Gdy przychodzi do oczyszczania twarzy, zawsze mam problem. Demakijaż i ogólnie pojęte oczyszczanie twarzy jest dla mnie niezmiernie ważne i przykładam do tego ogromną uwagę, starając się, aby zrobić to dokładnie, sumiennie i aby profity z tego tytułu zebrać w przyszłości. Więc co jest moją udręką? Dobranie dobrego produktu, który oczyści moją skórę, ale nie przesuszy jej, nie ściągnie i nie zostawi podrażnionej do cna. Do demakijażu od lat jednym z moich ulubionych produktów jest Clinique Take The Day Off, o którym możecie przeczytać TU, póki sprawdza się i pasuje mi, nie szukam raczej zamienników, ale inaczej sprawa ma się, gdy poszukuję idealnego produktu do porannego oczyszczania twarzy, produktu do mycia mojej suchej i wrażliwej skóry. Lista kosmetyków do tego przeznaczonych, które przewinęły się przez moją łazienkę jest długa i zawiła, a ostatnią pozycją na niej jest żel do mycia twarzy Fabulous australijskiej marki Aesop.
Zacznę od tego, że żel przeznaczony jest do oczyszczania skóry wrażliwej, mieszanej i suchej, czyli idealnie wpisuje się w charakterystykę mojej twarzy (z naciskiem na suchą i wrażliwą). Kosmetyk zamknięty jest w szklanej, ciemnej, jakże charakterystycznej dla australijskiej marki butelce, zakręcanej plastikowym korkiem, a do butelki załączony jest plastikowy dozownik, który jest zdecydowanie wygodniejszy w użyciu niż zakrętka, ponieważ zapobiega wylewaniu się na dłonie zbyt dużej ilości produktu. Przyznaję, mam słabość do opakowań Aesop i dużą wagę ogólnie przykładam do opakowań kosmetyków, z lekkim rozczarowaniem sięgając codziennie po te, które mimo iż genialne w swym działaniu, trochę słabiej wypadają pod względem estetycznym, ot, taka mała fobia.
Dozownik nie zacina się i aplikuje odpowiednią ilość do jednorazowego oczyszczenia twarzy. Konsystencja jest typowo żelowo, nie za gęsta, zupełnie pozbawiona koloru i barwy, za to o delikatnym, przyjemnym, ziołowym zapachu. Zapach zawdzięcza głównym składnikom żelu, wzbogaconym o sok z liści aloesu, olejkowi z bergamotki, olejkowi z rozmarynu, ekstraktowi z rumianku rzymskiego, oraz zielonej herbaty. Wszystkie te składniki oparte są na bazie, którą stanowią glicerydy z oliwy z oliwek, dlatego też żel nie wysusza suchej skóry i łagodnie ją oczyszcza. I faktycznie, tak jest, żel jest naprawdę skuteczny i chociaż producent zaleca ten kosmetyk również jako produkt do demakijażu, a w tym wypadku się raczej nie sprawdza (chyba, że pomocniczo, bo z usunięciem kompletnym makijażu nie daje rady), to do porannego oczyszczania oraz końcowego etapu po dogłębnym demakijażu sprawdza się wybornie. Na zwilżonej skórze praktycznie się nie pieni, nie doświadczymy tu kremowej pianki, ale za to po spłukaniu nie ma uczucia podrażnienia i ściągnięcia skóry, jest za to odświeżona i bardzo gładka powierzchnia, która idealnie przygotowana jest na przyjęcie kolejnych pielęgnacyjnych króków. Żel nie powoduje powstawania przykrych niespodzianek, nie zapycha skóry, jest naprawdę neutralny, ale bardzo skuteczny i wszystko byłoby wręcz idealnie gdyby nie jedno ale...mianowicie jego cena. Fabulous Face Cleanser występuje w dwóch pojemnościach, na zdjęciu możecie zobaczyć 100ml tego cuda, które kosztuje 120zł, dostępna jest także buteleczka o pojemności 200ml, w cenie 180zł. Produkty marki Aesop możecie znaleźć w internetowej perfumerii Galilu. Uważam, że jak za produkt, który dość szybko ubywa z opakowania i służy nam do umycia twarzy, oraz tak małą pojemność, jest to cena zbyt wygórowana i dwa razy zastanowiłabym się, gdybym miała go kupić. Niemniej, jeżeli nie znajdę niczego fajniejszego do mojej kapryśnej cery, myślę, że zimą gdy cierpi ona potwornie, zaliczę z nim wielki Come Back.
Jestem ciekawa, co polecacie do mycia suchej i wrażliwej skóry twarzy? Czekam na Wasze typy w komentarzach! Znacie ofertę marki Aesop?
Literki są za małe, cięzko się czyta...
OdpowiedzUsuńMożna otworzyć w nowym oknie:)
Usuńmarkę znam jedynie z internetu.mam ochotę na kilka produktów między innymi na maseczkę z pietruszki a także produkty oczyszczające, jednak właśnie ceny mnie powstrzymują przed zakupami:)
OdpowiedzUsuńAkurat maseczka z pietruszki jest warta każdej kasy, naprawdę jest fantastyczna:)
Usuńnie znałam wczesniej tej marki..
