15 lutego 2018

Najlepsze kosmetyki stycznia

































Czy wiosna jest już za rogiem? Bo patrząc na to, co dzieje się za oknem i na znikające w ekspresowym tempie chusteczki higieniczne, których używamy do nieustającego kataru, mam wrażenie, że absolutnie nie :( Odliczałam do wiosny już od stycznia, ale teraz ucieszę się nawet z marca, który naprawdę, mam nadzieje, przyniesie choć pojedyńcze cieplejsze dni. 
W styczniu miałam okazję używać kilku zupełnie nowych dla mnie kosmetyków, trafiły się perełki o których dziś Wam napiszę, w końcu pojawia się też nowy produkt do makijażu, bo tych w ostatnim czasie na blogu było naprawdę niewiele:)

Kerastase profesjonalna marka do włosów, polecana przez wielu fryzjerów, posiadająca ogromny wybór produktów, wypuściła jakiś czas temu nowość, serię skłądającą się w 98% z naturalnych składników. To faktycznie nowość, bo w szeregach marki wcześniej tak dobry skład się nie pojawił. Aura Botanica, bo tak nazywa się ta seria, przeznaczona jest do włosów normalnych, matowych,  wymagających regeneracji. Wybrałam dla siebie szampon oraz odżywkę, choć w skład serii wchodzi jeszcze serum oraz olejek-mgiełka. Zacznę wyjątkowo od zapachu, bo seria ta pachnie po prostu obłędnie! Ziołowa, ale bardzo aromatyczna, mycie głowy z gwarantowaną aromaterpią w komplecie! Szampon jest bardzo delikatny dla włosów, mimo naturalnego składu dobrze się pieni i dobrze oczyszcza włosy. Już po samym szamponie włosy są miękkie, gładkie, dobrze się układają. Z dodatkiem odżywki, która pachnie równie pięknie jak szampon, są dodatkowo sypkie i bardzo gładkie. Odkryłam niestety, że w duecie, mimo użycia niewielkiej ilości odżywki, kosmetyki te moje włosy obciążają, dlatego po odżywkę sięgam co kilka dni i stosuję ją jak maskę, zostawiając na kilka minut dłużej na włosach, co sprawia, że odzyskują blask i gładkość. Niemniej, same kosmetyki są warte uwagi i zdecydowanie polecam osobom, które zwracają w pielęgnacji uwagę na aspekty zapachowe- powtarzam, obłęd:)

L'Occitane to kolejna marka, która poszczycić się może kosmetykami o wspaniałym zapachu no i oczywiście świetnym działaniu. Seria z masłem Shea jest jedną z moich ulubionych jeśli chodzi o tą firmę. W styczniu po każdym prysznicu stosowałam ich lekkie masło do ciała z 5% masłem shea. Kolejny zachwyt! Konsystencja tego masła powoduje, że chce się je zjeść!:) Jest jak piankowy mus, absolutnie puszysta, cudownie rozprowadza się na skórze szybko wchłaniając, pozostawiając na niej ochronną warstwę oraz cudowny zapach. Samo działanie balsamu jest równie genialne. Niech nie zmyli Was w nazwie "lekkie", genialnie wygładza ciało, nawilża i regeneruje, nawet najbardziej przesuszoną skórę doprowadzi do porządku. Spory słoik oraz wydajność produktu sprawią, że masło powinno wystarczyć Wam na cały okres zimowy. Bardzo polecam, jedno z lepszych maseł do ciała. 

Phenome pojawia sie na moim blogu dość często, ale tą polską markę darzę specjalną sympatią, ich kosmetyki są po prostu fenomenalne, z czystym sumieniem polecam je każdemu. Mimo, iż stosuję te kosmetyki już od kilku lat, nadal nie wypróbowałam z ich asortymentu wszystkiego, Tak też było z mleczkiem do demakijażu Nourishing Cleansing Milk, które trafiło do mnie w styczniu. Absolutnie delikatne, kremowe i łagodne jak kosmetyk dla dzieci. Pięknie usuwa makijaż nie podrażniając skóry, nie przesuszając jej. Skuteczny i ultradelikatny, wspaniale sprawdzi się zwłaszcza na suchej i normalnej skórze. Pięknie i delikatnie pachnie wodą różaną, co dodatkowo uprzyjemnia jego stosowanie. Kolejny hit tej firmy, co tu dużo mówić. 

Alba1913 to kolejna polska firma, do której mam pełne zaufanie. Fajne składy, skuteczne działanie. Ich bioaktywna odżywka do paznokci pomogła mi zregenerować i wzmonić paznokcie, które bardzo często maluję, stosując zmywacze do paznokci i polerki. Olejki eteryczne z oregano, drzewa herbacianego i słodkiej pomarańczy wspaniale odbudowują płytkę, wygładzają ją oraz wspomagają działanie ochronne. Ciekawa alternatywa dla popularnych preparatów tego typu na rynku, nie jest jak typowy lakier, choć aplikuję się ją dosłownie tak samo. Już po pierwszym użyciu widać, że paznokcie są wygładzone i zregenerowane! Przy regularnym stosowaniu zdecydowanie poprawia kondycję paznokci i wzmacnia je. Moim zdaniem na rynku bardzo ciężko o dobrą odżywkę, która wzmocni paznokcie bez udziału szkodliwego formaldehydu, zatem ta z Alby spełnia w 100% moje wymogi, myślę, że spełni i Wasze. 

L'oreal tak dobrze znany nam wszystkim, dostępny na wyciągnięcie ręki w każdej popularnej drogerii. Dzięki poleceniu jednej z Instagramowych koleżanek, zakupiłam ich ostatnią maskarę Paradise Extatic Black i jestem totalnie zauroczona efektem, jaki daje! Przyznaję się, jeśli chodzi o tusze zawsze stawiałam na marki slektywne, po prostu nie widziałam na moim marnych rzęsach efektu po maskarach, które dostępne są popularnie na rynku. Ale ta zaciekawiła mnie też swoją szczoteczką, inną, niż te, które miałam do tej pory.Genialnie wydłuża rzęsy, nie skleja ich, efekt można stopniować dodając kolejne warstwy maskary, od ultradelikatnego, po dramatic look. U mnie po dwóch warstwach jest naprawdę super efekt, rzęsy są pogrubione, nie są posklejane, są ładnie wydłużone. Do tego maskara dość długo zachowuje świeżość, stosuję ją ponad miesiąc i nadal jest mokra oraz nie osypuje się w ciągu dnia z rzęs. Od siebie polecam, zwłaszcza, że cena w porównianiu z tymi selektywnymi markami jest konkurencyjna. 

I to wszyscy ulubieńcy minionego miesiąca, choć oczywiście świetnie służą mi nadal w lutym:) Czy znacie te kosmetyki? Może któryś wyjątkowo skupił Waszą uwagę i macie ochotę poczytać o nim więcej?  

  1. piękne zdjęcia :) przymierzam się wybróbować kosmetyki od Kerastase

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne nowości! Z tym olejkiem do paznokci to trafiłaś w 10, czegoś takie szukam:) Mam tylko pytanie czy on zastyga jak lakier czy po prostu aplikuje się go w tej formie? Czy stosuje się go na czystą płytkę, czy można na lakier?

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...