy. Mimo to, iż krem ma naprawdę świetny skład, z działaniem już tak świetnie nie jest. Cooling Eye Puffiness Minimizer, jak sama nazwa wskazuje, pomaga niwelować opuchnięcia okolic oczu, chłodzić i rozjaśniać delikatną skórę w tych rejonach twarzy. Myślę sobie, rewelacja, przecież zdarza mi się obudzić z opuchniętymi oczami, więc krem idealnie wspomoże moją pielęgnację. Ale producent obiecuje nam także, że krem nawilży, zregeneruje, wygładzi skórę wokół oczu, a bogactwo przeciwutleniających składników pomoże walczyć z procesem starzenia skóry. Ideał! Krem stworzony jest na bazie wód roślinnych: aloesowej, migdałowej i z zielonej herbaty. Znajdziemy w nim także sok aloesowy, olejek z róży damasceńskiej, ekstrakt z miłorzębu, proteiny pszenicy i miodu, masło shea, oleje z oliwek, jojoba, arganowy oraz ze słodkich migdałów, kwas hialuronowy, ekstrakt z róży francuskiej, ekstrakt z passiflory oraz papai. Jak widzicie, skład obiecuje faktycznie wiele, ale w praktyce jakoś inaczej to wygląda. Krem ma lekką, kremową konsystencję, bardzo przyjemny, migdałowy zapach. Schody niestety zaczynają się już przy aplikacji produktu z opakowania. Jest owszem atomizer, co jest plusem, ale fatalnie działa! Po naciśnięciu krem po prostu strzela z atomizera w każdą stronę i trzeba się nagimnastykować, aby jego aplikacja była przyjemna. No ale po ogarnięciu tej przykrej sytuacji, przystępujemy do aplikacji kremu na skórę...i tu znowu pod górkę! Krem się rozmazuje i bardzo długo wchłania, pozostawiając lekko lepką warstewkę. Nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje przykrych niespodzianek. Przy długotrwałym stosowaniu faktycznie zmniejsza obrzęki, ale niestety, na tym jego działanie się kończy. Jak już wspominałam, skórę mam bardzo suchą i z nawilżeniem czy wygładzeniem sobie Cooling Puffiness Minimizer po prostu nie radzi. Bardzo fajną rzeczą jest to, że przy trzymaniu go w lodówce, dodatkowo rewelacyjnie chłodzi okolice oczu, ale przecież w nazwie z założenia możemy odczytać, że chłodzić powinien bez dodatkowego schładzania produktu. No cóż, jak widać nie wszystko jest jasne. Mam naprawdę mieszane uczucia co do tego kosmetyku i myślę, że to nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Jak cenię i szanuję Phenome, tak ten produkt po prostu nie spełnił moich oczekiwań. Ale jeśli zależy Wam na typowym zmniejszeniu obrzęków i zredukowaniu cieni, to myślę, że warto w ten produkt zainwestować, a inwestycja ta jest niemała, bo za 15 ml zapłacimy 109 zł. Warto jednak polować na promocje na stronie producenta, które pojawiają się dość często.
Miałyście do czynienia z tym kremem? Co polecacie do pielęgnacji okolic oczu, jakie są Wasze typy?
Jeśli chodzi o nawilżanie niezły jest Eucerin Aquaporin activ, choć ja osobiście uwielbiam Bioderma Sensibo Eye bo świetnie zwalcza moje cienie:)
OdpowiedzUsuńOoo, widzisz ;) Też mam cienie. Muszę go wypróbować :)
UsuńLubię Biodermę, więc też chętnie wypróbuję:)
UsuńDo porannej reanimacjiwygladu okolic oczu zdecydowanie fast response eye cream od Maca, pisalam o nim niedawno u siebie :)
OdpowiedzUsuńNie mam niestety zupełnie doświadczenia z kosmetyki MAC :)
UsuńMoim typem jest estee lauder advanced night repair eye oraz (obecnie stosowane) serum z wit. C od John Masters Organics, które stosuję na całą twarz oraz okolice oczu. Jak serum się wchłonie, na powieki i okolice pod oczami nakładam dodatkowo Cetaphil MD Dermoprotektor. Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów. Magda.
OdpowiedzUsuńO Estee Lauder dużo dobrego już czytałam, myślę, że prędzej czy później trafi w moje ręce:) Dziękuję!
UsuńMoja skóra wokół oczu jest mocno problemowa.
OdpowiedzUsuńZmorą zmarszczki ;/
Dobrego kremu jeszcze nie znalazłam, niestety.
No niestety, ciężko trafic tak naprawdę dobrze:(
Usuńnie znam go, ale i kremy do twarzy mnie z Phenome nie kuszą ;) wielbię produkty do ciała i na nie głównie stawiam :)
OdpowiedzUsuńNo ja z kremu nawilżającego od nich jestem mega zadowolona, to samo tyczy się masek do twarzy:)
UsuńJa wciąż szukam kremu cud pod oczy. :/ Mam straszne cienie i opuchliznę, nawet gdy jestem wyspana. Taka moja natura. Póki co szukam i szukam :(
OdpowiedzUsuńwww.es-joanna.blogspot.com
Jeśli o niwelowanie opuchlizny chodzi, ten krem sobie z tym radzi, więc może będzie dla Ciebie dobry?
UsuńPrzydałby mi się ostatnimi czasy taki preparat na podpuchnięte oczy. Mam taką rolkę Garniera z kofeiną, ale trochę wysusza jednak.
OdpowiedzUsuńTen na opuchliznę jest fajny:)
UsuńJa chyba ogólnie nie lubię się z takimi żelowymi konsystencjami co są zaprojektowane aby redukować obrzęki. Mam wrażenie, że każdy dosłownie każdy produkt roluje mi się pod oczami i w ogóle nie wchłania ;/
OdpowiedzUsuńTen ma ogólnie konsystencję kremową, ale jest bardzo lekka.