OdpowiedzUsuńWarto poznać kilka produktów od nich:)
UsuńNie znam tej marki, ale ceny to maja niezle :P Na szczescie moja skora jest normalna i rzadko co potrafi ja podraznic, dlatego nie musze wynajdywac drogich produktow do oczyszczenia skory ;)
OdpowiedzUsuńAle problemowa skóra wcale nie wymaga drogich produktów, zdarza mi się stosować i tanie kosmetyki, które również świetnie na moją suchą skórę działają:)
UsuńJa także nic nie znam z tej firmy. Ja do demakijażu używam płynu micelarnego mixa jestem zadowolona oraz pianki z pharmaceris do suchej i wrażliwej bo też mam taka cerę kupuję ją w aptece. Nie podrażnia mojej twarzy
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny mam z Garniera, jego również bardzo sobie chwalę.
Usuńto jedna z firm, które od dawna mnie kuszą. Muszę coś wreszcie upolować :)
OdpowiedzUsuńPolecam maseczkę z pietruszką:)
UsuńNie znam tej marki, a u mnie bardzo fajnie się sprawdza pianka do mycia twarzy Baikal Herbals :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zerknę na nią!
Usuńfaktycznie drogo :/
OdpowiedzUsuńJak za 100 ml to maks:/
UsuńNie kojarzę tej marki, ale zgadzam się z Tobą, że ciężko znaleźć kosmetyk do oczyszczania wrażliwej cery. U mnie dobrze spisywała się pianka do cery naczynkowej firmy Pharmaceris. Była dość delikatna i nie wysuszała skóry.
OdpowiedzUsuńMuszę wobec tego na nią zerknąc przy okazji, dzięki!
UsuńSzkoda, że te ceny są takie nieprzyjazne dla portfela... W ostatnim czasie moja skóra stała się jeszcze bardziej przesuszona, byłam nawet zmuszona do zaliczenia konsultacji dermatologicznej - hormony w ciąży dały się we znaki ;) Jeśli chodzi o oczyszczanie cery to zalecono mi rano tylko tonik, ewentualnie w razie potrzeby micel Hydrabio Bioderma, a wieczorem micel Hydrabio i dwa razy w tygodniu piankę Hydrabio. Na początku było mi trochę dziwnie tak bez wody na co dzień, ale efekty przyszły szybko, także trzymam się zaleceń :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból :( Micel u mnie świetnie się sprawdza w dalszym ciągu ten z Garniera, ale jednak rano lubię umyć twarz wodą :(
UsuńMoże i kosztuje dużo, ale przynajmniej odkryłaś kosmetyk do którego warto wracać.
OdpowiedzUsuńTo fakt:)
UsuńPrzyznam, że zupełnie nieznana mi marka;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy ale z twojej recenzji wynika, że jest bardzo fajny:) Ja mogę polecić żel do mycia twarzy z Cliniuque do cery suchej, dobrze oczyszcza i nie wysusza.
OdpowiedzUsuńZ Clinique bardzo lubię mydełko w kostce do cery suchej i wrażliwej:)
UsuńNie znam tej firmy ale z twojej recenzji wynika, że jest bardzo fajny:) Ja mogę polecić żel do mycia twarzy z Cliniuque do cery suchej, dobrze oczyszcza i nie wysusza.
OdpowiedzUsuńwidziałam ostatnio kosmetyki tej firmy w łazience salonu fryzjerskiego, od razu nazwa przykuła moją uwagę a Twój wpis spadł mi z nieba ;)
OdpowiedzUsuńSauria, polecam na pierwszy ogień maseczkę z pietruszki, jest genialna:)
UsuńJa używałam żel do mycia twarzy od Ren. Też pierwsze co przykuło moja uwagę to właśnie to jak mało jest on wydajny. Wystarczył mi na miesiąc stosowania za cenę ok.90zł. Na allegro ciężko dostać ren czy Aesop(co jedynie próbki).
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiam co kupić do mycia twarzy. Mam cerę (rano gdy się budzę) mocno przetłuszczona.Ogólnie z zaskórnikami a do tego mega przesuszona do tego wyglądająca na zmęczoną no i te przebarwienia heh;/
Ja zaopatruję się w kosmetyki REN czy Aesop w perfumerii Galilu.
UsuńFaktycznie, z tego co opisujesz Twoja cera jest dość problematyczna, niestety, mam całkiem innym typ skóry, więc ciężko mi tu pomóc z wyborem. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to kilka pozytywnych recenzji na temat żelu do mycia twarzy Effaclar z La Roche Posay, próbowałaś?
Próbowałam i nie podzielam zachwytów. Ja wbrew pozorom właśnie zazwyczaj szukam czegoś dosyć delikatnego, niewysuszajacego a przy tym dobrze zmywające poranne sebum z twarzy. Więc mam problem;). Ren taki był ale ta jego wydajność w stosunku do ceny...Kiedyś zobaczyłam u Ciebie mydełko z Loccitane i też byłam pod jego wrażeniem. Chyba jak nie znajde niczego, naprawde fajnego do mycia twarzy to do niego wrócę. Teraz chciałam kupić Clarins o którym pisalaś. Jednak był już wyprzedany w Sephorze, może dobrze się stało bo on chyba był dedykowany do demakijazu a ja szukam czegoś na poranne, solidne mycie twarzy. Zamiast Clarinsa wyszłam ze sklepu z pianką do mycia twarzy Rexaline. Wcześniej nie słyszałam o tej firmie, pierwsze wrażenia użycia nie są niby najlepsze(bo ściąga skóre, mam wrażenie,że wysusza a sebum jakoś dobrze i tak nie zmywa) Lecz ogólnie zauważyłam, że skóra jest mimo tego dobrze odświeżona, pełna blasku i ładna. Zobaczymy jak będzię za kilka tygodni może go bardzo polubie...Dziękuje za odpowiedz, pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń