9 lipca 2015

Serum legenda | Kiehl's Midnight Recovery Concentrate































Od jakiegoś czasu kosmetyki marki Kiehl's można zakupić stacjonarnie w ich salonie firmowym w Warszawie. Niestety, marka nie otworzyła póki co sklepu online, więc mimo wszystko dostęp  jest zdecydowanie ograniczony dla osób z pozostałej części Polski, ale dzięki Agacie z bloga BeautyIcon od marca mam przyjemność używać kosmetyku, mogę śmiało powiedzieć kultowego już, Midnight Recovery Concentrate. O tym skoncentrowanym serum czytałam i słyszałam już od kilku lat same pozytywne recenzje, więc bardzo się ucieszyłam, że będę mogła na własnej skórze przekonać się w czym tkwi jego fenomen. Po praktycznie czterech miesiącach stosowania, mogę dziś napisać o nim kilka zdań i podzielić się z Wami moją opinią o nim.

Zacznijmy od tego, że nazwa serum chyba średnio do niego pasuje, bo kosmetyk to nic innego jak koncentrat różnych olejków eterycznych, których zadaniem jest zregenerować skórę podczas snu. Sam kosmetyk ma właśnie konsystencję olejku, który po nałożeniu na twarz jest na tyle lekki, że nie pozostawia bardzo tłustej warstwy i dość szybko się wchłania. Skład kosmetyku prezentuje się naprawdę dobrze, bo 99% składników jest pochodzenia naturalnego. Znajdziemy w nim między innymi olej z dzikiej róży, olejek z wiesiołka, olej jojoba, olej z nasion kolendry, olej lawendowy, witaminę E, olej geraniowy, olejek z liści rozmarynu, wyciąg z ogórka, olej różany, ekstrakt z jaśminu i olej słonecznikowy. Wszystko to ma sprawić, że serum nałożone na oczyszczoną skórę, przez noc odnawia cerę, wygładza ją, rozświetla, koi i leczy ewentualne zmiany trądzikowe, a koloryt cery ma zostać ujednolicony. Jako posiadaczka skóry suchej obawiałam się, że olejek nie będzie dostatecznie nawilżał mojej cery i będę musiała wspomagać się dodatkowo kremem na noc. Nic bardziej mylnego! Serum spisuje się w tej roli genialnie i po tych kilku miesiącach mogę śmiało powiedzieć, że dawno moja skóra nie była w tak dobrej kondycji, rano nie jest ściągnięta a efekt ten utrzymuje się nawet po porannym oczyszczeniu twarzy. 
Bardzo ważne jest, aby nie przesadzić z ilością nakładanego olejku, a ponieważ butelka jest spora, a jego wydajność jeszcze większa (używam od czterech miesięcy, a ubytek jest znikomy) bardzo o to łatwo. Naprawdę, uwierzcie, wystarczą trzy-cztery kropelki, aby pokryć nim całą twarz i pozwolić mu działać. Sprawna pipetka ułatwia nam taką precyzyjną aplikację, więc trzymajmy się tej ilości, a nasza skóra naprawdę podziękuje nam za stosowanie tego cudownego kosmetyku. Bo faktycznie, jest to kosmetyk cudowny! Nakładany codziennie na noc powoduje, że budzę się z gładką i miękką cerą, koloryt cery jest zdrowy, wszystkie zaczerwienia z którymi borykałam się w dniu poprzednim są ukojone i niewidoczne i dosłownie, odkąd go używam, nie pojawiają się praktycznie wcale niespodzianki w postaci pryszczy, krost czy innych zanieczyszczeń na mojej cerze! Tak jak wspomniałam wcześniej, olejek genialnie radzi sobie z nawilżeniem mojej cery, a przeznaczony jest dla każdego rodzaju skóry, z tego co czytałam i słyszałam, sprawdza się rewelacyjnie także przy cerach mieszanych i tłustych. Mimo swojej oleistej konsystencji serum nie zapycha skóry, w żaden sposób nie zadziałał u mnie komedogennie, za co ma kolejny ogromny plus, Plusem jest też jego zapach, ziołowy, relaksujący, z nutką lawendy, wieczorna aplikacja dzięki niemu staje się ogromną przyjemnością i relaksem. Olejek jest całkowicie bezbarwny, nie brudzi pościeli, skóra bardzo ładnie go absorbuje, dobrze współgra także z kremem pod oczy tej samej firmy KLIK
Podsumowując, kosmetyk naprawdę działa, sprawia, że skóra jest elastyczna, gładka, miękka, nabiera zdrowego blasku, koloryt jest ujednolicony, a przykre niespodzianki praktycznie w ogóle się nie pojawiają, a jeśli nawet, to pomaga on je wyleczyć i przyspieszyć proces gojenia. Buteleczka zawiera 30 ml, produkt po otwarciu ważny jest 18 miesięcy, myślę, że przy jego niesamowitej wydajności wystaczy mi na naprawdę długi okres. W salonie marki w Arkadii zapłacimy za niego 166zł. Jest wart każdej wydanej złotówki i póki co nie planuję zmian w mojej wieczornej pielęgnacji. Moja skóra dosłownie uwielbia Midnight Recovery Concentrate. 