UsuńStrasznie ciekawią mnie produkty Phenome, niestety nie mam do nich stacjonarnego dostępu:( Szkoda bo lubię najpierw przetestować zanim kupię pełnowymiarowy produkt.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że na ich stronie można jakiś zestaw próbek zamówic.. ?
Usuńszkoda :/
OdpowiedzUsuńNo niestety
UsuńProdukty niestety nie na moją kieszeń, ale obsługa w sklepie stacjonarnym bardzo miło mnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńNie mam w Szczecinie sklepu stacjonarnego, korzystam tylko z online:)
UsuńTeż mam bardzo suchą skórę i oczekuję nieco więcej ale może kiedyś uda mi się przetestować. Skład zapowiada się pięknie. :)
OdpowiedzUsuńFakt, skład można by powiedziec, rewelacyjny:)
UsuńUżywałam tego kremu i bardzo mi służył, z działania byłam bardzo zadowolona, ale dałam sobie spokój, bo denerwowało mnie opakowanie, zacinała się pompka i nie dało się produktu zużyć do końca. I przez to opakowanie pewnie do niego już nie wrócę. Moja siostra natomiast uwielbia ten krem i co trochę muszę go jej dostarczać :)
OdpowiedzUsuńNiestety, u mnie nie zdał egzaminu przez to, że nie nawilżał wystarczająco :(
Usuńna szczęście borykam się jedynie z niewielkimi zmarszczkami i mam nadzieję, ze delikatne kremy przeciwzmarszczkowe w chwili obecnej zaprocentują w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno:)
UsuńJa odwiecznie poszukuję czegoś, co choć trochę wpłynie na podoczne cienie...
OdpowiedzUsuńWidzę, że czytasz po hiszpańsku ;-)
Owszem, czytam :)
UsuńNie znam tego kremu i po Twojej recenzji tym bardziej nie poznam ;)
OdpowiedzUsuńPod oko mogę polecić Ci krem Yes To Carrots dostępny w Sephorze. Używam go od kilku tygodni i myślę, że niebawem pojawi się u mnie notka na jego temat :)
Mam ten krem i podobne odczucia. Dawałam mu szansę przez dwa miesiące, ale mam wrażenie, że wręcz wysusza mi skórę pod oczami. Szkoda, że tak się stało, bo bardzo cieszyłam się z jego zakupu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie, efektu nawilżenia nie odczułam u siebie:(
UsuńW moim przypadku ciężko jest znaleźć idealny krem pod oczy.. Ciągle szukam.
OdpowiedzUsuńŻelowa konsystencja raczej mnie nie przekonuje, lubię, lekkie, ale dobrze nawilżające kremy i takiego szukam :)
I ja również:)
UsuńJa niestety ciągle szukam idealnego kremu pod oczy, na szczęście z opuchnięciami czy cieniami nie mam dużych problemów, ale coś co mi te zmarszczki wyprasuje by się przydało:)
OdpowiedzUsuńHehe, no tak, znam ten ból:)
UsuńNie no, cena naprawdę zwala z nóg jak się spojrzy na niestety słabe działanie :( pewnie nie spróbuję więc dzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, to nie jest tak, że krem jest zły. Po prostu u mnie się nie sprawdził, ale jeśli chodzi o walkę z opuchlizną, to jest naprawdę na plus.
UsuńWiele osób narzeka na pompkę, więc nie tylko Ty trafiłaś na taką pechową sztukę. Obawiam się, że dla mnie ten krem byłby za słaby :/
OdpowiedzUsuńPompka jest fatalna:(
UsuńPompka fatalna ... najgorsze, że u mnie zepsuła się, a w opakowaniu jeszcze 1/2 kremu ... i jeszcze to zasychanie kremu w dziurce, którą się dozuje ... działanie średnie więc do niego nie wrócę.
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy jak dotąd Estee Lauder Time Zone oraz bezkonkurencyjny Shiseido benefiance concentrated anti wrinkle eye cream.
O tak, zasychanie występuje regularnie:/
UsuńO Benefiance słyszałam dużo dobrego.
Szkoda ,że ten krem ma tak fatalną pompkę. Obecnie używam krem pod oczy OEPAROL i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
U mnie niestety ten krem również się nie sprawdził.Napinał lekko, ale to raczej efekt ściągnięcia, nie nawilżał wcale, opakowanie tragiczne, pompka się zacinała.Fajnie się sprawdził u mnie płyn micelarny z tej firmy, który każdemu polecam.
OdpowiedzUsuńTo nasz rodzima firma? Wow, nie wiedziałam...
OdpowiedzUsuńoj to raczej się nie skuszę:D
OdpowiedzUsuńja niestety nic nie mogę polecić dopiero raczkuje w tym temacie:)
OdpowiedzUsuńO, a już myślałam, że ten Phenome okaże się hitem.
OdpowiedzUsuńJa doocznych kremów raczej nie używam, nie polecę nic niestety. Te Vogue bym podkradła do poczytania:))
Moje ulubione kremy pod oczy to ten z Pat&Rub i Pai -Echium&Argan.Jeśli masz suchą skórę to szczerze Ci polecam ten drugi, bo nawilża okolicę oka jak nic innego.
OdpowiedzUsuńmoze was teraz polozę na łopatki, ale.. ja pod oczy używam czystej wazeliny;) i świetnie się sprawdza na drobne zmarszczki, a jeśli chodzi o podpuchnięcia to zimne okularki;) pozdrawiam i zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie artykuły!
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam z Ziaji, nie podrażnia mojej wrażliwej skóry :), tych co prezentujesz to jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuń