15 marca 2018

Kosmetyk, który odmienił moją skórę - Exuviance SkinRise Bionic Tonic






























Przychodzę dziś do Was z obiecanym postem, postem w sumie dla mnie dość wyjątkowym, bo wyjątkowy jest kosmetyk, o którym chcę Wam dziś napisać. Totalnie odmienił pielęgnację mojej skóry, pomógł pozbyć mi się problemów, z którymi borykała się moja skóra i śmię twierdzić, że będzie idealną pielęgnacją dla każdego. Jesteście ciekawi co to takiego?:)

Firma Exuviance jest profesjonalną marką kosmetyków, przeznaczonych do pielęgnacji w gabinetach kosmetologicznych oraz kosmetyczno-lekarskich. Sercem marki są innowacyjne i zaawansowane technologicznie składniki produktów, tzw. molekuły piękna Exuviance-o skuteczności potwierdzonej badaniami klinicznymi i chronione licznymi patentami. Kosmetyki Exuviance posiadają profesjonalne serie dopasowane do każdego typu cery z przeznaczeniem do zabiegów w gabinetach, oraz produkty, które możemy z powodzeniem stosować w domu, aby podtrzymać kurację profesjonalną i utrzymać jej efekty. Z takim właśnie kosmetykiem wyszłam z gabinetu zaprzyjaźnionej kosmetolog, która ręczyła swoją głową i cerą, że SkinRise Bionic Tonic pomoże mi uporać się z każdym problemem, który pojawia się na mojej skórze. 
SkinRise Bionic Tonic to nic innego jak ultracienkie płatki nasączone specjalnym tonikiem Bionic Tonic. W szklanym słoiczku znajdziemy 36 sztuk płatków, ja stosuję je dwa razy w tygodniu. Płatki nasączone są naprawdę obficie, więc stosując jeden płatek wystarczy nam on, aby przetrzeć całą twarz, szyję oraz dekolt. Jeżeli chcemy stosować go tylko na obszar twarzy, z powodzeniem możemy jeden płatek przeciąć na pół, w ten sposób zdecydowanie kuracja wystarczy nam na dłużej. Powiecie teraz-e tam, pewnie kolejne złuszczające płatki, znam je z drogerii, pełno tego na rynku. Ale uwierzcie mi, że te płatki są naprawdę inne. Co świadczy o ich wyjątkowości? Skład. Na pierwszym miejscu znajdziemy glukonolatkton, czyli polihydroksykwasy. Słyszymy kwasy i już się boimy, wiemy, że nasza wrażliwa skóra źle reaguje na złuszczanie, jest podrażniona, zaczerwieniona. Ale uwaga! Polihydroksykwasy to takie "specjalne" kwasy, przeznaczone właśnie do skór bardzo wrażliwych, z rozszerzonymi naszynkami, ze skłonnością do rumienia, a nawet trądziku różowatego. Polihydroksykwasy działają kojąco, tonująco, łagodząco, złuszczanie mają ultradelikatne i właściwie to zadanie jest na końcu. Dodatkowo w składzie mamy kwas laktobionowy, witaminy A, C i E, arganinę, wyciągi z alg, ektrakty roślinne z mięty pieprzowej, eukaliptusa, ogórka, grejpfruta i zielonej herbaty. No dobrze, a jak działają te płatki i co ta kompozycja oznacza dla naszej cery? Płatkiem przecieram oczyszczoną skórę. Pierwsze co odczujemy po aplikacji to chłód i efekt odświeżenia na buzi, który utrzymuje się około 15 minut. Po tym też czasie nakładamy na twarz nasz regularny krem, serum, olejek na noc. Jeżeli borykamy się z nadreaktywną skórą, która charakteryzuje się rumieniem na zmianę temperatury, po podrażnieniu, czy w konsekwencji teleangiektazji bądź trądziku różowatego, mamy pewność, że Bionic Tonic natychmiast to wyciszy i ukoi, a rumień zniknie. Jeżeli borykamy się z rozszerzonymi porami, przy regularnym stosowaniu płatków możemy o nich zapomnieć i cieszyć się czystą skórą. Jeżeli często na Waszej cerze pojawiają się małe, czerwone krostki lub podskórne, bolące grudki, płatki rozprawią się z nimi i zapobiegną ich powstawaniu. Jak tylko na mojej skórze pojawia się pryszcz, boląca krostka, po zastosowaniu tego kosmetyku na drugi dzień nie ma po tym śladu! Matowa, szara, pozbawiona blasku cera? Z tym też Bionic Tonic rewelacyjnie sobie radzi, dzięki bardzo delikatnemu złuszczaniu. Jak już wspomniałam ja stosuję płatki dwa razy w tygodniu, możemy stosować je rzadziej, bądź częściej, w zależności od potrzeby skóry. Płatki bardzo przyjemnie pachną, w żaden sposób moja bardzo wrażliwa skóra nie reaguje na nie niekorzystnie, wręcz przeciwnie-pomaga mi z tą wrażliwością i totalnie koi moją cerę. Polihydroksykwasy przeznaczone są dla osób z bardzo wrażliwą cerą, więc jeżeli taką macie, docenicie ten kosmetyk, ale będzie idealny także dla osób ze skórą normalną, mieszaną, czy tłustą, mam wrażenie, że to taka magiczna różdżka działająca na każdy problem, który pojawia się na skórze. 
A gdzie kupić i ile kosztuje Exuviance Skin Rise? Szukajcie w gabinetach kosmetycznych bądź w profesjonalnych sklepach internetowych, za słoiczek zapłacicie ok .130 zł, w słoiczku jest 36 sztuk płatków.

Gorąco Was zachęcam do wypróbowania tego kosmetyku, zwłaszcza, jeśli macie wrażliwą, suchą, nadreaktywną cerę, ale nie tylko. Ręczę, będziecie zachwyceni. 
  1. Brzmi bardzo interesująco, a czy można te płatki stosować na wiosnę/lato - pytam pod kątem słońca. Wiadomo, że można używać filtru ale skoro w składzie są kwasy to chyba lepsza będzie taka kuracja na jesień, jak sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
  2. mam teraz w użyciu serum Bandi z glukonolaktonem i jestem pod ogromnym wrażeniem działania :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...