Wiem, że sporo z Was już go zna, jakie są Wasze doświadczenia z tym kosmetykiem? A dla osób, które jeszcze go nie poznały, czy recenzja Wam się przydała i zamierzacie wypróbować serum?
  1. To jest kosmetyk, który muszę mieć !

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już od grudnia ale jeszcze nie używałam, boję się zapchania a termin ważności powoli się kończy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie niepotrzebnie się obawiasz..to serum nic takiego nie robi.

      Usuń
  3. Kolejna pozytywna opinia, mam ochotę wypróbować, ale będę musiała kogoś poprosić o zakup;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam go na liście oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tyle pozytywnych opinii zbiera ten olejek, a ja ciągle zastanawiam się czy go kupić. Boję się, że jak większość olejków będzie zbyt treściwy dla mojej cery . Tak ładnie go opisałaś, że chyba się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostrożnie podchodze do olejkowych kosmetyków, stąd postaram się najpierw upolować jakieś próbki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dokładnie to samo..wolę wypróbować kosmetyk w postaci próbek zanim zdecyduję się na pełnowymiarowe opakowanie..tym bardziej jeżeli do tanich nie należy. Akurat to serum zamówiłam sobie w formie szklanej próbki 4ml z pipetką i regularnie zamawiam sobie uzupełniacze (każdy po 2ml). A ponieważ bywam niezdarna :-D udało mi się już taką próbkę wylać na podłogę..także chyba zostanę przy tych mniejszych pojemnościach..bo roztrzaskanie 30ml tego cudeńka o płytki to trauma na kilka miesięcy plus kilka nieprzespanych nocy ;-D

      Usuń
  8. Chce kupić oba kosmetyki o których wspomniałaś, ale musze najpierw zrobic dla nich miejsce ;) Miałam próbkę serum i wydało mi się zbyt tłuste. Teraz doszłam do wniosku ze może za dużo go nakładałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo osób kusi tym serum! Póki co jednak zużywam na noc krem PAT&RUB AOX :) Niemniej będę o nim pamiętać i najpierw muszę skombinować próbkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tyle już dobrego słyszałam o tym serum, że prędzej czy później pewnie wyląduje w mojej kosmetyczce :) Na razie czaje się na jakieś serum z Aesop :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już gdzieś to pisałam i się powtórzę - chcę od nich cokolwiek! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Spotkałam się z tym serum na kilku blogach i za każdym razem nie mogę się napatrzeć na buteleczkę. Zdecydowanie chce go mieć na swojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie rozumiem zachwytów,sama kupiłam pod wpływem opini na wizażu,jestem zawiedziona,ale wiadomo każda cera jest inna.Najgorsze,że dostałam w prezencie znowu to serum i chyba będę musiała sprzedać,bo używać nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  14. zdecydowanie Twoja recenzja rozbudza ochotę na wypróbowanie tego kosmetyku, tym bardziej, że ja również borykam się z problemem odwodnionej i suchej skóry :) powiem szczerze, że dużo dobrego słyszałam też o ich kremie pod oczy i na niego też mam ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...